„Złożona publicznie propozycja dotycząca Patriotów to próba naprawy wizerunku moralnego państwa niemieckiego” - ocenił w rozmowie z Krzysztofem Ziemcem na antenie RMF FM były minister obrony narodowej Jan Parys.
CZYTAJ TAKŻE:
Patrioty dla Polski czy Ukrainy?
Były minister obrony narodowej odniósł się do sprawy zaoferowanych Polsce przez Niemcy Patriotów. Przypomnijmy, że 20 listopada, minister obrony Niemiec Christine Lambrecht (SPD) zaproponowała wsparcie dla Polski obejmujące systemy obrony przeciwlotniczej Patriot i myśliwce Eurofighter, które strzegłyby polskiej przestrzeni powietrznej. Szef MON Mariusz Błaszczak „z satysfakcją” przyjął ofertę dodając, że zaproponuje, aby system stacjonował przy granicy z Ukrainą. Dzień później prezes PiS Jarosław Kaczyński zaproponował, aby Niemcy przekazali Patrioty Ukrainie - baterie miałyby być rozlokowane na zachodzie kraju, aby mogły chronić także Polskę przed wydarzeniami, które miały miejsce we wsi Przewodów. Szef MON zwrócił się z taką ofertą do strony niemieckiej uzasadniając, że „to pozwoli uchronić Ukrainę przed kolejnymi ofiarami i blackoutem i zwiększy bezpieczeństwo naszej wschodniej granicy”.
W odpowiedzi niemiecka minister obrony stwierdziła, że „te Patrioty są częścią zintegrowanej obrony powietrznej NATO, co oznacza, że mają zostać rozmieszczone na terytorium NATO”. Dodała, że jakiekolwiek użycie ich poza terytorium NATO wymagałoby wcześniejszych rozmów z NATO i sojusznikami.
Z kolei szef NATO Jens Stoltenberg, pytany o sprawę, powiedział, że z zadowoleniem przyjmuje „informację o niemieckiej ofercie wzmocnienia polskiej obrony przeciwlotniczej przez rozmieszczenie wyrzutni rakietowych Patriot po tragicznym incydencie z ostatniego tygodnia, w którym dwie osoby straciły życie”.
Niemcy próbują ratować swój wizerunek
Trzeba widzieć każdy krok na arenie międzynarodowej w szerokim kontekście. Mieliśmy w marcu duży konflikt o czołgi ze stroną niemiecką, który nie jest rozwiązany. Mieliśmy we wrześniu notę polską w sprawie reparacji wojennych. Złożona publicznie propozycja dotycząca Patriotów to próba naprawy wizerunku moralnego państwa niemieckiego, które jest oskarżane o winy za drugą wojnę światową, wobec którego są roszczenia reparacyjne, a oni występują teraz z propozycją pomocy militarnej. To nie jest tak, że strona niemiecka chciała oddać nam swoje Patrioty - ona chciała je wypożyczyć
— tak o działaniach Niemiec mówił na antenie RMF FM były szef MON Jan Parys.
Polityk dodał, że niemiecka oferta była ofertą publiczną, co jest wyjątkową sprawą, ponieważ kwestie militarne omawiane są na ogół dyskretnie.
Opinia publiczna dowiaduje się o nich na samym końcu, kiedy ustalenia są już w pełni, przez obie strony, zaakceptowane. To znaczy, że albo po stronie niemieckiej brakuje profesjonalizmu, albo mamy do czynienia z ruchem politycznym, którego celem jest wywołanie pewnych debat politycznych u nas w kraju. Wydaje się, że Niemcom się to udało. Nastąpił podział w elicie politycznej
— zwrócił uwagę Jan Parys.
Ekspert podkreślił, że konieczne jest poznanie szczegółów oferty z Niemiec, ponieważ „każdy kraj ma obronę powietrzną i ona musi być w dyspozycji jednego ośrodka”. Jak dodał, niemiecka propozycja jest taka, żeby systemy Patriot stacjonowały w Polsce, „ale o ich wykorzystaniu decydowano w Berlinie”. Wskazał też, że „błędem była odpowiedź na ofertę niemiecką w sposób publiczny. Trzeba było od razu przejść do negocjacji poufnych”.
III wojna światowa?
Krzysztof Ziemiec zapytał Jana Parysa o to, czy rozmieszczenie Patriotów na Ukrainie nie byłoby początkiem trzeciej wojny światowej. Były szef MON zwrócił uwagę, że Niemcy nie określili, kiedy będą gotowi przekazać systemy, nie ma też pełnej deklaracji dotyczącej tego, co konkretnie oferują nam Niemcy.
To jest broń antyrakietowa. Ona broni terytorium, więc nie jest to żadne angażowanie się w wojnę i przekazywanie środków bojowych do kontruderzenia. Moim zdaniem to by stabilizowało sytuację, chroniło ludność miast
— mówił Jan Parys.
wkt/RMF FM
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/623712-gra-niemiec-wokol-patriotow-parys-chca-poprawic-wizerunek