Był minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz został zapytany na antenie radia TOK FM o wydarzenia w Przewodowie. Były szef polskiej dyplomacji zwrócił uwagę na wezwanie do MSZ rosyjskiego ambasadora. Sytuację wyjaśnił rzecznik resprtu Łukasz Jasina.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Ambasador Rosji wezwany do MSZ
Jacek Czaputowicz, były minister spraw zagranicznych, na antenie TOK FM zastanawiał się, dlaczego, w związku z wydarzeniami w Przewodowie, do polskiego MSZ wezwany został ambasador Federacji Rosyjskiej Siergiej Andriejew.
Skoro wiadomo było że rakietę wystrzelono z terytorium Ukrainy, po co wzywano rosyjskiego ambasadora?
— mówił Czaputowicz.
Pytanie byłego szefa polskiej dyplomacji podała dalej na Twiterze dzienikarka „Gazety Wyborczej” Dominika Wielowieyska.
Dobre pytanie b. ministra spraw zagranicznych Jacka Czaputowicza dziś w TOK FM: po co ministerstwo wzywało w nocy ambasadora Rosji, skoro rząd uważał, że na terytorium Polski spadła ukraińska rakieta?
— napisała Wielowieyska.
Standardowe procedury
Na to pytanie odpowiedział rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Łukasz Jasina. Jak podkreślił, odpowiedzialność za incydenty związane z działaniami wojennymi na Ukrainie w sposób oczywisty ponosi agresor, czyli Rosja. Żądanie wyjaśnień w takiej sytuacji to standardowe procedury.
Rosja dokonała agresji zbrojnej na Ukrainę. Prowadzi nielegalny ostrzał rakietowy ukraińskiego terytorium. W związku z incydentem MSZ zażądało od strony rosyjskiej informacji, które mogły być istotne z punktu widzenia prowadzonego przez Polskę dochodzenia
— podkreślił Łukasz Jasina.
Odpowiedzialność za incydenty związane z działaniami wojennymi na Ukrainie w sposób oczywisty ponosi agresor, czyli Rosja. Żądanie wyjaśnień w takiej sytuacji to standardowe procedury
— dodał rzecznik MSZ.
Siły rosyjskie przeprowadziły we wtorek po południu zakrojony na szeroką skalę atak rakietowy na Ukrainę, wymierzony głównie w obiekty energetyczne. Tego dnia na terenie leżącej blisko granicy z Ukrainą wsi Przewodów (woj. lubelskie) spadł pocisk, doszło do eksplozji w wyniku której zginęło dwóch obywateli Polski. W związku z tymi wydarzeniami we wtorek wieczorem minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau wezwał ambasadora Rosji Siergieja Andriejewa do MSZ z żądaniem niezwłocznego przekazania szczegółowych wyjaśnień; ich rozmowa zakończyła się we wtorek przed północą.
Prezydent Andrzej Duda poinformował w środę, po naradzie w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego, że nic nie wskazuje na to, iż zdarzenie w Przewodowie to intencjonalny atak na Polskę i nie ma żadnych dowodów, że rakieta została wystrzelona przez Rosję, jest natomiast wysokie prawdopodobieństwo, że była to rakieta ukraińskiej obrony powietrznej.
wkt/TT/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/622631-po-co-wzywano-rosyjskiego-ambasadora-rzecznik-msz-reaguje