„Chciałbym, żebyśmy 4 czerwca 2023 r., jeszcze przed wyborami, mogli wyjść, już wtedy, przed wyborami, w takich konfiguracjach, w jakich wtedy będziemy: szanowni państwo, 4 czerwca 2023 r. skończył się w Polsce komunizm. Bo to, co teraz mamy, to jest komunizm”- podkreślił Szymon Hołownia podczas wykładu rektorskiego na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie.
CZYTAJ TAKŻE: Oburzające! Hołownia oskarża Polskę o finansowanie inwazji Rosji. „Finansują ją paliwa kopalne zużywane wciąż przez nas”
„To nie jest to, co tygrysy lubią najbardziej”
Kto to jest lider, kto to jest przywódca? Ktoś, kto ma odwagę powiedzieć coś, co wszyscy myślimy. To nie zawsze musi się podobać, ale lider to ktoś, kto ma odwagę
— powiedział lider Polski 2050 w prelekcji zatytułowanej „Polska na Zielonym Szlaku”.
Hołownia mówił o tym, jak ważne jest poczucie sprawstwa. Jako przykład podał awans Polaków na mundialu
Wyszliśmy z grupy. To jest sukces. Ale jak żeśmy z tej grupy wyszli? Bo innym nie udało się bardziej niż nam. Mieliśmy fuksa, a oni nie mieli. To nie jest to, co tygrysy lubią najbardziej. To nie jest to, co daje nam poczucie będące jednym z najważniejszych poczuć, jakie ma człowiek. To poczucie sprawstwa, tego, że jeśli aj coś robię, to wywiera to jakiś wpływ, nie jest bez znaczenia
— wskazał.
Sprawczość to jest coś, czego dzisiaj, w czasie totalnego hałasu, totalnego przebodźcowania, bardzo nam brakuje
— dodał.
Następnie przeszedł do ważnych dla niego spraw ekologii.
Zobaczcie, jak ważne jest to poczucie sprawstwa w tej rzeczy, która stanowi dzisiaj o całym naszym życiu. Zobaczcie, jak łatwo rozmywa się w nas poczucie sprawstwa. Mówimy: my coś możemy zrobić? Chińczycy niech robią, Indie niech robią! Przecież to oni najbardziej dziś odpowiadają za emisję. Niech oni idą i się tym zajmą. Co my - biedne żuczki? Przecież gdzie my osaczeni przez wielkie Niemcy, z tymi ich elektrowniami to atomowymi, to węglowymi, zamykają, otwierają, robią wszystko. Co my?! Niech oni pierwsi!
— emocjonował się Szymon Hołownia.
Tak, możemy to oczywiście mówić, ale jestem przekonany, że to ślepa uliczka
— podkreślił były kandydat na prezydenta.
Jeżeli nie będzie powietrza, wody, nie będzie energii, to nie będzie żadnej partii politycznej. Żadnego celebryty. Nie będzie żadnej firmy, żadnej rodziny prawidłowo funkcjonującej. Nic nie będzie. To jest podstawa naszego życia. Żebyśmy odzyskali tu poczucie sprawstwa. Jak możemy je odzyskać w sytuacji, w której jesteśmy dość daleko zaawansowani w przesuwaniu się na tył peletonu?
— pytał.
Kto nie załapał się do grona Czterech Pancernych
W dalszym ciągu Hołownia rozwodził się nad swoim zmęczeniem obecną polityką.
Może to ryzykowne w ustach lidera ugrupowania politycznego, ale ja muszę wam powiedzieć, że kiedy patrzę na politykę to się męczę. Ja nie wiem, to trzeba być naprawdę grubym dewiantem, żeby dzisiaj patrzeć na politykę taką jaka jest i przeżywać specjalny rodzaj ekscytacji. To nie jest miejsce, które daje dobre emocje, które daje ludziom sprawstwo
— podkreślił.
Czasem mam poczucie jakiegoś totalnego zmęczenia. Jakbym słuchał dziadka, który cały czas mi opowiada o wojnie, która już dawno temu była, w której ja nie bardzo się odnajduję. Raz to można usłyszeć, dwa razy też, ale 57. raz bez przerwy słuchać o tym, że Niemcy nas biją? 57. raz słuchać polityka, którego świadomość zatrzymała się na „Czterech Pancernych”, powiedzmy sobie wprost. Czy ja mam dzisiaj żyrować stratę czasu przez kogoś, kto cały czas przeżywa frustrację, że nie zapisał się do grona „Czterech Pancernych”
— dodał.
Jeżeli ktoś mówi: Niemcy chcą dać nam rakiety, a ktoś mówi: uwaga, bo jak będą leciały ruskie rakiety, to Niemcy ich nie zestrzelą. Jaka to jest świadomość, jakie to budowanie wizji? Tak powinniśmy myśleć?
— powiedział lider Polski 2050.
Oczekuję od wszystkich środowisk dzisiaj, że będą po tej samej stronie, po której ja jestem, gdzie my jesteśmy, gdzie jest nasz ruch. Ci, którzy myślą tak samo jak my, kiedy będziemy myśleli o następnych 30 latach
— podkreślał.
My dzisiaj potrzebujemy wizji. Nie rewizji, ale wizji, czegoś, co nas poniesie, scali, pozwoli nam pójść do przodu. Czegoś, co sprawi, że nie będziemy sparaliżowani tym, co wydarzyło się 70 czy 80 lat temu, ale pozwoli zbudować taką historię, z której za 30 lat będziemy dumni
— przekonywał, zapominając, że to, co działo się 70 czy 80 lat temu ma wpływ także na obecną sytuację w Polsce i to sprawcy wydarzeń sprzed 80 lat próbują narzucić nam swoją wizję, mimo że wskutek m.in. ich działań straciliśmy jako kraj szansę na stabilny i bezpieczny rozwój.
O czym marzy lider Polski 2050?
Szymon Hołownia ocenił, że przyszłość zależy dziś od jego pokolenia politycznego.
I dlatego to na nas dzisiaj, na tym pokoleniu, ciąży największa odpowiedzialność. Tak, to jest sprawa pokoleniowa. I jeżeli teraz jej nie załatwimy, to za chwilę może się okazać, że będzie za późno. I dlatego ja jestem w polityce. Nie dlatego, że marzyłem o stołkach. Gdyby tak było, zatrudniłbym się w sklepie meblowym
— stwierdził.
Jestem w polityce i jesteśmy w polityce, ci wszyscy ludzie, którzy zostawili swoje firmy, uczelnie, kariery, bezpieczne miejsca, że chcemy zadać kłam tej bzdurnej tezie, że transformacja energetyczna oznacza biedę. Jest dokładnie odwrotnie. Transformacja klimatyczna oznacza zamożność. Oznacza, że Polska będzie krajem, mam nadzieję, razem z UE i wszystkimi sojusznikami, miejscem prosperity gospodarczej, rozwoju, bezpieczeństwa
— dodał.
To jest ta wizja, którą ja chciałbym was zarazić. Która musi mnie i moich partnerów, z którymi będziemy zakładać koalicje, rządy, będziemy starali się załatwiać sprawy, że to jest ta rzecz, która może nas popchnąć do przodu
— wskazał były kandydat na prezydenta RP.
My nagle odkrywamy po tej demokratycznej stronie, że tak jak różnimy się w tysiącu różnych rzeczy, w jednej zaczynamy mówić jednym głosem. Spełnia się stara zasada mojej babci śp., która mówiła mi zawsze: jak coś zgubiłeś, wróć w to miejsce, gdzie ostatnio to widziałeś
— podkreślił.
A gdzie myśmy się wszyscy na tej opozycji demokratycznej ostatnio widzieli, że my jesteśmy razem? A wtedy, gdy załatwialiśmy sprawy podstawowe. Jak sięgaliśmy razem po szklankę wody. Jak siedzieliśmy w oświetlonym i ogrzanym pomieszczeniu. Jak oddychaliśmy czystym powietrzem. Cofaliśmy się z tych politycznych meandrów i nie wiadomo czego, do miejsca, w którym znowu jesteśmy ludźmi i potrzebujemy podstawowych rzeczy
— dodał.
Szymon Hołownia postanowił również, że z liderami pozostałych ugrupowań opozycyjnych chciałby ogłosić 4 czerwca 2023… zakończenie w Polsce komunizmu.
Chciałbym, żebyśmy 4 czerwca 2023 r., jeszcze przed wyborami, mogli wyjść, już wtedy, w takich konfiguracjach, w jakich wtedy będziemy, i powiedzieć: szanowni państwo, 4 czerwca 2023 r. skończył się w Polsce komunizm. Bo to, co teraz mamy, to jest komunizm
— powiedział polityk.
Może dobrze by było, gdyby Szymon Hołownia posłuchał „dziadków opowiadających o wojnie, która już dawno temu była” nawet nie 57, ale i 58 razy, może wtedy zrozumiałby, że porównywanie dzisiejszej sytuacji do komunizmu brzmi jak tania prowokacja albo wyraz ignorancji.
aja
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/624483-holownia-chce-oglosic-koniec-komunizmu-4-czerwca-2023-r