Prawdziwy komuch, jakim był Dariusz Rosati, 41 rocznicę wprowadzenia stanu wojennego, 13 grudnia 2022 roku uczcił zgodnie z komuszym zwyczajem. Kierując się partyjnym interesem, złamał zasady współżycia społecznego, za nic mając dobro innych. Zgodnie z doktryną komunistyczną, w interesie własnej partii przypisał samemu sobie prawo decydowania, co jest dobre a co złe, co stanowi zagrożenie zdrowia i życia innych a co jest dla nich całkowicie bezpieczne. Będąc chorym na Covid-19, przyszedł na posiedzenie Sejmu, aby spełnić powinność partyjną i wziąć udział w głosowaniu o odwołanie ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry z jego stanowiska.
Niekwestionowany pieszczoch komunizmu w czasach PRL, od ponad 10 lat polityk Platformy Obywatelskiej, przefarbował się na niezłomnego bojownika o przestrzeganie praw człowieka, walczącego z bezprawiem i – jak twierdzi – z bolszewickimi metodami Prawa i Sprawiedliwości. Jak na przesiąkniętego narkotykiem komunizmu, ten urodzony koniunkturalista – jak tysiące byłych członków PZPR – jak dawniej tak i dziś kieruje się dwoma tylko ukrytymi motywami – korzyścią osobistą i potrzebą wzbogacenia się. Wszystko inne, w tym działalność partyjna, było temu podporządkowane. W okresie PRL jego pozycję wzmacniała tajna współpraca z aparatem terroru. Obecnie liczy na powiększenie swych zasług partyjnych Platformie Obywatelskiej, dzięki atakom na PiS w mediach społecznościowych.
Jeśli idzie o rocznicowy „czyn partyjny” z 13 grudnia Dariusza Rosatiego, zasmuca i przeraża jednocześnie rozpaczliwe próby obrony przez jego partyjnych towarzyszy. Jakby byli ślepi – m.in. Borys Budka i Katarzyna Lubnauer - na fakt, że w istocie Dariusz Rosati potraktowany rygorystycznie, ale zgodnie z prawem, mógłby zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej „za narażenie innych na utratę zdrowia lub życia”. Ci, którzy go bronią, bezwiednie – dziwne, że posłowie nie zdają sobie z tego sprawy - nawołują do łamania prawa. Znając „nadzwyczajną tolerancję” naszego państwa - a może jego słabość? - żadne rygory prawne nie dotkną nawet Dariusza Rosatiego. Swoją drogą to interesująca, ale osobna sprawa.
Łatwo sobie wyobrazić reakcję Platformy Obywatelskiej, gdyby jakiś polityk PiS zrobił to, co Dariusz Rosati. Jeśli byłby to „szary” poseł, rzecz by się oparła o komisję zdrowia UE i potępiającą rezolucję Parlamentu Europejskiego. Boję się sobie wyobrazić, jaki raban podniosła by opozycja, gdyby był to np. Antoni Macierewicz.
Jak nic, zaalarmowana zostałaby ONZ.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/626266-bylym-komuchom-wolno-wiecej-patrz-dariusz-rosati
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.