Polityków opozycji nie interesuje debata na temat obronności i bezpieczeństwa w Sejmie; apelują o debatę ws. baterii Patriot, a potem nie słuchają informacji, której udziela szef MON Mariusz Błaszczak; te osoby, gdy były u władzy, ograniczały wydatki na wojsko - oświadczyli w czwartek posłowie PiS.
W czwartek posłowie KO i Lewicy zapowiedzieli złożenie wniosku o odwołanie szefa sejmowej Komisji Obrony Narodowej Michała Jacha (PiS). Poinformowali też o skierowaniu wniosku do prezydenta, Rady Ministrów i NIK ws. zmiany decyzji dotyczącej baterii Patriot.
Rzecznik PiS Rafał Bochenek podkreślił w czwartek na konferencji prasowej w Sejmie, że na konferencji polityków opozycji „padło dużo niedopowiedzeń, półprawd, by nie powiedzieć kłamstw”.
Politycy PO sugerowali, że nie ma dyskusji w polskim Sejmie, polskim parlamencie czy w komisji na temat spraw związanych z bezpieczeństwem i obroną narodową
— dodał.
Zwrócił uwagę, że tego dnia w Sejmie szef MON Mariusz Błaszczak w ramach pytań bieżących, na wniosek polityków PO odpowiadał na pytania, „które podobno bardzo mocno trapią polityków PO”. Jak jednocześnie zauważył, kiedy wicepremier Błaszczak odpowiadał na te pytania, większości polityków, którzy podpisali się pod tym wnioskiem na sali plenarnej nie było”.
Wychodzi na to, że ci politycy nie są zainteresowani jakąkolwiek merytoryczną dyskusją na tematy związane z obronnością i bezpieczeństwem Polaków
— stwierdził Bochenek.
Zarzucił też politykom KO - w tym pełniącemu w latach 2011-2015 funkcję ministra obrony Tomaszowi Siemoniakowi - że w czasach, gdy ich ugrupowanie było u władzy, „ograniczali wydatki na wojsko poniżej poziomu, do którego zobowiązuje nas Pakt Północnoatlantycki”.
Jak nazwać polityków, którzy likwidowali jednostki wojskowe w Polsce, zwłaszcza te na wschodzie naszego kraju? Jak nazwać polityków PO, jeżeli podejmowali decyzję o zaprzestaniu jakichkolwiek działań związanych z budową amerykańskiej tarczy antyrakietowej
— wyliczał polityk PiS.
Bochenek zapewnił, że jeżeli chodzi o baterie Patriot, „to nikt niczego nie odmawia”.
Polski rząd kieruje się przede wszystkim interesem Polski, interesem polskich obywateli i ich bezpieczeństwem. Wskazujemy najdogodniejsze miejsce, najlepszą lokalizację dla tych rakiet, aby zabezpieczyć nasze granice, nasz teren, życie i zdrowie naszych polskich obywateli. Nie chcemy, aby rosyjskie rakiety były neutralizowane nad głowami Polaków
— oświadczył rzecznik PiS.
Michał Jach podkreślił, że szef MON „logicznie, zgodnie z zasadami sztuki wojennej, według opinii różnych specjalistów, dowódców, zaproponował, żeby baterie Patriot postawić po stronie ukraińskiej”.
Jak dodał, odpowiedzialni na bezpieczeństwo politycy poprzedniej władzy „przez osiem lat swoich rządów nie wydali 12 miliardów złotych - pieniędzy, które nakładała w tych latach ustawa o finansowaniu sił zbrojnych”.
Gdyby te pieniądze wydali, to mielibyśmy dzisiaj własny system średniego zasięgu, który obejmowałby całą naszą wschodnią granicę
— ocenił szef komisji obrony.
Odnosząc się do zarzutów o brak możliwości dyskusji na posiedzeniach komisji i na forum Sejmu zauważył, że „każde propozycje tematów do debaty i informacji ministra na forum komisji są realizowane, zgodnie z terminami”.
Posłowie opozycji mogą zgłaszać własne tematy, które są realizowane. Nie ma takich tematów, które byśmy odrzucili - chcemy debaty, chcemy otwartej rozmowy w komisji
— oświadczył Jach.
Tymczasem posłowie PO wymyślają takie sprawy, że wczoraj domagają się debaty na temat tej rakiety, która spadła na terytorium Polski, argumentując, że jest to niezbędnie potrzebne, a na forum plenarnym gdy minister Błaszczak udziela informacji na ten właśnie temat, nikogo to nie interesuje. Również na komisjach sytuacja wygląda tak, że posłowie PO przychodzą, zgłaszają pytanie i natychmiast wychodzą, nie czekając nawet na odpowiedź ministra. Słowa o tym, że nie ma debaty, nie mają żadnego potwierdzenia
— mówił poseł PiS.
Jach zaapelował do opozycji o „niewprowadzanie opinii publicznej w błąd” oraz o współpracę.
To czas trudny, a można jeszcze wiele zrobić dla poprawy naszego bezpieczeństwa
— powiedział.
Propozycja Niemiec
20 listopada minister obrony Niemiec Christine Lambrecht zaproponowała wsparcie dla Polski obejmujące systemy obrony przeciwlotniczej Patriot i myśliwce Eurofighter, które strzegłyby polskiej przestrzeni powietrznej.
Dzień później szef MON Mariusz Błaszczak poinformował, że z satysfakcją przyjął propozycję niemieckiej minister obrony. Zapowiedział wówczas, że podczas rozmowy telefonicznej ze stroną niemiecką zaproponuje by system stacjonował przy granicy z Ukrainą. 23 listopada Błaszczak poinformował, że zwrócił się do strony niemieckiej, aby proponowane Polsce baterie Patriot zostały przekazane Ukrainie. Jak uzasadniał, „to pozwoli uchronić Ukrainę przed kolejnymi ofiarami i blackoutem i zwiększy bezpieczeństwo naszej wschodniej granicy”.
Dzień później niemiecka minister obrony stwierdziła, że proponowane Polsce „Patrioty są częścią zintegrowanej obrony powietrznej NATO, co oznacza, że mają zostać rozmieszczone na terytorium NATO”. Dodała, że jakiekolwiek użycie ich poza terytorium NATO wymagałoby wcześniejszych rozmów z NATO i sojusznikami.
W poniedziałek prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział, że rakiety Patriot przydadzą się w tym miejscu, gdzie rzeczywiście będą używane. Według niego rakiety z ukraińską obsługą na terenie zachodniej Ukrainy dobrze by zabezpieczały Polskę i jednocześnie byłyby rzeczywiście używane w bardzo dobrym celu, jakim jest ochrona infrastruktury ukraińskiej i jej obywateli.
Premier Mateusz Morawiecki powiedział, że Polska rozważy wariant przyjęcia niemieckich zestawów Patriot, jeśli Niemcy nie przekażą ich Ukrainie. Ale, jak dodał, „zwracamy uwagę na to, że przecież nikt nie chce pozyskiwać sprzętu po to, by on stał”.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/624500-poslowie-pis-opozycja-nie-chce-debaty-o-obronnosci