Na Twitterze przypomniano, że jeszcze w 2010 roku ówczesny rząd PO-PSL mógł rozmawiać ze stroną rosyjską m.in. nt. szkolenia polskich oficerów w kremlowskich ośrodkach. Pomysł chwalił wtedy gen. Marek Dukaczewski.
Jeden z internautów przypomniał artykuł, który w 2010 roku na łamach „Rzeczpospolitej” opublikował Piotr Nisztor.
Okazuje się, że na przełomie lutego i marca 2010 roku attaché wojskowy rosyjskiej ambasady wysłał pismo do polskiego MON. Chodziło o „wzmocnienie dwustronnej współpracy wojskowej”.
Dziennikarz informował w nim o rosyjskiej propozycji dot. współpracy wojskowej.
Co konkretnie proponował rosyjski dyplomata? Współdziałanie marynarek wojennych obydwu krajów na Morzu Bałtyckim, m.in. w operacjach poszukiwawczych i ratowniczych; nawiązanie wzajemnych kontaktów dowódców i jednostek przygranicznych, zgrupowań wojskowych; organizację nauczania polskich oficerów wysokiego szczebla w rosyjskich ośrodkach szkolenia
– pisał Nisztor.
W tej sprawie miało też dojść do spotkania strony polskiej z rosyjską w Moskwie.
Komentarz Dukaczewskiego
Piotr Nisztor przytoczył też wypowiedzi byłego szefa WSI, Marka Dukaczewskiego.
– Zrezygnowano z nich, bo były dla nas zbyt drogie – tłumaczy „Rz” gen. Marek Dukaczewski, w latach 2001 – 2005 szef Wojskowych Służb Informacyjnych. Jego zdaniem propozycja powrotu do szkoleń była wyróżnieniem dla Polski
– czytamy.
– Wiele państw, także należących do NATO, czeka w kolejce, by wysłać na szkolenie do Rosji swoich oficerów. Organizowane przez nich kursy cieszą się bowiem dużym prestiżem – mówi z kolei Dukaczewski
– pisze gazeta.
mly/Twitter/rp.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/625472-kursy-w-moskwie-pomysl-z-2010-r-mogl-miec-tragiczne-skutki