„Cały świat widzi, jak to się wszystko odbywa, szuka się chłopca do bicia, ale my się nie damy, bo my nie jesteśmy słabe chłopaki i będziemy bronić naszych racji” - powiedział minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro w programie „Graffitti” na antenie Polsat News, odnosząc się do sytuacji wokół polskiego Krajowego Planu Odbudowy.
CZYTAJ TAKŻE:
„U zarania KPO jest wielkie kłamstwo”
Dlaczego Solidarna Polska sprzeciwiała się przyjęciu KPO?
Musimy przede wszystkim wyjść od tego, że u zarania KPO jest wielkie kłamstwo. KPO to jest darmowy pieniądz, który dostajemy z UE? Darmowa dotacja?
— pytał minister Ziobro. Na uwagę Marcina Fijołka, że to nisko oprocentowana pożyczka, szef MS odparł:
Ale myślę, że większość społeczeństwa jest przekonana, że dostajemy po prostu bezzwrotną dotację. To nieprawda, to jest wysoko oprocentowany kredyt. Musimy spłacić za ok. 100 mld. zł, które dostajemy w ramach tej dotacji co najmniej 300 mld., a jak wyliczyli nasi eksperci, to będzie bardziej 500 mld.
Solidarna Polska była przeciwna przyjęciu KPO, ponieważ wskazywaliśmy na lichwiarski charakter tej pożyczki. Po pierwsze, jest bardzo wysoko oprocentowana, mogliśmy sami wziąć procent i zaciągnąć pożyczkę na lepszych warunkach
— podkreślił Zbigniew Ziobro.
Po drugie - są małym druczkiem zapisy, tzw. kamienie milowe i np. zobowiązaniem było doprowadzić Polaków do odejścia od samochodów z silnikiem Diesla albo silnikiem benzynowym poprzez wysokie podatki, które narzuca nam Komisja Europejska, są różne inne zobowiązania
— wskazał gość Polsat News.
Taka decyzja wbrew nam została przyjęta, my przestrzegaliśmy. Ale skoro została podjęta, zgadzam się, że nam się te pieniądze należą, ale nie od lichwiarza. Jak płacimy lichwiarskie odsetki, należą nam się pieniądze
— powiedział szef Solidarnej Polski.
Minister @ZiobroPL w @Graffiti_PN: @SolidarnaPL była przeciwna przyjęciu KPO. Wskazywaliśmy na lichwiarski charakter tej pożyczki. Po pierwsze, jest wysoko oprocentowana, po drugie – z uwagi na kamienie milowe
„Poważny błąd i brak doświadczenia”
Minister Sprawiedliwości zarzucił premierowi Mateuszowi Morawieckiemu „poważny błąd i brak doświadczenia”.
Uwierzył pani kanclerz Niemiec. Tutaj poważny błąd i brak doświadczenia politycznego pana premiera, żeby uwierzyć kanclerz Niemiec, zważywszy na nasze tysiącletnie doświadczenie, a pan premier jest przecież historykiem
— powiedział.
I pani von der Leyen, też niemiecki polityk, zapowiadała, że nie będzie szantażu i będą pieniądze, jest szantaż, nie ma pieniędzy. Jest próba też zwalenia wewnętrznej odpowiedzialności na Solidarną Polskę i my na to nie pozwolimy
— zapewnił Zbigniew Ziobro.
Cały świat widzi, jak to się wszystko odbywa, szuka się chłopca do bicia, ale my się nie damy, bo my nie jesteśmy słabe chłopaki i będziemy bronić naszych racji
— podkreślił minister.
To właśnie my, Solidarna Polska, byliśmy jedynymi, którzy jasno i wyraźnie formułowali ostrzeżenie, że jeżeli te rozporządzenia zostaną przyjęte, to Polska będzie szantażowana
— wskazał.
Zdaniem Ziobry, w sądach możemy dziś obserwować „efekt tego rodzaju ‘dialogu’ czy uległości wobec KE”.
Mamy w sądach od pięciu lat rebelię zamiast reformy, z negatywnymi konsekwencjami. Nie mamy pieniędzy. Mamy szantaż. Jestem przekonany, że jeżeli ustąpimy tutaj, to będzie kolejny pretekst
– wskazał szef MS, odnosząc się do negocjacji ministra Szymona Szynkowskiego vel Sęka z Brukselą.
Gość Polsat News zaznaczył, że jego ugrupowanie domaga się „twardych wet” Polski w Unii Europejskiej, oceniając, że „dalsze negocjacje z KE będą nasilały uderzenie w Polskę.
Solidarna Polska odejdzie z rządu?
Dopytywany, czy istnieje „czerwona linia”, po przekroczeniu której Solidarna Polska odeszłaby z rządu, Ziobro odpowiedział, że w każdej dziedzinie życia istnieje taka linia.
Zawsze jest taka linia jak w życiu, w relacjach między ludźmi, (…) w jakiejkolwiek dziedzinie, w drużynie piłkarskiej nawet może być tak. Słyszałem, że Ronaldo już nie jest dobrze widziany w drużynie portugalskiej, więc dzieją się rzeczy, które mogą nawet zaskakiwać
– podkreślił polityk.
W polityce też, ale polityka nie jest inna i dlatego dyskutujemy
— wskazał.
Żałuję, że te dyskusje wyszły na forum publiczne, ale nie my pierwsi zaczęliśmy tego typu narrację. Nie pozwolimy, żeby ktoś na nas w sposób niesprawiedliwy, niesłuszny, sprzeczny z faktami coś zrzucał
– stwierdził.
Obrona Ozdoby i obrona Ziobry
Zbigniew Ziobro, pytany o sprawę wiceministra klimatu i środowiska Jacka Ozdoby, zapewnił, że nie zwracał się do minister Anny Moskwy o pozbawienie polityka kompetencji w resorcie.
Nie sądzę, żeby ona była tutaj osobą, która podejmuje ostateczne decyzje
– powiedział gość Polsat News, oceniając, że za decyzją stoi premier Mateusz Morawiecki. Prokurator generalny zapewnił, że Solidarna Polska będzie konsekwentnie żądać przywrócenia Ozdobie kompetencji.
Nie pozwolimy na to, żeby tak kompetentny minister, który walczy z mafią śmieciową z bardzo poważnymi przestępcami, którzy powodują duże szkody w Polsce ściągając śmieci z całego świata był tak traktowany
– stwierdził.
Polityk wskazał, że sekretarz stanu w MKiŚ jednynie zareagował na „nieprawdziwe informacje ze strony środowiska pana premiera” na temat przebiegu rady ministrów.
Pan minister zareagował, taka była jego rola. Nie będziemy milczeć. Nie pozwolimy, żeby ktoś nas obrażał, kłamał i opowiadał nieprawdziwe informacje
– podkreślił.
Pytany, czy oczekuje, że premier podczas głosowania nad wotum nieufności stanie w jego obronie, Ziobro stwierdził, że „nie ma takiej potrzeby”.
To jest decyzja pana premiera. Będę sam siebie bronił, bo fakty mnie bronią
– powiedział.
aja/Polsat News
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/625377-dlaczego-sp-jest-przeciwko-kpo-ziobro-to-lichwa