Z pewnością w środę stawię się w pracy w sądzie; jestem jednak przygotowany na każdy zwrot - powiedział PAP warszawski sędzia Igor Tuleya, komentując orzeczenie nowej Izby Sądu Najwyższego, która przywróciła go do obowiązków sędziowskich. Dodał, że nadal nie uznaje tej izby za sąd.
CZYTAJ TAKŻE: Sąd Najwyższy uchylił zawieszenie sędziego Igora Tulei w obowiązkach sędziowskich! „Sędzia nie popełnił żadnego przestępstwa”
Izba Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego we wtorek prawomocnie nie zgodziła się na zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie do prokuratury sędziego Igora Tulei. SN uchylił też zawieszenie sędziego w obowiązkach i obniżenie jego wynagrodzenia.
Sędzia Tyleya pytany przez PAP, kiedy wróci do orzekania, odparł, że jak najszybciej zamelduje się w macierzystym wydziale, a jego przełożeni raczej nie będą blokowali mu teraz powrotu do pracy.
Jak najszybciej się stawię i zobaczmy, co dalej. (…) Nie wiem, czy dzisiaj pojadę do sądu, ale z pewnością jutro
— powiedział. Zastrzegł przy tym, że „jest przygotowany na każdy zwrot”.
Tuleya w rozmowie z PAP określił całą sytuację wokół niego jak „z powieści Franza Kafki”.
Zostałem zawieszony przez coś, co nie jest sądem, i przywróciło mnie do służby coś, co nie jest sądem. Więc czuję się trochę tak, jakbym był przez przeszło dwa lata pogrążony w jakimś śnie. (…) Moje stanowisko się nie zmieniło. Nie jest to sąd i tak naprawdę zasiadają tam osoby, co do których można mieć wątpliwość, czy powinni tam orzekać
— mówił sędzia.
Jak podkreślił, w jego sprawie orzekli dzisiaj bardzo doświadczeni sędziowie.
Ale moim zdaniem nie kłóci się to z wnioskiem o wyłączenie dwójki tych sędziów. Podtrzymuję swoje stanowisko, że nie powinni rozstrzygać w mojej sprawie i nie mam zamiaru cofnąć wniosku o wyłączenie tej dwójki
— dodał.
Sędzia Wąsek-Wiaderek: Kierowaliśmy się poczuciem sprawiedliwości
Kierowaliśmy się poczuciem sprawiedliwości i koniecznością zakończenia stanu niepewności, jaki towarzyszył sędziemu Igorowi Tulei przez ostatnie miesiące i lata - wskazała w uzasadnieniu wtorkowej uchwały Sądu Najwyższego sędzia Małgorzata Wąsek-Wiaderek. Dodała, że SN kierował się m.in. wyrokami TSUE.
We wtorek Izba Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego prawomocnie nie zgodziła się na zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie do prokuratury sędziego z warszawskiego sądu okręgowego Igora Tulei. W związku z tym Izba Odpowiedzialności zawodowej SN z urzędu uchyliła też we wtorek zawieszenie sędziego w obowiązkach i obniżenie jego wynagrodzenia o 25 proc., co orzeczono jeszcze wraz z uchyleniem sędziemu Tulei immunitetu - w listopadzie 2020 r.
Kierując się poczuciem sprawiedliwości i koniecznością zakończenia stanu niepewności, jaki towarzyszył sędziemu Tulei przez ostatnie miesiące i lata tak orzekliśmy
— podkreśliła w uzasadnieniu ustnym sędzia SN Małgorzata Wąsek-Wiaderek.
Dodała, że Izba Odpowiedzialności Zawodowej SN miała obowiązek z urzędu rozpatrzyć orzeczone wobec sędziego środki tymczasowe, takie jak zawieszenie w czynnościach i obniżenie uposażenia. Zaznaczyła, że skład sędziowski SN „jako sąd RP” czuł się w obowiązku wykonać w tym względzie orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości UE.
Skoro nie ma podstaw do zatrzymania i doprowadzenia sędziego do prokuratury, to nie ma też podstaw do stosowania środków tymczasowych wobec niego, nie ma żadnych podstaw, żeby sędzia nie mógł orzekać
— argumentowała sędzia SN.
Prokuratura Krajowa przekonywała, że ma obowiązek, by po uchyleniu immunitetu sędziemu Tulei przedstawić mu zarzuty.
Tylko z powodu, że ma on ten szczególny status i nie chce być traktowany jak każdy inny obywatel, prokuratura zarzutu przedstawić mu nie może
— mówił w połowie listopada br. prokurator o sędzim Tulei podczas posiedzenia w sprawie zażalenia na brak zgody na zatrzymanie sędziego.
Prokurator oceniał też, że niewyrażanie przez sąd zgody na zastosowanie przewidzianych prawem w takich przypadkach środków de facto może prowadzić do przewlekłości postępowania lub nawet jego przedawnienia, bądź umorzenia - a takie decyzje na podstawie materiału dowodowego powinna podejmować prokuratura.
We wtorek prokurator wychodzący z sali sądowej nie komentował orzeczenia SN m.in. powołując się na tajemnicę śledztwa. Dodał, że prokuratura poczeka na pisemne uzasadnienie wtorkowej uchwały SN.
Nowo powołana w tym roku Izba Odpowiedzialności Zawodowej SN orzekała w tej sprawie w składzie trzech sędziów: Wiesława Kozielewicza, Małgorzaty Wąsek-Wiaderek i Dariusza Kali. Pierwszy z tych sędziów jest prezesem nowej izby, dwoje pozostałych sędziów trafiło do tzw. tymczasowego składu izby przed wyznaczeniem przez prezydenta pełnego jej składu.
tkwl/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/624092-tuleya-przywrocony-do-orzekania-ale-nadal-sie-awanturuje