A to ma się z pyszna pisowska prokuratura. Jej kolejny akt oskarżenia rozbił w pył niezawisły i niezależny polski sąd. Tym razem pałeczkę ostoi niezawisłości dzierżył mocno w swych męskich dłoniach sędzia Jakub Sokół z sądu w Pruszkowie. Bo też kto słyszał, żeby dręczyć znaną aktorkę, Barbarę Kurdej-Szatan, która jedynie wyraziła własną opinię o funkcjonariuszach Straży Granicznej, chroniących granicę polsko-białoruską przed imigrantami wpychanymi do Polski przez białoruskie władze. To prawda, że nie była to opinia pozytywna. Była tam mowa o „mordercach”, o „maszynach bez serca i mózgu”.
Być może te słowa sprawiły, że przez wiele miesięcy Barbara Kurdej-Szatan była nękana. Słowo „nękać” to mało powiedziane. Tę zasłużoną dla polskiej kultury i reklamy atrakcyjnych, ale potrzebnych ludności polskich miast i wsi produktów, zaczęto prześladować wręcz, kiedy prokuratura obwieściła, że wszczęła przeciwko niej śledztwo. Dokuczanie jej przejawiało się w mocno nieprzychylnych dla niej wpisach w mediach społecznościowych. Wiele tych wpisów było – powiedzmy to wprost – mało wybrednych, a mimo to dzielnie je ta wrażliwa artystka znosiła. Znęcano się nad nią w grubiański często sposób. Była bliska załamania. Ale potrafiła godnie znieść golgotę nieprzyjemnego hejtu. Podczas Campusu „Polska Przyszłości” dzieliła się uczestnikami swoimi doświadczeniami, jak przetrwać bezpodstawne ataki.
Za te cierpienia została częściowo wynagrodzona dzisiejszym werdyktem światłego, niezawisłego sędziego. Jego zdaniem, wpis zamieszczony przez oskarżoną nikogo nie obraża, jak próbowała to przeforsować prokuratura.
Nie bez powodu zauważyłem, że za wszystkie krzywdy jakich doznała, została wynagrodzona tylko częściowo. To niedopatrzenie zarówno sędziego jak i jej adwokata Jacka Dubois`a. Winna otrzymać solidne odszkodowanie, które pokryłoby straty, jakie poniosła w wyniku zerwania z nią niektórych kontraktów reklamowych.
Czy naprawdę nikt nie zobaczył, że przeżywanie ogromnego stresu pod wpływem nagonki na jej osobę, połączone było z dużymi stratami finansowymi?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/625251-wolnosc-slowa-dla-sedziego-jakuba-sokola-nie-ma-granic