Sprawa jest dziwna. Oto na łamach prasy opozycji od kilku tygodni pojawiają się, suflowane przez intelektualne zaplecze tego obozu, tezy o rzekomym spadku gotowości społeczeństwa do niesienia pomocy ukraińskim uchodźcom. Wrzucane jest to natrętnie, uporczywie i bez żadnych dowodów.
Co z tego, że sondaże tego nie potwierdzają, wszelkie akcje „przeciw ukrainizacji Polski” spotykają się z zerowym odzewem, a każda akcja pomocy Ukraińcom może wciąż może liczyć na pomoc Polaków - oni wiedzą swoje. Zjawisko narasta, zaraz wybuchnie.
Może to autentyczna troska. Może.
Jednak zadziwia podpowiadana uparcie recepta. Otóż jest to
możliwość wyartykułowania tej niechęci. (..) Lepiej, żeby o tych nastrojach Polacy czytali w gazetach, niż mieliby mówić, że wszyscy kłamią i jest tylko jedna partia, która ich słucha i ich lęków nie ignoruje.
Innymi słowy, odpowiedzią na jakieś wyczuwane telepatycznie choć nieujawnione dotąd niepokoje ma być kampania wynosząca te niepokoje do rangi ważnego medialnego tematu. Jaki będzie tego efekt, jest to przewidzenia. I raczej nie będzie nim „rozładowanie” rzekomych „antyukraińskich nastrojów” lecz ich nakręcenie.
O co zatem tu może chodzić? Uważam, że o utworzenie kolejnego podziału w roku kampanijnym. Dla lewicowo-liberalnej strony będzie on obojętny, choć Tusk pewnie i po ten procencik się schyli. Wszak nie brzydził się sięgnąć i po elektorat lubiący antysemickie sugestie.
Rządzącej prawicy scenariusz rozhuśtania rzekomego zmęczenia pomocą ukraińskim uchodźcom może przynieść poważne kłopoty. Napompować ekstremistów, uruchomić pęknięcia wewnątrz Zjednoczonej Prawicy i na jej społecznym zapleczu.
W tym celu lewicowi intelektualiści gotowi są chwycić się za rączki z panami Braunem i Korwinem, bo do tego się ten koncept sprowadza.
Najwięcej w takim scenariuszu oczywiście straciłaby Polska, dziś na szczęście w stosunku do wojny i konieczności pomocy jej ofiarom generalnie zjednoczona.
Dlatego warto na te wrzutki zwrócić uwagę i odpowiednio traktować je z dużym dystansem. Problemy, które się pojawiają, trzeba zaś po prostu rozwiązywać - i to się dzieje. Bo rząd polski w tej sprawie od początku idzie drogą środka: pomoc na starcie, potem takie same zasady jak mają Polacy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/622839-zwracam-uwage-na-dziwne-wrzutki-czesci-mediow-opozycji