Igor Tuleya postanowił udzielić wywiadu swoim przyjaciołom z portalu Onet. Jak zwykle kreował się na ofiarę szykan i z pasją opowiadał o swojej niedoli. „Dowiedzieliśmy” się z tej rozmowy, że nie lubi tłumów, a popularność wyraźnie mu ciąży. Nie obyło się też bez histerii. Sędzia przekonywał, iż bał się, że zostanie zatrzymany i że „przyjdą po niego o 6 rano”. To wyjątkowo żałosne stwierdzenie. Tuleya, jako doświadczony sędzia, musi przecież wiedzieć, że na jego zatrzymanie musiałby wyrazić zgodę Sąd Najwyższy.
CZYTAJ TAKŻE:Tuleya powinien być wniesiony do sądu na złotej lektyce. W orszaku nie mogłoby zabraknąć Tuska i „kasty”
Igor Tuleya żalił się, że często spotykał się z agresją na ulicy. Na szczęście to już przeszłość i dziś nikt już nie zagraża., kreującemu się na męczennika, „niezłomnemu sędziemu”.
Czerwony pająk, zdrajca, głupi ch*j i różne inne. Były też ze dwie szarpaniny. Natomiast mam wrażenie, że od dłuższego czasu zdecydowana większość ludzi, która zaczepia mnie na ulicy, to są głosy wsparcia. To dobry prognostyk
– stwierdził Tuleya
Dla kogo?
– dopytywała autorka wywiadu
Dla Polski, dla praworządności. Wydaje mi się, że coraz więcej ludzi zaczyna rozumieć, że Zbigniewowi Ziobrze nie chodziło o żadną reformę sądownictwa, tylko o upolitycznienie wymiaru sprawiedliwości
– odpowiedział egzaltowany sędzia Tuleya.
Miał być aresztowany?2
Symbol sędziowskiej „kasty” opowiadał też o swoich obawach. Twierdził, że bał się aresztowania. To wyjątkowo zabawne, szczególnie w kontekście, że na jego aresztowanie musiałby się zgodzić sąd. To jednak nie koniec. W sprawie Tulei nie toczyło się żadne postępowanie, które groziłoby jego aresztowaniem. Te „drobiazgi”
Każdego dnia o 6 rano nasłuchiwałem, czy idą, czy przyjdą, czy wejdą. (…). Zbigniew Ziobro zmarnował dwa lata mojego życia. Mam poczucie straconego czasu. Gdybym na początku wiedział, że to będzie trwało dwa lata, to może bym to sobie jakoś zagospodarował. A tak to było takie życie niemalże z dnia na dzień. Zawsze mogło się coś wydarzyć, mogli mnie aresztować na przykład albo przywrócić do sądu i tak w kółko. Trzeba było się pilnować, żeby się nie pogrążyć w takim marazmie
– narzekał Igor Tuleya.
Wywiad, którego Tuleya udzielił Onetowi nie pozostawia złudzeń. Ten sędzia zamienił się w polityka i celebrytę, który nadal będzie głosił swoje polityczne tezy.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/624614-tuleya-na-to-liczyl-kazdego-dnia-nasluchiwalem-czy-ida
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.