Często słyszeliśmy w ostatnich miesiącach z Berlina, że są jakieś umowy w NATO, że np. nie wolno przekazywać Ukrainie ciężkiego sprzętu czy czołgów - to absolutna nieprawda, takich umów nie ma; przekazanie Patriotów to kwestia umowy Berlina i Kijowa - powiedział ambasador RP przy NATO Tomasz Szatkowski.
CZYTAJ TEŻ:
NATO a wojna na Ukrainie
Dyplomata został zapytany w poniedziałek w rozmowie z Programem Pierwszym Polskiego Radia o dyskusję w NATO na temat dalszego wsparcia sprzętowego Ukrainy i postawy członków sojuszu w tej kwestii - w tym kontekście propozycji polskiego rządu przekazania Ukrainie przez Niemcy baterii systemów Patriot, która po upadku rakiety w Przewodowie zostały zaproponowane Polsce.
Szatkowski w odpowiedzi podkreślił, że decyzja o ew. przekazaniu Patriotów Ukrainie należy do Berlina, nie NATO.
To kwestia bilateralnych ustaleń, w tym wypadku głównie między Berlinem a Kijowem, a także w jakimś względzie Warszawą
— stwierdził.
Ocenił, że deklaracja ze strony Niemiec, że powinna to być decyzja NATO, jest zaskoczeniem, gdyż - według niego - w zakresie pomocy Ukrainie „Niemcy są zwolennikiem takiego podejścia, w którym NATO formalnie nie jest zaangażowane w proces decyzyjny związany ze wspieraniem Ukrainy”.
Ograniczenia, których… nie ma
W przestrzeni publicznej, ze strony czynników publicznych w Berlinie często słyszeliśmy w ostatnich miesiącach, że istnieje jakaś umowa między członkami NATO, że na przykład nie wolno przekazywać ciężkiego sprzętu, później, że nie wolno przekazywać czołgów, potem, że może czołgi tak, ale nie produkcji zachodniej… - to absolutna nieprawda. Żadne tego typu ustalenia nie zapadły w gronie NATO, chyba że jakieś niejawne rozmowy mogły mieć między niektórymi sojusznikami, o których nie mam wiedzy; ale mogę zapewnić, że jeśli chodzi o tych kluczowych i najbardziej zaangażowanych sojuszników, to nie ma tego rodzaju ograniczeń
— oświadczył Szatkowski.
Ambasador ocenił, że obecnie sytuacja w NATO ws. pomocy Ukrainie przypomina „kota Schrödingera”.
Z jednej strony mamy dyskusję (…) mówimy o tym, jak wspierać Ukrainę - że jednym z priorytetów jest kwestia obrony powietrznej. (…) A z drugiej strony jest sprzeciw, niechęć niektórych państw do tego, żeby Sojusz jako organizacja zajmował się dostarczaniem broni Ukrainie
— powiedział.
To są państwa, których się można domyślać, jeśli chodzi o postawę wobec Ukrainy, ale są też duże zaskoczenia - mogę powiedzieć, że postawa niektórych państw zmieniła się naprawdę na plus, jeśli chodzi o wspieranie Ukrainy
— zaznaczył, że chodzi to o takie państwa jak Hiszpania, Włochy oraz Francja, która np., jak wskazał, jako jedyne oprócz Polski państwo, dostarcza całe systemy artyleryjskie, z amunicją i systemami kierowania ogniem.
Plan działania Rosji
Szatkowski został również zapytany, jakie dalsze kroki może podjąć Rosja w celu pokonania Ukrainy. Jak ocenił, w najbliższej przyszłości nie widać zagrożenia ponownym atakiem na Kijów. Zdaniem ambasadora w ciągu kilku najbliższych miesięcy nie będzie w stanie na tyle zwiększyć swoich zdolności bojowych. Szatkowski zwrócił natomiast uwagę na wydarzenia na Białorusi, w tym na nagłą śmierć tamtejszego ministra spraw zagranicznych Uładzimira Makieja. Jak ocenił, obecnie należy uważnie obserwować wydarzenia w tym kraju.
W niedzielę 20 listopada, minister obrony Niemiec Christine Lambrecht (SPD) zaproponowała wsparcie dla Polski obejmujące systemy obrony przeciwlotniczej Patriot i myśliwce Eurofighter, które strzegłyby polskiej przestrzeni powietrznej.
W poniedziałek 21 listopada szef MON Mariusz Błaszczak poinformował, że „z satysfakcją” przyjął propozycję niemieckiej minister obrony. Zapowiedział wówczas, że podczas rozmowy telefonicznej ze stroną niemiecką, zaproponuje by system stacjonował przy granicy z Ukrainą.
Z kolei w środę poinformował, że zwrócił się do strony niemieckiej, aby proponowane Polsce baterie Patriot zostały przekazane Ukrainie. Jak uzasadniał, „to pozwoli uchronić Ukrainę przed kolejnymi ofiarami i blackoutem i zwiększy bezpieczeństwo naszej wschodniej granicy”.
W czwartek niemiecka minister obrony stwierdziła, że „te Patrioty są częścią zintegrowanej obrony powietrznej NATO, co oznacza, że mają zostać rozmieszczone na terytorium NATO”. Dodała, że jakiekolwiek użycie ich poza terytorium NATO wymagałoby wcześniejszych rozmów z NATO i sojusznikami.
Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg zapytany w piątek w Brukseli, co sądzi o pomyśle przekazania zestawów Patriot Ukrainie i czy odbyły się już konsultacje, o których mówiła minister Lambrecht, odpowiedział, że z zadowoleniem przyjmuje „informację o niemieckiej ofercie wzmocnienia polskiej obrony przeciwlotniczej przez rozmieszczenie wyrzutni rakietowych Patriot po tragicznym incydencie z ostatniego tygodnia, w którym dwie osoby straciły życie”.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/623918-umowy-w-nato-dot-uzbrojenia-dla-ukrainyambasador-dementuje