Przez świat już od dziesięcioleci maszeruje rewolucja obyczajowa, którą niektórzy nazywają rewolucją neomarksistowską. Ten marsz odnosi się do sfery obyczajów, ale także do podstawy podstaw demokracji, jaką jest wolność słowa, chcemy się temu przeciwstawić- powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński.
CZYTAJ TAKŻE: Decydująca rozgrywka. Prezes PiS: „Stawką przyszłorocznych wyborów jest polska suwerenność”. Co oznaczałaby wygrana opozycji?
Rewolucja obyczajowa
W niedzielę w Kędzierzynie-Koźlu Jarosław Kaczyński spotkał się w działaczami oraz sympatykami partii. W trakcie wystąpienia stwierdził, że stawką nadchodzących wyborów jest „wolność, w istocie wolność wszystkich Polaków, ale przede wszystkim tych Polaków, którzy wyznają tradycyjne wartości”.
Mówi się o nich często: konserwatywni. W tym określeniu nie ma oczywiście nic złego; ja jestem konserwatystą i sądzę, że wielu spośród nas jest konserwatystami. Ale ja też uważam, że wystarczy być człowiekiem po prostu normalnym, żeby takie wartości wyznawać
— mówił.
Niektórzy atakują także moje wystąpienia twierdząc, że ja reprezentuję w ten sposób poglądy swojego pokolenia, czyli ludzi rzeczywiście już zaawansowanych wiekiem, po 70 roku życia. Otóż proszę państwa: ja jestem tu optymistą; moje pokolenie rzeczywiście ma już swoje lata, ale sądzę, że pokolenia młodsze, nawet dużo młodsze - nawet nie dzieci, ale wnuki mojego pokolenia - też w niemałej części ten sposób myślenia reprezentują. To jest nasza nadzieja, nadzieja na przyszłość
— mówił Kaczyński.
Prezes PiS stwierdził także, że „przez świat już od dziesięcioleci maszeruje rewolucja obyczajowa, którą niektórzy nazywają rewolucją neomarksistowską”.
Niektórzy widzą w tym realizację pewnych planów komunistycznych, chociaż nie tych komunistów głównego nurtu, którzy decydowali; zwykle odwołują się tu do Gramsciego (Antonia, włoskiego filozofa komunistycznego z początku XX wieku, który m.in. sformułował teorię o zasadniczej roli kwestii kulturowych w dążeniu do komunizmu - PAP), który jakby odwracał paradygmat klasycznego leninowsko-stalinowskiego marksizmu, a zresztą i czysto marksistowskiego sposobu myślenia, że o wszystkim decyduje baza, a baza to ekonomia
— mówił Kaczyński.
Niektórzy uważają, że to właśnie on jest ojcem tego marszu lewicy i lewactwa przez świat zachodni, a dzisiaj już nie tylko świat zachodni. Ten marsz odnosi się do sfery obyczajów, ale odnosi się także do sfery ogromnie istotnej z punktu widzenia czysto ustrojowego, politycznego; otóż - odnosi się do sfery wartości i wolności
— dodał. Jak mówił, „ci ludzie są przekonani, że ich sposób myślenia, ich postulaty, ich język musi być obwarowany przez państwo i to poprzez penalizację jakichkolwiek ataków na ten sposób myślenia” - powiedział.
To dotyczy też Polski - wygrywa PiS, to jest koniec demokracji. Myśmy jeszcze nic nie zrobili, jeszcze nie powołaliśmy rządu, ale KOD (Komitet Obrony Demokracji - PAP) - bo już było wiadomo, że demokracja jest zagrożona. Jest pytanie, czy my ten atak odeprzemy, czy będzie tak, już w wielu krajach zachodnich jest, które ciągle twierdzą, że są demokracjami i jeszcze próbują innych pouczać, że na przykład jeśli ktoś powie jakąś oczywistość - choćby taką, że z pary mężczyzn jednak dzieci nie ma i nie będzie - to następnie ma w domu policję, a nawet i wyrok skazujący, jak to się zdarzyło we Francji - to są już objawy po prostu szaleństwa; chcemy się temu szaleństwo przeciwstawić
— stwierdził Kaczyński.
Lewackie grupy nie będą terroryzować szkół
Z kolei na spotkaniu w Gliwicach prezes PiS był pytany o wsparcie dla nauczycieli, którzy uczą nowego przedmiotu historia i teraźniejszość.
Zapewnimy, bo są atakowani, wiem o tym, wszelkie wsparcie
— powiedział.
Uczynimy - jeśli wygramy wybory - wszystko, że by to nie było tak, żeby jakieś mniejszościowe, lewackie grupy mogły pod różnymi względami - nie tylko o tę sprawę chodzi - terroryzować szkoły, terroryzować dzieci, doprowadzać do tego, że pewne dzieci są prześladowane z powodu ich rodziców, i to nie trzeba być wcale znaną osobą, żeby mieć dzieci, które są prześladowane, żeby dominowała jedna, niszcząca wszystkich, a już w szczególności niszcząca dzieci i młodzież ideologia
— podkreślał Jarosław Kaczyński.
Prezes PiS: Nie można sprowadzać społeczeństw do poziomu lumpenproletariackiego
Nie można sprowadzać społeczeństw do poziomu lumpenproletariackiego; jeśli na to zgadzają się politycy, to jest zbrodnia do sześcianu - powiedział w niedzielę prezes PiS Jarosław Kaczyński. Dodał, że nie musimy brać z Zachodu „tej fatalnej fali zmian obyczajowych”.
Chcemy, żeby Polska płynęła w czystej wodzie i my mamy szansę i zrobimy to, jeśli tylko zwyciężymy, a zwyciężymy, żeby tę polską wodę naprawdę oczyścić - oczyścić z tego wszystkiego, co jest złe, odrażające i obrzydliwe, co jest antypolskie i co niszczy naszą kulturę
— podkreślił Kaczyński podczas spotkania w Gliwicach.
Jak kontynuował „ktoś może powiedzieć, że takie zjawiska występują także w innych krajach”.
Szanowni państwo, czy my jesteśmy papugami, czy Polakami? Polakami, nie musimy być papugami
— zwracał się do zgromadzonych. Jak mówił „ten problem stawał już bardzo dawno, był także obecny w naszej literaturze i musimy pamiętać, że tą tendencję trzeba zwalczać”.
Musimy brać z Zachodu technologie, pewne elementy pozytywnych zmian społecznych też tam występują i też warto się na nich wzorować, także na różnych modelach działania, administracji, to z całą pewnością
— zastrzegł Kaczyński.
Podkreślił jednak, że „na pewno nie musimy brać stamtąd tego, co jest złe i szkodliwe, tej takiej fatalnej fali zmian obyczajowych”.
Zmian obyczajowych, które wyglądają tak, że można powiedzieć, iż mamy do czynienia z kulturowym zwycięstwem lumpenproletariatu
— ocenił prezes PiS.
Otóż nie można sprowadzać społeczeństw do poziomu lumpenproletariackiego, a w szczególności społeczeństw, które nie mają, tak jak polskie, różnego rodzaju zabezpieczeń, które istnieją w innych, mających bardziej szczęśliwą historię społeczeństwach. To jest po prostu zbrodnia
— wskazywał Kaczyński. Jak mówił „jeśli na to zgadzają się, bądź uczestniczą politycy, to jest zbrodnia do kwadratu, czy też do sześcianu”.
olnk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/622901-mocne-slowa-prezesa-pis-o-rewolucji-obyczajowej