Ta gra się nigdy nie skończy. Unia Europejska zawsze będzie miała jakieś pieniądze do przekazania Polsce, a my już zawsze będziemy na nie czekać w pozycji petenta. Wstrzymywanie funduszy będzie stałym narzędziem Brukseli do dyscyplinowania Polski, narzucania jej poza traktatami ideologicznych porządków, a na końcu pełnego pozbawienia suwerenności i podporządkowania w ramach jakiegoś federalnego tworu.
Kolejnym pretekstem do wstrzymywania należnych Polsce funduszy będzie sprawa ideologii LGBT. Komisja Europejska właśnie szykuje przepisy, których celem ma być jakoby ochrona praw dzieci z „rodzin jednopłciowych” w „sytuacjach ponadgranicznych”. W największym skrócie: jeśli w Niemczech, czy Francji uznaje się że jakieś dziecko ma dwie mamusie, albo dwóch tatusiów, to Polska musi to uwzględnić. Podobno ze względu na dobro dziecka.
Nie mam najmniejszych wątpliwości, że kolejny etap zaprowadzania porządków ideologii LGBT nie będzie dotyczył sytuacji transgranicznych, tylko wewnętrznych w Polsce. Komisja Europejska będzie chciała zmusić nas do zaimplementowania takich samych przepisów jak w Niemczech i uznawania, że także dziecko urodzone i wychowywane w Polsce, z polskim obywatelstwem, może mieć dwóch tatusiów. Wszystko to będzie uzasadniane dobrem dzieci, choć naprawdę eurokracja ma je za nic. Za nic ma prawo dziecka do matki i ojca. Dziecko to takie stworzonko, którym się dysponuje i na to trzeba mieć odpowiednie papiery i to chce załatwić Unia.
…wszystko, co wiąże się z homoseksualizmem i uprawnieniami dla grup homoseksualnych, to dla obecnej elity europejskiej rzecz święta.
— mówi w wywiadzie dla wPolityce.pl europoseł profesor Ryszard Legutko.
W największym skrócie chodzi o to, że gdy para homoseksualistów kupi komórkę jajową, zamówi usługę zapłodnienia, a potem porodu - w tym celu wynajmuje się macice kobiet surogatek, to będzie mogła w dowolnej konfiguracji w akta dziecka wpisać co tam chce. Że Bogdan jest matką, albo że dziecko ma dwie matki - Bogdana i Tadeusza, czy cokolwiek. Bez odpowiednich papierów ciężko takie dziecko trzymać i dysponować nim, więc Unia chce to ułatwić.
Bruksela będzie chciała narzucić także Polsce nowe regulacje zgodne z ideologią LGBT wbrew prawu, ze złamaniem przepisów Karty Praw Podstawowych Unii Europejskich, która kwestie prawne dotyczące rodziny pozostawiają państwom członkowskim.
Prawo do zawarcia małżeństwa i prawo do założenia rodziny są gwarantowane zgodnie z ustawami krajowymi regulującymi korzystanie z tych praw”.
— mówi artykuł 9 Karty.
Państwa członkowskie określają więc, co jest rodziną, a co nie i jak zauważa profesor Legutko.
Prawo krajowe reguluje, co jest małżeństwem, a co nim nie jest
— podkreśla.
By obejść te przepisy i oszukać, Unia będzie wmawiać, że władze Polski nie zezwalając na zawieranie małżeństw jednopłciowych, właśnie łamią polskie prawo, polską Konstytucję.
Chodzi o artykuł 18.
Małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej.
Do tej pory uznawano za oczywiste, iż w tym przepisie chodzi m in. o to, że małżeństwem jest związek kobiety i mężczyzny. Komisja Europejska razem z polskimi prawnikami, politykami i działaczami LGBT za pomocą kłamstw, manipulacji, oszukańczych przykładów, będzie wykazywać, że art. 18 nie wyklucza małżeństw jednopłciowych, tyle, że państwo nie roztacza nad nimi ochrony. Będą w żywe oczy łgać, że to właśnie Konstytucja mówi, choć wszyscy będą wiedzieć, że to oszustwo i gdyby stosować te prawne kuglarstwo najętych kauzyperdów, to można dowieść, że w takim razie małżeństwem jest dowolny związek np. jakiś trójkącik czy rozkoszny sześciokącik czterech panów i dwóch pań.
Tak więc brak uznawania małżeństw jednopłciowych będzie łamaniem Konstytucji, łamaniem praworządności i da kolejny pretekst do wstrzymania pieniędzy. Jakichkolwiek. Nie ma znaczenia o jaki fundusz, na co, w jakiej sprawie, jakiej wielkości będzie chodzić. To będą rzeczy do dowolnego uznawania i zależeć będą od kaprysu eurokratów, taktycznych zagrywek, czy wewnętrznych intryg, nepotyzmu i protekcji. Pieniądze będą nam wydzielane z łaski, jak kieszonkowe, albo jałmużna. Sytuacja się oczywiście zmieni, gdy w Polsce panował będzie prawidłowy rząd, a więc taki, jakiego życzy sobie brukselska eurokracja i Berlin. Wtedy pieniądze popłyną zwłaszcza, że taki europejski i postępowy rząd pokornie wykona wszystko co Bruksela z Berlinem nakażą.
Gra się nie skończy. Szantażowanie wstrzymaniem pieniędzy będzie już stałym narzędziem Unii do podporządkowywania sobie państw i zbudowania jednolitego porządku w całej Europie. Żaden aspekt życia gospodarczego, społecznego, a nawet kultury nie zostanie pozostawiony sam sobie, ludzkim wyborom, czy decyzjom suwerennych państw. Unia już jest antydemokratyczna, amoralna, skorumpowana i bezduszna, a staje się tyranią. Tyle, że uśmiechniętą.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/625636-dziecko-dwoch-tatusiow-unia-narzuca-miazmaty-ideologii-lgbt