Chcemy przedstawić projekt ustawy dotyczącej powołania komisji, która zbadałaby politykę energetyczną prowadzoną przez rząd polski w latach 2007-2015 - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas konferencji prasowej w siedzibie partii, z udziałem premiera Mateusza Morawieckiego. Według informacji PiS podanych na Twitterze, Państwowa Komisja ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP obejmowałaby lata 2007-2022 i miałaby się składać z 9 członków powoływanych i odwoływanych przez Sejm RP.
Projekt ws. nowej komisji!
Ta sprawa stała się przedmiotem kontrowersji i dobrze by było, żeby wszystkie sprawy z tym związane, wszystkie problemy, które były tutaj stawiane, zostały wyjaśnione
— mówił lider partii rządzącej.
Od razu chciałbym powiedzieć, że nie chodzi o komisję śledczą
— dodał.
W tym wypadku chodzi o coś, co przypomina, czy będzie przypominać, jeżeli sprawa zostanie sfinalizowana, tę komisję, która zajmowała się reprywatyzacją w Warszawie i po dziś dzień się zajmuje
— wyjaśnił Jarosław Kaczyński.
Prezes PiS podkreślił, że sprawa, którą ma zająć się ta komisja, dotyczy przeszłości, ale też i przyszłości. Jak dodał, chodzi o to, żeby wszystkie te sprawy zostały opinii publicznej przedstawione.
Jeśli trzeba będzie wyciągać jakieś dalej idące wnioski, to (chodzi o to), żeby te wnioski zostały wyciągnięte
— zaznaczył.
W naszym życiu publicznym jest bardzo wiele nieprawdy. Walka polityczna, właściwa krajom demokratycznym, jest rzeczą, od której nie można się uchylać, jest ceną demokracji (…). Ale ta walka polityczna nie powinna się już odbywać w zupełnym oderwaniu od prawdy i faktów. W Polsce niestety bardzo często tak jest i sądzę, że działanie tej komisji powinno się przyczynić do tego, by zjawisko to zostało przynajmniej ograniczone
— mówił prezes PiS.
Premier: Różne umowy były pisane krwawym atramentem
Rosja prowadzi swoją politykę imperialną nie tylko poprzez podbój, ale także przekupstwo. Kiedy zaatakowała Krym, Ukrainę w 2014 roku, nastąpiło wzmożenie jej działań. Ale już wcześniej dochodziło do bardzo wielu wątpliwych interesów i myślę, że dla wszystkich dzisiaj jest jasne, że armia lobbystów, szemranych biznesmenów, czy po prostu szpiegów rosyjskich, wykonuje bardzo skrupulatnie zadania, które są rozpisane dla nich w Moskwie
— powiedział premier Mateusz Morawiecki.
Musimy mieć świadomość tego, jak to się stało, że podpisywano niekorzystne umowy z Federacją Rosyjską, z głębszym uzależnieniem od rosyjskich węglowodorów
— zaznaczył. Jak dodał, należy zbadać dlaczego podpisywano umowy, w wyniku których coraz większa ilość surowców była ściągana do Polski z Rosji oraz jak wprowadzano przepisy, które umożliwiały nabywanie udziałów w polskich przedsiębiorstwach strategicznych przez rosyjskie podmiot
Dzisiaj widzimy, że różne umowy, tzw. biznesowe umowy, były pisane krwawym atramentem
— podkreślił premier.
Morawiecki ocenił, że latami „Europa niczym w jakimś narkotycznym śnie coraz bardziej uzależniała się coraz bardziej od Rosji”.
Wtórowało jej w tym wielu polityków z Polski
— dodał.
My nie mamy absolutnie niczego do ukrycia, dlatego cały ten okres do obecnych czasów powinien być zweryfikowany, powinien być zweryfikowany wpływ Rosji (…) na bezpieczeństwo Polski, bezpieczeństwo energetyczne i bezpieczeństwo w szerokim znaczeniu
— wyjaśniał dalej.
Premier ocenił, że po ataku Rosji na Ukrainę otworzyły się oczy wielu politykom zarówno na Zachodzie, jak i w Polsce.
Widzimy też doskonale, że niektórzy cały czas próbują ukryć swoje działania z przeszłości, przemalować swój wizerunek, zmienić nastawienie, zmienić świadomość Polaków, a Polacy zasługują na prawdę
— powiedział Mateusz Morawiecki.
Polacy chcą poznać prawdę, i dlatego ta komisja weryfikująca wpływy rosyjskie na bezpieczeństwo wewnętrzne w Polsce potrzebna jest nie tylko po to, aby wyjaśnić przeszłość, ale również, żeby pozbyć się tych zwałów, tych osadów rosyjskich raz na zawszę w przyszłości
— dodał szef rządu.
Co zrobi opozycja?
Prezes PiS i premier zostali zapytani przez dziennikarzy, czy opozycja będzie za tym, żeby powstała specjalna komisja.
Nie chce odpowiadać za opozycję, bo bardzo często odwołuje się do swojej działalności, kiedy była przy władzy przedstawiając ją w zupełnie innych barwach niż te, które w naszym przekonaniu są prawdziwe
— odpowiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Właściwie nie powinna mówić „nie”, wobec szansy na udział w wyjaśnianiu prawdy
— stwierdził.
Ale jaka będzie decyzja formacji opozycyjnych to jest ich sprawa
— dodał Jarosław Kaczyński.
Jeśli mają czyste sumienie to wydaje mi się, że powinni głosować za. Jeśli chcą naprawdę wyjaśnić, jak wyglądała sytuacja w przeszłości, kto co podpisywał i dlaczego, to powinni głosować za
— podkreślił premier, wiceprezes PiS Mateusz Morawiecki.
Kto znalazłby się w komisji? Kiedy powstanie?
Prezes PiS pytany przez dziennikarzy, kto znajdzie się w komisji i kiedy ona powstanie odparł:
W tej chwili nie potrafię powiedzieć, kto personalnie będzie w tej komisji spoza parlamentu, ale z całą pewnością chodzi o ludzi, którzy będą przygotowani w sensie profesjonalnym do wypełniania tego rodzaju zadań.
Jak dodał, „chodzi tu zarówno o wiedzę z zakresu spraw, którymi komisja będzie się zajmowała, czyli obrotu paliwami, gazem, wodorami jak i innych spraw gospodarczych”.
Prezes PiS zauważył, że „komisje śledcze, poza tzw. rywinowską, nie przynosiły w swojej pracy istotnych osiągnięć”.
W tym wypadku chodzi o coś znacznie głębszego. Chodzi także o kwestie, (…) które czasami są trudne do ustalenia. Być może wobec tego także i osoby o kwalifikacjach, które mają ludzie ze służb specjalnych, by się tam przydali
— powiedział Kaczyński.
Podkreślił, że idea powołania komisji jest już przygotowana także w formie ustawy.
Będziemy ją wnosić i wtedy będzie czas na dyskusję. Nie zamykamy się wobec propozycji, które by mogły uzupełniać nasze pomysły, ale chodzi o to, żeby została ustalona prawda
— dodał prezes PiS.
9 członków wybranych przez Sejm RP
Państwowa Komisja ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022 będzie się składać z 9 członków powoływanych i odwoływanych przez Sejm RP. Na jej czele stanie przewodniczący wybierany spośród członków - informuje Prawo i Sprawiedliwość na Twitterze.
Komisja ma analizować m.in czynności urzędowe, tworzenie, powielanie, udostępnianie informacji osobom trzecim; wpływanie na treść decyzji administracyjnych; wydawanie szkodliwych decyzji; składanie oświadczeń woli w imieniu organu władzy publicznej lub spółki; zawieranie umów czy dysponowanie środkami publicznymi lub spółki.
Decyzje, które będzie mogła podjąć komisja to: uchylenie decyzji administracyjnej wydanej w wyniku wpływów rosyjskich, wydanie zakazu pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi do 10 lat oraz cofnięcie i zakaz poświadczania bezpieczeństwa na 10 lat - czytamy w komunikacie.
Strajk Kobiet pod domem J. Kaczyńskiego
Ogólnopolski Strajk Kobiet, w rocznicę wywalczenia przez Polki praw wyborczych, zaplanował na poniedziałek na godz. 18 serię protestów „Parasolką w Kaczyńskiego”, które w Warszawie odbywać się mają pod domem prezesa PiS. Jarosław Kaczyński podczas konferencji w siedzibie PiS został zapytany, czy planuje ich „wysłuchać”.
Ja zupełnie nie rozumiem, dlaczego w rocznicę uzyskania przez Polki praw obywatelskich, bo to jest właśnie rocznica, mają się odbywać demonstracje pod moim domem, skoro ja zawsze byłem zwolennikiem pełnego równouprawnienia kobiet
— odpowiedział.
Zupełnie tego nie rozumiem i dlatego też nie ma o czym rozmawiać. Zresztą sądzę, że o tej porze będę w pracy
— dodał.
Pod moim domem odbywały się demonstracje nawet 13 grudnia, tak, jakbym to ja wprowadzał stan wojenny
— mówił prezes PiS.
To jest po prostu sytuacja, w której człowiek, który był od przeszło 30 lat już atakowany, a ja właśnie jestem takim człowiekiem, jest dobrym celem ataków z punktu widzenia propagandowego i stąd te decyzje - bardzo cyniczne i bardzo szpetne
— ocenił
Dlaczego taka decyzja ws. Patriotów?
Prezes PiS na wspólnej konferencji prasowej z szefem rządu był pytany o propozycję przekazania przez Niemcy rakiet Patriot i polski pomysł, by skierować je jednak na zachodnią Ukrainę.
Te rakiety, oczywiście, przydadzą się w tej wojnie, ale przydadzą się w tym miejscu, gdzie rzeczywiście będą używane. Jeżeli chodzi o rakiety - to jest pewna przenośnia, bo nie rakiety, ale ludzie są pod dowództwem, ale użyję tej przenośni - będą pod dowództwem niemieckim będą w Polsce, to jeśli będziemy mieli do czynienia z wydarzeniem przypadkowym, z rakietą ukraińską, to jest tak, że prawdopodobieństwo, że tutaj będzie możliwa jakaś ingerencja skuteczne, jest ze względów technicznych minimalne
— odpowiadał Jarosław Kaczyński.
Natomiast, jeżeli to będą rakiety rosyjskie, to dotychczasowa postawa Niemiec nie daje żadnych podstaw, żeby sądzić, że zdecydują się na ingerencję, na to by strzelać do rakiet rosyjskich
— wyjaśniał dalej.
Natomiast te rakiety z ukraińską obsługą na terenie zachodniej Ukrainy, zabezpieczałyby bardzo dobrze Polskę i jednocześnie byłyby rzeczywiście używane, w bardzo dobrym celu, czyli obrony zarówno infrastruktury jak i obywateli Ukrainy
— podkreślał prezes piS.
Stąd - jak zaznaczył - została wysunięta propozycja, które „wydaje mi się co najmniej godna rozważenia przez Niemcy”.
SPRAWDŹ SZCZEGÓŁY: Dlaczego taka decyzja ws. Patriotów? Prezes PiS wyjaśnia! „Przydadzą się w tej wojnie, ale w tym miejscu, gdzie rzeczywiście będą używane”
„Pan premier nie wprowadza mnie w błąd”
Prezes PiS był proszony na wspólnej konferencji prasowej z szefem rządu również o komentarz do słów Partyka Jakiego, który stwierdził w poniedziałek w Radiu Zet: „Premier Morawiecki i jego ludzie wprowadzają prezesa Kaczyńskiego w błąd w niektórych sprawach”.
Pan premier mnie nie wprowadza w błąd i to jest wszystko
— odpowiedział Kaczyński.
Jeżeli chodzi o wystąpienia pana Jakiego, to ja nie ukrywam, że specjalnymi studiami nad nimi się nie zajmuję
— dodał prezes PiS.
CZYTAJ WIĘCEJ: Prezes PiS został zapytany o słowa Patryka Jakiego: „Pan premier mnie nie wprowadza w błąd”. Weto w UE? Szef rządu komentuje
Premier Mateusz Morawiecki nawiązał natomiast do propozycji Solidarnej Polski, by - w celu przyspieszenia wypłacenia środków z KPO - wetować kluczowe unijne regulacje, np. nowelizację unijnego budżetu.
Są trzy podstawowe zagadnienia, które są obecnie dyskutowane - jedne w bliższej perspektywie, drugie w dalszej
— podkreślił premier.
Pierwsza dotyczy poszerzenia możliwości finansowych budżetu UE wyłącznie pod kątem Ukrainy, wspierania Ukrainy przez UE. I tak długo, jak ta sprawa będzie wyłącznie ograniczona do spraw ukraińskich, to myślę że ogromna większość Polaków rozumie dlaczego powinniśmy wspierać działania UE, które prowadzą do wzmocnienia finansowego Ukrainy
— powiedział szef rządu.
Jak dodał, sprawa druga to minimalny podatek od globalnych korporacji.
Tutaj decyzje polityczne zapadną bezpośrednio przed głosowaniem
— oświadczył Morawiecki.
Wskazał, że trzecia kategoria spraw to podatek od śladu węglowego towarów sprowadzonych na granicy.
Polska optowała raczej za tym podatkiem, ale ten podatek według mojej wiedzy nie będzie teraz głosowany - może za pół roku, za rok, może jeszcze później. I podobnie dodatkowe obciążenia ETS też teraz nie będą głosowane. Być może w przyszłym roku
— dodał Morawiecki.
Zauważył jednocześnie, że Polska od dwóch lat opowiada się przeciwko dodatkowym obciążeniom z tego tytułu nałożonym na nowe sektory.
Tak czy owak będziemy głosowali przeciw
— zapowiedział.
Wniosek o KPO
Wniosek o płatność z Krajowego Planu Odbudowy jest przygotowywany, wiąże się on z doprecyzowaniem zmian we wskaźnikach, o których mówiliśmy z Komisją Europejską. Wśród nich jest ustawa o 10H (pozwalająca na budowę elektrowni wiatrowych w odległości co najmniej 10-krotności odległości od zabudowań). Chcemy zachować spokój ludzi, którym często te wiatraki budowano za płotem
— powiedział również premier Mateusz Morawiecki podczas wspólnej konferencji prasowej z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim.
Dodał, że obecnie wiatraki są znacznie cichsze i że obecnie zmiany w ustawie są konsultowane.
W ciągu kilku tygodni będziemy gotowi do wypracowania odpowiedniej odległości. To nie ma znaczenia, czy będzie to 500 metrów, czy 700, to nie jest istotne, ważne jest, aby uzyskiwać energię z tych źródeł
— stwierdził Morawiecki.
Dodał, że obecnie trwają też konsultacje w Brukseli, prowadzone przez ministra ds. europejskich Szymona Szynkowskiego vel Sęka, dotyczące „uzgodnień technicznych”. Dodał także, że programy finansowane w Polsce z KPO już ruszyły.
Już ruszyliśmy z projektami związanymi z KPO, tak jak zapowiadaliśmy, już je prefinansujemy z PFR i tak będzie przez kilka najwyższych kwartałów, dopóki środki z KPO do nas nie popłyną – jak nie w tym, to w przyszłym roku
— dodał premier.
olnk/wPolityce.pl/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/623964-prezes-pis-chcemy-komisji-badajacej-polityke-energetyczna