„Dzisiaj na Ukrainie są bardzo nowoczesne, bardzo skomplikowane systemy obrony, systemy rakietowe, które Ukraińcy wykorzystują i jestem przekonany, że to jest bardzo krótki czas, kiedy strona ukraińska jest w stanie przysposobić ten sprzęt (…) Jestem przekonany, że to jest kwestia do dwóch miesięcy” - przekonywał w Radiu Plus wiceminster obrony narodowej Wojciech Skurkiewicz, pytany o sprawę niemieckiej propozycji przekazania Patriotów.
CZYTAJ TAKŻE: Berlin kluczy ws. Patriotów dla Ukrainy. W tle rzekome umowy w ramach NATO. Ambasador Polski przy Sojuszu: To nieprawda
Dyskusja wokół Patriotów
Czy strona polska prowadzi ze stroną niemiecką jakiekolwiek rozmowy ws. Patriotów, czy też cała „dyskusja” odbywa się za pośrednictwem mediów i listów? Wiceszef MON odpowiadał w Radiu Plus, że ministrowie obrony Polski i RFN są w stałym kontakcie, często prowadząc rozmowy w różnych formatach.
Należy się spodziewać, że temat Patriotów również jest na agendzie prowadzonych rozmów
— dodał.
Dla nas najważniejsze jest, aby była wzmocniona wschodnia flanka NATO. To jest rzecz kluczowa. I oczywiście w tych działaniach, które podejmujemy, idzie również o to, aby maksymalnie wspierać działania armii ukraińskiej. Dla nas - także jako NATO - ważne jest również to, aby to zabezpieczenie wschodniej flanki było również i od strony ukraińskiej. Stąd też propozycja, aby te baterie rakiet Patriot - starszej generacji, bo to sprzęt z lat 80. - został przekazany stronie ukraińskiej
— mówił wiceminister. Jego zdaniem zapewniłoby to bezpieczeństwo infrastrukturze krytycznej i ludności cywilnej na zachodniej Ukrainie, ale także i granicom wschodniej flanki Sojuszu.
To jest możliwe do zrealizowania
— stwierdził.
Prowadzący rozmowę dopytywał o scenariusz, w którym Niemcy całkowicie nie zgodzą się na przekazanie Patriotów Ukrainie. Czy również i Polska odrzuciłaby tę ofertę dla siebie?
Absolutnie nie
— odparł Skurkiewicz.
Proszę mieć świadomość, że każda pomoc przyjmowana jest w sposób otwarty i to jest pod warunkiem, że ona jest realna, czy to poprzez polski hub na Ukrainie, czy poprzez wzmocnienie wschodniej flanki NATO. Tutaj to nie ulega żadnej dyskusji, tylko też żeby nie było tak - i tego się najbardziej obawiamy, zresztą to podchwyciły media niemieckie, że ta propozycja jest bardzo mocno podszyta działaniami PR-owymi - jak z tymi sławetnymi Leopardami…
— powiedział polityk.
W Ramstein zostały podjęte pewne zobowiązania i też zobowiązania strony niemieckiej, i miały być przekazane jako uzupełnienie stanu czołgów stronie polskiej Leopardy. Wiemy jak to się zakończyło. Ja zawsze powtarzam i wielokrotnie w wywiadach, i w rozmowach, że po czynach ich poznamy. To dziś po stronie niemieckiej jest ta piłeczka i czekamy na ruch strony niemieckiej
— podkreślił wiceminister obrony narodowej.
Ukraińcy przysposobili Patrioty do dwóch miesięcy
Wiceszef MON jest przekonany, że strona ukraińska jest w stanie przyjąć Patrioty. W jakim czasie?
Proszę mieć świadomość, że dzisiaj na Ukrainie są bardzo nowoczesne, bardzo skomplikowane systemy obrony, systemy rakietowe, które Ukraińcy wykorzystują i jestem przekonany, że to jest bardzo krótki czas, kiedy strona ukraińska jest w stanie przysposobić ten sprzęt i przeszkolić bardzo szybko przez stronę amerykańską, czy też nawet niemiecką, operatorów baterii rakiet Patriot
— mówił.
Ja nie jestem ekspertem, który mógłby wyznaczać daty dzienne, ale jestem przekonany, że to jest kwestia do dwóch miesięcy
— ocenił Skurkiewicz.
Dlaczego więc wciąż czekamy w Polsce?
Padło również pytanie, dlaczego więc „tak długo” trwa to w Polsce.
Po pierwsze, program Wisła, który wchodzi na wyposażenie polskiego wojska, baterie rakiet Patriot, to jest z jednej strony to uzbrojenie, ale z drugiej strony jest to system zarządzania polem walki, który jest jednym z najnowocześniejszych na świecie i który jest wdrażany dziś razem z Patriotami do polskiej armii
— podkreślił wiceminister.
Po drugie, jest to najnowsza generacja baterii rakiet Patriot, te które wchodzą na wyposażenie polskiego wojska. Dzisiaj więc te wszystkie składowe powodują, iż te przygotowania ze strony polskiego wojska, również i Ministerstwa Obrony Narodowej, odpowiednio dłużej trwają
— dodał.
Ale pragnę uspokoić i zapewnić, baterie rakiet Patriot już są w Polsce, na początku przyszłego roku wejdą wprost na wyposażenie polskiego wojska i będą strzec polskiej ziemi
— powiedział wiceszef MON.
Problem w perspektywie kampanii?
Prowadzący rozmowę dopytywał, czy ws. Patriotów nie chodzi może o politykę i zbliżającą się kampanię wyborczą, a PiS właśnie z tych względów może nie chce żołnierzy niemieckich w Polsce?
Bezpieczeństwo jest najważniejsze. Niemcy są bardzo mocno zaangażowani w ochronę wschodniej flanki
— odpowiedział wiceminister.
Ale niemieccy, kanadyjscy, chorwaccy, brytyjscy, amerykańscy żołnierze są w Polsce. Zgrywają się, ćwiczą, działania realizowane na wschodniej flance są permanentne. Tych nacji, które są i angażują się w ćwiczenia na wschodniej flanki, jest naprawdę wiele
— kontynuował Skurkiewicz.
Co z prezydentem?
Zapewniał też, że prezydent RP i szef MON są w stałym kontakcie. Jednak redaktor dopytywał: czy ws. Patriotów nie mają wspólnego języka?
Mam zupełnie odrębne zdanie. Panowie są w stałym kontakcie i proszę zobaczyć też chociażby ostatnie wydarzenia
— ripostował wiceminister.
Przypomniał, że prezydent i minister obrony oglądali ostatnio, razem z żołnierzami, mecz polskiej reprezentacji na mundialu, siedząc przy sobie.
A przecież to się działo w tym czasie
— dodał Skurkiewicz.
olnk/Radio Plus
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/623941-wiceszef-mon-ukraincy-przysposobiliby-patrioty-w-2-miesiace