„Gazeta Wyborcza” znalazła kolejny „powód” do ataku na rządzących. Tym razem redakcja z Czerskiej wykorzystała armatohaubice KRAB, które pomagają ukraińskiej armii odpierać ataki wojska Putina. Zdaniem „Wyborczej” szef MON wzgardził produktem z Huty Stalowa Wola na rzecz oferty koreańskiej. Do sprawy odniosło się Ministerstwo Obrony Narodowej.
CZYTAJ TEŻ:
Czarne chmury nad KRAB-em?
W jednym z artykułów „Gazeta Wyborcza” zajęła się armatohaubicą KRAB. Przedstawiono historię sprzętu, chwalono za możliwości i fakt, jak sprzęt z Polski radzi sobie na froncie na Ukrainie. Warto przypomnieć, że na Ukrainie walczą trzy dywizjony KRAB-ów, czyli 54 sztuki. Ukraina zamówiła kolejne 54 sztuki za 2,7 miliarda złotych w Stalowej Woli.
Jednak zdaniem redakcji z Czerskiej, przyszłość KRAB-a nie zapowiada się w różowych barwach.
Niespodziewanie Mariusz Błaszczak podpisał w sierpniu kontrakt na dostawę do Polski 212 koreańskich armatohaubic K9A1 Thunder. Tych samych, których podwozie wykorzystuje Krab. Wicepremier i minister obrony zapewnił, że nie odbędzie się to kosztem produkcji krabów. Po podpisaniu kontraktu do dymisji podał się dyrektor HSW Bartosz Zając, w przeszłości odpowiedzialny za program „Krab”. Według nieoficjalnych informacji o kontrakcie z Koreańczykami dowiedział się z Twittera ministra
— stwierdzono na łamach „Wyborczej”.
MON dementuje
Przypomnijmy, że na początku września MON podpisało umowę z Hutą Stalowa Wola na dostawę 48 „Krabów” wraz z wozami towarzyszącymi. Kontrakt wart 3,8 mld zł ma być zrealizowany w latach 2025-2027 - o czym poinformował resort obrony narodowej.
Ministerstwo wskazało w odpowiedzi na doniesienia „Wyborczej”, że z inicjatywy wicepremiera Błaszczaka doszło także do zawarcia kontraktu z Ukrainą na dostawy Krabów.
wkt/TT/wyborcza.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/624734-gazeta-wyborcza-sieje-zamet-ws-krab-ow-mon-reaguje