Nie bardzo widzę podstawy, aby wycofać taką poprawkę. Państwo polskie powinno się do tego odnieść. A zarówno te zbrodnie, które popełniane są dziś w Rosji, jak i wypowiedzi zagranicznych polityków - m.in. prezydenta Zełenskiego czy posłów w Parlamencie Europejskim wskazują, że cały świat wie, że to był zamach. Tylko nasza opozycja nadal wierzy w pancerną brzozę” - mówi portalowi wPolityce.pl poseł PiS Marek Suski.
CZYTAJ TAKŻE:
wPolityce.pl: Polski parlament miał przyjąć uchwałę, w której Rosja określona jest jako państwo terrorystyczne czy – łagodniej mówiąc - wspierające terroryzm, jednak tak się nie stało. Obserwowaliśmy za to bardzo burzliwe obrady. Jak skomentowałby Pan zamieszanie wokół tej uchwały?
Zamieszanie było dosyć dziwne. Opozycja najpierw mówiła, że chce, aby Rosję uznać za państwo nie tylko wspierające terroryzm, ale terrorystyczne. A jak przyszło do uchwały, to zrobili awanturę, zerwali kworum. Co innego deklarują, co innego robią.
Opozycja utrzymuje, że powodem był zapis dotyczący katastrofy smoleńskiej, dodany w ostatniej chwili, mimo iż wcześniej uchwała w innym kształcie, bez tej poprawki, została zaakceptowana
Na każdym etapie prac można zgłosić poprawkę. A poprawka tym delikatnym nawiązaniem do katastrofy smoleńskiej oddaje faktyczną sytuację. Potwierdzoną zarzutami sądowymi dla osób odpowiedzialnych za ten lot.
Poprawka odnosiła się również do zestrzelenia nad wschodnią Ukrainą samolotu MH17 linii Malaysia Airlines. W ostatnim czasie holenderski sąd jednoznacznie uznał Rosję za winną tej tragedii. Inni przedstawiciele PiS podobnie jak przed chwilą Pan, wskazują, że również w sprawie katastrofy smoleńskiej były osoby, którym postawiono zarzuty. Dlaczego politycy opozycji nie są gotowi przyznać, że skoro Rosja mogła zestrzelić holenderski samolot, mogła również być odpowiedzialna za katastrofę z 10 kwietnia 2010 r.? W Holandii rozumiano potrzebę wyjaśnienia holenderskiego samolotu, a w Polsce nie ma takiego zrozumienia i woli wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej?
Nie tylko nie ma woli, żeby to zostało wyjaśnione, ale też jest wola, żeby wyjaśnione nie zostało. To dalej idąca działalność z ich strony, która ma na celu pozostawienie sprawy bez wyjaśnienia. Już wielokrotnie mówiliśmy jak bardzo jest to szkodliwe i jak bardzo pokazuje ich uległość, strach, mentalność niewolniczą.
Jeżeli w takiej sytuacji politycy nawet nie dopuszczają myśli, żeby sprawdzić, czy nie było udziału osób trzecich w tym wydarzeniu, to jak mają uznać, że ta sprawa miała jakikolwiek związek z działalnością terrorystyczną Rosji? A jeżeli uznają, że Rosja jest państwem terrorystycznym, bo takie głosy były, to nie widzę powodu do zdziwienia, że państwo terrorystyczne posuwa się do aktu terroru, zgładzenia przeciwników politycznych.
A jak oceniłby Pan zachowanie polityków opozycji? Np. wykrzykiwanie „ruski agent” pod adresem ministra Macierewicza
To jest przejaw kompletnego braku kultury, można powiedzieć oskarżeń bezpodstawnych. Takich, że gdyby zostało to wypowiedziane indywidualnie przez jakiegoś obywatela naszego kraju, mogłoby być zaskarżone do sądu.
Jest to sytuacja, w której oskarża się kogoś o coś, co absolutnie nie miało i nie ma miejsca. Jest to obrzydliwe.
Czy rzeczywiście – jak opisuje to część mediów – wyrwał pan telefon posłance Jachirze, która usiłowała nagrać prezesa PiS?
Nie. Była sytuacja, w której Jachira rzuciła się z telefonem w kierunku naszych posłów, wymachując przed twarzą jednej z naszych koleżanek i obawiałem się, że ona chce ją uderzyć, złamać nos albo zrobić coś gorszego. Wyjąłem pani poseł telefon z ręki – to nie było żadne „wyrwanie”, bo nawet mocno go nie trzymała, i przekazałem pani marszałek do depozytu. Tego typu zachowania w innych okolicznościach mogłyby być uznane za agresję bezpośrednią próbę naruszenia nietykalności fizycznej. Jeżeli wściekła osoba wpada z furią, atakując nas, trzymając w ręku takie narzędzie, którym można złamać nos, to trzeba reagować i tak zrobiłem, stojąc w obronie kolegów i koleżanek.
Czyli było to nie tyle niepoważne, infantylne zachowanie – „gimbaza” jak określił to poseł Dziambor – co raczej forma agresji?
Nie wiem, do kogo odnosił tego rodzaju określenie. Bo to chyba pani poseł chodziła do jakiegoś gimnazjum, ja kończyłem ośmioklasową szkołę podstawową i czteroletnie liceum, nie mam z żadną „gimbazą” nic wspólnego. A zachowanie posła, który biega z telefonem, wymachując przed twarzą innemu posłowi, to jest co najmniej żenada, a ja widziałem w tym zagrożenie zdrowia koleżanki.
A co dalej z samą uchwałą? Czy sądzi Pan, że ostatecznie uda się przyjąć uchwałę definiującą Rosję jako państwo terrorystyczne?
Zobaczymy, spróbujemy ponownie nad tym pracować.
I pójdą Państwo „za ciosem” czy zrezygnują z zapisu, który tak zirytował opozycję?
Nie bardzo widzę podstawy, aby wycofać taką poprawkę. Państwo polskie powinno się do tego odnieść. A zarówno te zbrodnie, które popełniane są dziś w Rosji, jak i wypowiedzi zagranicznych polityków - m.in. prezydenta Zełenskiego czy posłów w Parlamencie Europejskim wskazują, że cały świat wie, że to był zamach. Tylko nasza opozycja nadal wierzy w „pancerną brzozę”.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
Rozm. JJ
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/624628-awantura-o-uchwale-suski-caly-swiat-wie-ze-byl-zamach