Pod hasłem walki z mową nienawiści zabrania się w ogóle podejmowania pewnych tematów, a za mównie niektórych rzeczy można być nawet skazanym - mówił w Katowicach prezes PiS Jarosław Kaczyński. Jak podkreślał, to radykalne ograniczenie wolności słowa.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Jarosław Kaczyński w Katowicach: Sytuacja zmieniła się bardzo. Czy w ogóle należy likwidować przemysł górniczy?
CZYTAJ TAKŻE: Prezes PiS: Wybuch w Przewodowie to był tragiczny incydent, bo zginęli ludzie. Tragedią jest ta wojna u naszych granic
Mowa nienawiści?
Szef PiS podczas spotkania z mieszkańcami w Katowicach wskazywał, że w Europie coraz częściej zdarzają się sytuacje, że „pod hasłem mowy nienawiści zabrania się w ogóle podejmowania pewnych tematów”.
Można powiedzieć rzecz oczywistą np. że z pary dwóch mężczyzn nie ma dzieci i mieć zaraz policję w domu. Nawet w takich krajach jak Anglia można być z tego powodu skazanym
— powiedział.
Prezes PiS dodał, że można mieć teraz też kłopoty z tego powodu, że się powie, iż kobiety i mężczyźni między sobą się różnią, choć, jak podkreślił, powinni mieć oni całkowicie równe prawa.
Tego rodzajów elementów ograniczania wolności w innych jeszcze sferach (…) jest coraz więcej. To obejmuje uczelnie, ale to uzyskuje także sankcje państwową, sankcję karną, następnie penalizacja, następuje radykalne ograniczenie wolności słowa
— mówił.
Atak na prawicę
Jarosław Kaczyński zauważył, że w niektórych państwach pojawiają się też głosy, że wybory w gruncie rzeczy powinny odbywać się między partiami lewicowymi.
Jak gdzieś dojdzie do władzy opcja o charakterze realnie prawicowym, czy centroprawicowym - to jest koniec demokracji
— wskazał dodając, że takie rozumowanie jest obecnie narzucane Polakom.
Oni się określają jako obóz demokratyczny, co zresztą jest bardzo charakterystyczne. Obóz Bieruta z lat 40-tych wprowadzający w Polsce rosyjski totalitaryzm też się określał jako obóz demokratyczny, jako stronnictwo demokratyczne (…) Oni w gruncie rzeczy nie ukrywają, że mają zamiar tę opozycję wobec nich, tą ewentualną opozycję, czyli nas zlikwidować
— powiedział.
Wolność stawką wyborów
Kaczyński zaznaczył, że stawką nadchodzących wyborów parlamentarnych będzie to, czy Polacy mają być wolni, czy nie.
Lider PiS przywołał postać Jana Pawła II, który mówił, iż mechanizm liberalnej demokracji może się zmieniać w totalitaryzm.
Regan (Ronald Regan - b. prezydent USA) też powiedział, że jeżeli przyjdzie opcja totalitarna, to ona przyjdzie ze strony właśnie liberalnej, że będzie to przekształcenie się liberalizmu - też miał rację
— dodał.
Jarosław Kaczyński zapewnił, że jest szefem partii „naprawdę demokratycznej, która w żadnym razie nie odmawia nikomu prawa do rządzenia jeśli wygra wybory, ale nie odmawia tego prawa także samej sobie”.
Prezes dodał, że Polacy muszą zrozumieć jaki będzie wybór.
Każdy z nas, każdy z obywateli RP, jest jakby pod wpływem dwóch strumieni informacji. Jeden z nich mający oczywiście różne wady (…) opisuje generalnie sytuację w Polsce taką, jaka ona jest, a drugi opisuje jakiś inny kraj, kraj dyktatury
— podkreślił.
Jarosław Kaczyński żartował, że gdyby uwzględnić ten drugi przekaz, to - jak powiedział zwracając się do uczestników spotkania w Katowicach - „macie państwo naprawdę rzadką okazję, żeby spotkać się z dyktatorem”.
Precz z Kaczorem dyktatorem. Przecież ja to bardzo często słyszę
— dodał.
TVN i siła narracja
Według szefa PiS, symbolem tego strumienia informacji jest TVN, który - zdaniem Kaczyńskiego „jest w sensie siły narracyjnej silniejszy od tego naszego”.
My nie zmieniamy siłą - to w każdej dyktaturze tak by było - sytuacji w środkach masowego przekazu i w związku z tym one w wielkiej mierze jakby pozostają z tego dawnego systemu
— mówił.
olnk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/622766-mowa-nienawisci-lewica-i-liberalizm-prezes-pis-celnie