„Zalecałbym marszałkowi Terleckiemu więcej pokory w tym, co mówi. Ja przypomnę tylko, że rzeczywiście raz startowaliśmy sami i otrzymaliśmy 4 proc. poparcia i to jest kluczowe, bo gdyby nie było tych 4 proc. w ostatnich wyborach, to rządziłaby dzisiaj opozycja” - powiedział w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim na antenie radia ZET Patryk Jaki. Europoseł komentował między innymi wywiad, którego tygodnikowi „Sieci” udzielił wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki.
CZYTAJ TAKŻE:
— WYWIAD. Terlecki: Wiosną odżyjemy. „Skończą się te zimowe strachy związane z ciepłem, węglem”
Koalicja Zjednoczonej Prawicy
Europoseł, zapytany o to, dlaczego sami liderzy PiS bardzo często nie mówią PiS, tylko Zjednoczona Prawica, powiedział, że „bardzo dobrze rozumieją, że jest jakaś grupa wyborców, której zależy naprawdę na suwerenności, a nie tylko na gadaniu”.
Jaki podkreślił że Solidarna Polska jest w rządzie, ponieważ „alternatywą jest wybranie opcji targowicko-niemieckiej”.
Ja nie chcę opcji niemieckiej. Ja chcę walczyć o suwerenność
— powiedział Patryk Jaki.
Europoseł wskazał, że odpowiedź na pytanie, dlaczego Solidarna Polska pozostaje w rządzie „jest prosta”.
Polityka, jak mówią klasycy, to jest sztuka możliwości, to jest sztuka tego, co jest możliwe. Jeżeli w tej chwili realną alternatywą jest opozycja, która nie ukrywa nawet, że jest tylko funkcją niemiecką w Polsce, że chce państwa europejskiego, gdzie Polska byłaby sprowadzona do roli jakichś gospodarczych podwykonawców niemieckich tylko i wyłącznie
— dodał Jaki wskazując, że „Tusk jest niemieckim słupem do osadzenia w Polsce”.
Gdybyśmy się rozdzielili z PiS, to jestem przekonany, że poparcie Solidarnej Polski wzrosłoby skokowo. Wszystkie pogłębione badania pokazują, że dla 80 proc. wyborców PiS, my jesteśmy partią drugiego wyboru. Jeśli coś zaczynałoby się zmieniać, to nam wystarczy co dziewiąty, dziesiąty głos stamtąd. To nie jest tak, że jesteśmy w polityce za wszelką cenę. Jeśli ustępstwa Polski w negocjacjach z KE poszłyby za daleko, to nie wykluczałbym takiego scenariusza
— powiedział Patryk Jaki.
Negocjacje z UE
Europoseł zgodził się ze słowami marszałka Terleckiego z tygodnika „Sieci”, że „Solidarna Polska nie ma wpływu na negocjacje z KE”. Jaki dodał, że „dlatego ich wyniki są takie fatalne”. Dopytywany przez Bogdana Rymanowskiego o to, kto w takim razie odpowiada za te fatalne wyniki, Patryk Jaki stwierdził, że „poprzedni minister ds. europejskich i pewnie na część rzeczy zgadzał się premier Morawiecki i to był ogromny błąd”.
Są posłowie PiS, którzy bardzo mocno jej bronią – pan poseł Saryusz-Wolski, prezes Kaczyński broni, ale został wprowadzony w kluczowych sprawach w błąd
— mówi europoseł.
Jaki wskazał, że w sporze o praworządność chodzi o to, że „wszyscy nam mówią i wmówili dużej części Polaków, że UE jest miejscem, które dba o przestrzeganie standardów i chce dobrze dla Polski. Tymczasem to brutalna gra o interesy”.
I chodzi o to, że zmiany, które wprowadziliśmy w sądownictwie, to jest system dokładnie taki, jak funkcjonuje w innych państwach i oni to nawet wiedzą. Jak ja im mówię, że tak samo mamy przecież traktat taki, co funkcjonuje tak samo w innych państwach, to oni mówią ok, ale powołujemy się na opinię Komisji Weneckiej, która mówi, że mogą być takie same systemy, ale są państwa, które mają gorszą tradycję i gorszą kulturę i to jest pogląd rasistowski. Unia Europejska w tej sprawie stosuje kryterium rasistowskie dlatego, że uważa, że Polska nie może mieć takiego samego systemu jak np. Hiszpania czy Niemcy dlatego, że w Polsce jest rzekomo gorsza kultura i gorsza tradycja. Ja się z tym nie zgadzam, co więcej, Polska ma lepszą kulturę i lepszą tradycję, bo tak się składa, że miała pierwszą konstytucję na kontynencie, ma najdłuższą tradycję republikanizmu, to znaczy wolności politycznej wśród dużych państw oraz ponad 400 lat wolności politycznej, której nigdzie na świecie nie było
— wyjaśnił Jaki.
Polityk podkreślił, że nie chce „Unii Europejskiej, gdzie Niemcom wolno więcej”. Dodał, że „gdyby nie oddawać uprawnień KE do oceniania tzw. warunkowości, to mielibyśmy dziś pieniądze”.
Wotum nieufności wobec ministra Ziobry?
W rozmowie poruszona została także kwestia wniosku o wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Patryk Jaki powiedział, że mogą być tacy posłowie, którzy „uwierzyli w to, że UE jest takim miejscem, które tylko chce dla nas dobrze i że warto zrzekać się suwerenności na rzecz pieniędzy”. Dodał, że Zbigniew Ziobro jest „człowiekiem honoru i broni tego, co jest dla Polski najważniejsze”.
Nie byłoby środków na 500+ gdyby nie reforma ministra Ziobry. Dołożył do tego największą cegiełkę. Głównym czynnikiem inflacji jest kryzys energetyczny, a on wziął się z fatalnej polityki UE, tych wszystkich pakietów energetycznych, które zmuszały inne państwa do tego, by oprzeć swoją energetykę na gazie, czyli na Rosji. Mogliśmy to zablokować. Trzeba było nas posłuchać. Ja wiedziałem, że tak to się skończy
– mówił eurodeputowany.
wkt/Radio Zet
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/623916-patryk-jaki-odpowiada-na-wywiad-terleckiego-dla-sieci