Dwa dni temu w Oświęcimu odbyło się spotkanie z sędziami Waldemarem Żurkiem i Beatą Morawiec oraz Adamem Michnikiem. Podczas dwugodzinnego spotkania padło wiele absurdalnych tez.
„PiS to jest ‘putinizm po polsku’”
Sędzia Morawiec przekonywała na wstępie, że sędziowie nie byli, nie są i nie będą politykami.
Nie chcemy być politykami. Nie byliśmy nimi, nie jesteśmy i nie chcemy nimi być. Ale jesteśmy obywatelami tego kraju, jako osoby wykonujące misję, bo zostaliśmy powołani na stanowisko sędziego i chcemy tę naszą pracę wykonywać jak najlepiej. A żeby to robić, to nie możemy uciekać od społeczeństwa. Jesteśmy częścią tego kraju
— mówiła Morawiec.
Następnie głos zabrał Adam Michnik, który próbował przekonywał, że to, co się obecnie dzieje w Polsce, to „putinizm po polsku”.
Bez żadnych wątpliwości, to co się dzisiaj dzieje w Polsce, to jest dość zwrotny moment. Ta władza doszła do władzy nie deklarując tego, co zrobi. Nie obiecując mam, że upartyjni administrację, upartyjni publiczną telewizję, upartyjni Trybunał Konstytucyjny, czy w ogóle zrobi zamach na niezależny wymiar sprawiedliwości. (…) Dzisiaj prawnicy, zwłaszcza ci, którzy sprzeciwiają się dewastacji wymiaru sprawiedliwości, są postrzegani jako osoby najwyższego szacunku zbiorowego. Nigdy za mojej pamięci nie byli szanowani tak jak teraz. (…)
— mówił naczelny „Gazety Wyborczej”.
Węgry zmieniają system tak, że jest on coraz bardziej podobny do putinowskiej Rosji. I coś podobnego, w moim przekonaniu, dzieje się również w Polsce. To jest pewien paradoks, że rząd PiS-u (…) popiera Ukrainę i jej aspirację do wolności. I to jest zjawisko pozytywne. Oczywiście, niektórzy mówią, że oni to robią, bo nie mają innego wyjścia, bo nacisk amerykański… Wszystko mi jedno. Zawsze wolę, jak ktoś robi coś dobrego nawet ze złych intencji, niż jak robi ze szlachetnych intencji coś bardzo niedobrego. Ale z drugiej strony, jak popatrzymy na to, co przez ostatnie siedem lat stało się w Polsce, to widać gołym okiem, że to jest putinizacja Polski. PiS to jest „putinizm po polsku” jeśli chodzi o politykę wewnętrzną
— przekonywał Michnik.
Czasem jak obserwuję wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego, to mam wrażenie, że on tęskni za PRL-em. Jemu się PRL podobał, ale pod jednym warunkiem: że on by tam był pierwszym sekretarzem
— mówił.
Po Michniku głos zabrał sędzia Żurek. Ten zaczął od złożenia hołdu swojemu przedmówcy.
Nie myślałem, że doczekam takich czasów, i tutaj ukłon w stronę pana Jarosława Kaczyńskiego, że zasiądę z moim idolem lat młodzieńczych Adamem Michnikiem przy jednym stole. (…)
— rozpoczął Żurek.
To tylko wyrywek z dwugodzinnego spotkania, jakie miało miejsce w Oświęcimu. Podczas tych 120 minut padło wiele innych absurdalnych i oburzających słów. Wystarczy powiedzieć, że Michnik nazwał część wyborców Zjednoczonej Prawicy „pisowskimi zakapiorami”, którzy mają „zmasakrowane mózgi”. Naczelny „GW” pokazał tym samym, ile warta jest ich tolerancja i poszanowanie demokracji… Nic nowego.
kk/Facebook/Video-KOD
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/625313-michnik-zurek-i-morawiec-spotkanie-pelne-paranoi-wideo