Dominika Lasota, aktywistka klimatyczna, która podczas szczytu COP27 w Egipcie zaczepiła prezydenta Andrzeja Dudę, w rozmowie z „Plus Minus” przekonywała, że w Polsce potrzebna jest „odważna polityka klimatyczna”, ale „polscy politycy wciąż unikają tematu”. Żaliła się także, że nikt w Polsce nie daje nadziei młodym ludziom, a rządy Prawa i Sprawiedliwości są tramuatyzujące.
CZYTAJ TEŻ:
Trauma przez… rządy PiS
Aktywistka skrytykowała między innymi dziennikarza Energetyka24 Jakuba Wiecha, zarzucając mu, że „nie zdaje sobie sprawy ze skali kryzysów, albo nie mówi o tym szczerze”. To reakcja na jego słowa o zielonym konserwatyzmie – czyli walka ze zmianami klimatu przy zachowaniu tego, co dobre w „starym świecie”.
Za zielonym konserwatyzmem kryje się nadal negowanie tego, co się dzieje. Bo jeśli zgadzamy się, że mamy poważny kryzys klimatyczny, to musimy zacząć poważnie działać, a nie mówić, że potrzeba czasu, że na razie się nie da (…).
Zdaniem Lasoty, „trudno jest patrzeć na swoje lata młodości z optymizmem, jak widzisz, że ten obraz dobrej i spokojnej przyszłości, który nam obiecywano od dziecka, to fikcja”. Dodała, że rząd nie odebrał jej nadziei.
Spróbuj sobie wyobrazić, jak to jest całe swoje świadome życie polityczne przeżywać za rządów PiS. Jest w tym naprawdę spory potencjał na załamanie się. Nikt nam tej nadziei w Polsce nie daje, musimy same jej szukać i często z trudem się jej trzymać, by nie zwariować
– dramatyzowała aktywistka.
Lasota stwierdziła także, że ze strony polityków, w tym prezydenta Andrzeja Dudy – padają zapewnienia, że mają wszystko pod kontrolą, ale „za tym kryją się ogromne powiązania z przemysłem paliw kopalnych, które za pomocą tego teatrzyku chcą ukryć”. Dodała, że to dzięki niej wzrosło zainteresowanie ustawą wiatrakową w Polsce, a „kwestie klimatyczne stały się głównym tematem kongresu programowego Platformy Obywatelskiej”.
Poparcie dla niszczenia dzieł sztuki
Lasota zapytana została też o skandaliczne akcje aktywistów klimatycznych jak ta, kiedy zupą oblane zostały słynne „Słoneczniki” van Gogha. Gdyby nie szyba, którą osłonięte było dzieło, obraz zostałby zniszczony. Jednak dla Lasoty „efekt był imponujący”, bo akcja wytworzyła „ferment” w światowej debacie publicznej. Dodała, że te akcje są szokujące, ale dzięki temu komunikaty aktywistów docierają tam, gdzie normalnie by nie dotarły – dlatego aktywiści sięgają po takie „narzędzia”.
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
W rozmowie pojawił się też temat studiów. Lasota powiedziała, że studiowała socjologię i filozofię na Uniwersytecie Warszawskim, ale zawiesiła swoją uniwersytecką przygodę, bo priorytetem jest dla niej aktywizm. Przekonywała, że wpływ na jej działania miała wojna na Ukrainie, która „jest kolejnym efektem naszej zależności od paliw kopalnych. Efektem tego, że przez ostatnie dekady europejska polityka była jednym wielkim przymilaniem się Rosji”.
Na razie priorytetem dla mnie jest aktywizm – budowanie sojuszy, jak z Agrounią przy Strajku Kryzysowym
— powiedziała Lasota.
wkt/”Plus Minus”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/625593-absurd-aktywistka-rzad-pis-to-potencjal-na-zalamanie-sie