Seria orzeczeń i postanowień „kasty” sędziowskiej, które zapadły w ostatnich dniach, każą nam zastanowić się nad oczywistym faktem: skrajnie upolitycznione środowiska sędziowskie oraz ich sojusznicy ruszyli do boju, by wesprzeć opozycję przed przyszłorocznymi wyborami.
O tym, że Mikołaj w todze był w tym roku szczodry dla swoich sojuszników można było zobaczyć wczoraj. W różnych sądach zapadły skrajnie upolitycznione wyroki, które de facto ugruntowały bezkarność dla celebrytów i przedstawicieli opozycji ulicznej, często tej najbardziej skrajnej i zadymiarskiej. Jak inaczej odczytywać decyzję NSA, który podważył status sędziów Trybunału Konstytucyjnego? Grzywny dla red. Ogórek i Ziemkiewicza? Czy prezentem nie było umorzenie sprawy karnej Barbary Kurdej-Szatan? Opozycja znalazła też wczoraj, w mikołajkowych skarpetach, prawomocne uniewinnienie Pawła Kasprzaka (Obywatele RP) z zarzutu naruszenia nietykalności funkcjonariusza policji: Skazał Miernika, uniewinnił Kasprzaka. Lider Obywateli RP zachwycony słowami sędziego: „Odniósł się do obecnej władzy”
Dziękował Mikołajowi także prof. Wojciech Sadurski, któremu Sąd Najwyższy oddalił kasację złożoną przez TVP. Podobne prezenty sędziowie rozdali wczoraj w jeszcze kilku sprawach.
Chyba możemy ustalić, że Święty Mikołaj jest po naszej stronie. Gratulacje dla wszystkich obrońców i pełnomocników!
— nie kryła radości mikołajkowa gwiazdka, czyli Sylwia Gregorczyk-Abram, z inicjatywy „Wolne Sądy”, która umieściła w mediach społecznościowych pełną listę spraw, których finał nastąpił wczoraj.
Co łączy wszystkich tych szczodrze obdarzonych szczęśliwców? Wszyscy oni nienawidzą Zjednoczonej Prawicy i walczą (często także fizycznie) z legalnie i demokratycznie wybraną władzą. Całe to towarzystwo łączy jeszcze jedno. Wszyscy oni, to piewcy i obrońcy „kasty” sędziowskiej, zaangażowani w polityczną krucjatę sędziów. Wczoraj otrzymali nagrody od swoich dobrodziejów.
Nie ulega wątpliwości, że ta pokazówka „kasty” ma swój cel. Pierwszy i najważniejszy to taki, że na bezkarność może liczyć prawie każdy obrońca sędziowskiego buntu. Kolejnym celem jest pokaz siły.
Bezwstydnej pokazówce nie przeszkadza oczywiście, że politycy w togach odkryli karty. Tu nie o elegancję i formę chodzi, ale o brutalny sygnał dla wszystkich: „doktryna Neumanna” ma się doskonale, a dla przeciwników nie ma litości. Boleśnie przekonali się wczoraj o tym niezależni dziennikarze: Rafał Ziemkiewicz i Magdalena Ogórek, a kilka tygodni temu Jacek Karnowski, redaktor naczelny tygodnika „Sieci”: „Kasta” załatwia z nami swoje porachunki. Mamy wiadomość dla pani sędzi Moniki Dominiak, „Iustitii” oraz telewizji TVN
To jawne wsparcie dla opozycji i brutalna metoda na zamknięcie ust niezależnym dziennikarzom, to przedsmak tego co stanie się w najbliższych miesiącach i po ewentualnej wygranej opozycji w przyszłorocznych wyborach. „Kasta” chce wywołać efekt mrożący i zdobyć kolejne punkty w wyścigu o przychylność Tuska i jego politycznej rodziny. To także znak, z którego ma wynikać, że skrajnie upolitycznieni sędziowie są gotowi na wojnę, która rozpęta się w najbliższych miesiącach. Tu już nikt nie udaje apolityczności i niezawisłości. To wytarte frazesy, które śmieszą nawet samych sędziów. Marsz po władzę został rozpoczęty. Będzie jeszcze brutalniejszy niż poprzednie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/625304-mikolajki-kasty-szczodre-dla-opozycji-i-celebrytow