Wygląda na to, że Donald Tusk już zapomniał o tym, jak trzy dni temu wzywał do zjednoczenia i solidarności. Podczas konferencji prasowej dotyczącej rozpoczęcia zbiórki podpisów pod obywatelskim projektem ws. refundacji in vitro szef Platformy Obywatelskiej oświadczył, że rządzący to „talibowie”, którzy nienawidza kobiet.
CZYTAJ TAKŻE:
Tusk o „talibach znad Wisły”
Żyjemy w państwie, które jest rządzone przez mężczyzn, którzy nienawidzą kobiet. To niestety bardzo trafnie oddaje całą strategię polityczną PiS wobec polskich kobiet, ale też wobec polskich rodzin, dzieci, ojców
— oświadczył Donald Tusk przekonując, że „Polska dzisiaj jest w tragicznym stanie jeżeli chodzi o demografię”.
(…) W ciągu ostatnich 12 miesięcy zmarło o 170 tysięcy więcej Polek i Polaków, niż się urodziło dzieci. To jest najdramatyczniejsza statystyka od II wojny światowej
— kontynuował swój wywód szef PO.
Tusk przekonywał także, że rząd funduje nam „przymus, kontrolę, pogardę, czasami przemoc wobec polskich kobiet”.
Za tymi suchymi stwierdzeniami: rejestr ciąży, ograniczenie cesarskich cięć, decyzja trybunału pani Przyłębskiej zakazująca dostępu do legalnej i bezpiecznej aborcji, za tymi słowami kryją się naprawdę straszne rzeczy. Czas najwyższy aby ci talibowie znad Wisły, zostawili prawa kobiet, prawa dzieci, prawa polskiej rodziny do szczęścia, bezpieczeństwa, zdrowia. Naprawdę nie mają żadnych kompetencji. Wydaje mi się, że nie mają też żadnych kwalifikacji moralnych w tej chwili, żeby zajmować się sprawami kobiet, rodziny, dzieci
— pokrzykiwał Tusk dodając, że dedykuje piosenkę Justyny Biedrawy „tym wszystkim właśnie talibom, którzy gotują Polkom to codzienne piekło na Ziemi. Tuskowi chodzi prawdopodobnie o piosenkę „Proszę Wypier…ać”.
Mam nadzieję, że ci talibowie znad Wisły z pokorą tej piosenki wysłuchają
— oświadczył szef Platformy Obywatelskiej.
Zbiórka podpisów pod projektem ws. in vitro
Podczas konferencji była premier, europosłanka PO Ewa Kopacz poinformowała, że rozpoczyna się zbiórka podpisów pod obywatelskim projektem dot. refundacji procedury in vitro. Jak stwierdziła, chcą „wyręczyć rządzących w tym, co było ich obowiązkiem w nowoczesnym państwie”.
Była premiera i była minister zdrowia zapowiedziała, że podpisy pod obywatelskim projektem będą zbierane każdego dnia, w różnych miastach w Polsce.
Kopacz powiedziała, że w latach 2013-2016 był program finansowania in vitro i dzięki niemu urodziło się ponad 22 tysiące dzieci.
Ale kiedy przyszła władza PiS, to nawet ten program, nawet to, że mamy 22 tysiące nowych Polek i Polaków, przeszkadzało im, w związku z tym zamknęli ten program nie bacząc na to, że w Polsce jest 1,5 miliona par cierpiących z powodu niepłodności
— mówiła Kopacz.
Stwierdziła, że obecnie rządzący nie pomagają tym ludziom nie dlatego, że nie mogą tego zrobić, tylko dlatego, że nie chcą.
Postanowiliśmy ich wyręczyć w tym, co było ich obowiązkiem w nowoczesnym państwie, postanowiliśmy wziąć sprawy w swoje ręce, przygotowaliśmy projekt ustawy, będziemy zbierać pod nim podpisy
— powiedziała Kopacz.
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
— Myślała, myślała i wymyśliła… Rozenek-Majdan: „Nazywam in vitro niepokalanym poczęciem”
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/622621-tusk-juz-zapomnial-nazywa-rzadzacych-talibami-znad-wisly