Sędzia Igor Tuleya stawił się dzisiaj do pracy w Sądzie Okręgowym w Warszawie. Stało się tak po kuriozalnej decyzji Izby Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego, która rozpatrując wniosek o zgodę na doprowadzenie sędziego do prokuratury, poszerzyła swoje kompetencje i zadecydowała, że Tuleya jest niewinny i zamknęła jego sprawę.
Powrotowi Tuleyi do orzekania, dziś rano, asystowała garstka wyznawców i przedstawiciele „kasty” sędziowskiej. Nie obyło się też bez histerycznych wypowiedzi.
Niszczenie praworządności ma charakter indywidualny, ale tak naprawdę ma charakter systemowy. W tym wszystkim nie chodziło o to i nie chodzi, żebym ja wrócił do służby, tylko chodzi o to, żeby wróciła praworządność. Pamiętajmy, że ciągle mamy neoKRS, ciągle mamy ustawy, które uniemożliwiają sędziom niezawisłych rozstrzygnięć, ciągle mamy nie legalne Izby w SN. Ta walka się nie skończyła, ona trwa. Ci wszyscy, którzy niszczą praworządność, powinni pamiętać, że na budynku sąd jest napis, który mówi, że „im bardziej władza zaciska pięść, tym mniej się w niej mieści”
– stwierdził Igor Tuleya, któremu kilku fanów „wyznało miłość” pod budynkiem Sądu Okręgowego w Warszawie.
Słowa Igora Tuleyi jasno świadczą o tym, że „kasta” sędziowska nie odpuści i nadal będzie walczyła o anarchizowanie wymiaru sprawiedliwości w Polsce.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/624266-tuleya-wrocil-do-pracy-w-sadzie-i-znow-histeryzuje