Aby bronić się skutecznie przed napadem z powietrza, potrzebujemy systemów rakietowych. Możemy mieć je „na już” tylko prosząc naszych sojuszników z NATO, by taki sprzęt do nas relokowali; to powinno być oczko w głowie rządzących – mówił w czwartek w Radomiu lider Polski 2050 Szymon Hołownia.
Hołownia odwiedził Radom w ramach Mobilnej Konwencji Partyjnej Polski 2050, w trakcie której skupił się głównie na zagadnieniach dotyczących bezpieczeństwa Polski.
Jeżeli mamy bronić się skutecznie przed napadem z powietrza, potrzebujemy środków obronnych krótkiego zasięgu, średniego zasięgu i potrzebujemy systemów rakietowych takich jak HIMARS, które będą w stanie razić zagrożenie zanim osiągnie terytorium Rzeczypospolitej
— mówił lider Polski 2050.
Według niego Polska powinna o ten sprzęt zabiegać w NATO.
Ten sprzęt możemy mieć dzisiaj tylko w jeden sposób „od razu, na już”, prosząc o to skutecznie naszych sojuszników z Paktu Północnoatlantyckiego. I to powinno być dzisiaj oczko w głowie polskich rządzących. Nie tylko kupować i podpisywać kolejne kontrakty z dostawą za dwa, trzy, cztery, pięć czy dziesięć lat, ale skutecznie prosić na forum Paktu Północnoatlantyckiego o to, żeby ci nasi sojusznicy, którzy dysponują takim sprzętem relokowali go do Polski
— stwierdził Hołownia.
Dodał, że tego rodzaju system obronny jest obecnie w Polsce niezbędny.
My go dzisiaj tutaj, w Polsce potrzebujemy - mówiąc zupełnie wprost - dużo bardziej, w interesie całego NATO i wszystkich tych krajów, niż oni w tej chwili w tych swoich bazach, gdzieś na zachodzie Europy
— zaznaczył lider Polski 2050.
Dodał, że w Polsce powinno się znaleźć jak najwięcej wyrzutni typu HIMARS czy Patriot.
Pierwsza i podstawowa rzecz: jak najwięcej Patriotów, jak najwięcej HIMARS-ów, jak najwięcej innego sprzętu, który może ochronić polskie niebo, tutaj w Polsce, jak najszybciej - dzięki skutecznej dyplomacji polskiego rządu, dzięki skutecznym działaniom polskiego prezydenta. My mamy prawo od nich dzisiaj tego wymagać, zwłaszcza po tym, co stało się w Przewodowie
— zaznaczył Hołownia.
Lider Polski 2050 zwrócił uwagę, że wydatki na obronność przyszłym roku mają sięgnąć rekordowych kwot, nawet ponad 140 mld zł.
To są potężne pieniądze, od lat niewidziane w polskim państwowym budżecie. Trzeba zrobić wszystko - to trzeba powiedzieć dzisiaj w Radomiu, w tej jednej ze stolic polskiej zbrojeniówki - żeby gros tych pieniędzy budowało polski przemysł, a nie tylko przemysł koreański, amerykański czy jakiegoś innego kraju
— stwierdził Hołownia.
Wskazał, że jak najwięcej z zakupów zbrojeniowych, które robi MON, musi być opatrzone umowami offsetowymi.
Musi być zabezpieczone w taki sposób, żeby polski przemysł na tym korzystał, żeby w polskim przemyśle budowały się zdolności poprzez rozwój i badania, poprzez zatrudnienie
— stwierdził Hołownia.
To powinno być też „sprawdzam”, które my kierujemy i będziemy kierować do rządzących. Czy te umowy, które zawieracie, rzeczywiście zabezpieczają polski przemysł. Dlaczego to jest tak ważne? Dlatego to jest tak ważne, że w tym świecie trzeba czasem zrobić zakupy z półki, pójść i kupić to co jest. Ale zobaczcie co się będzie działo w czasie wojny, nie daj Boże, jeżeli miałaby wystąpić. Wtedy my nie możemy czekać aż Koreańczycy doślą nam części czy amunicję. Nie możemy czekać aż odpowiednie komponenty przylecą ze Stanów Zjednoczonych, bo nie wiadomo, czy będą mogły przylecieć. My musimy mieć zdolność do produkowania tego wszystkiego na miejscu, tego wszystkiego, czego w sytuacji zagrożenia będziemy potrzebować. A nie będzie tej zdolności, jeśli nie będzie już dzisiaj wciągnięcia polskiego przemysłu w te wszystkie kontrakty na rekordową skalę, które widzimy, a w których o offsecie niestety nie słyszymy
– mówił polityk.
„Partia pragmatyczna”
Szymon Hołownia przekonywał, że jego ugrupowanie jest pragmatyczne i po ewentualnym zwycięstwie w wyborach nie „wywali w powietrze” zawartych kontraktów zbrojeniowych.
Polska 2050 jest partią pragmatyczną. My nie będziemy latać i proszę tego od nas nie oczekiwać, i krzyczeć, że wywalimy w powietrze ten kontrakt, że zamkniemy ten kierunek, że zrobimy to. Nie, my jesteśmy pragmatykami. Każdą z umów obejrzymy pod kątem każdej złotówki, która mogłaby dziś budować polski przemysł i budować naszą realną zdolność obronną. Te, które będą sensowne, a będzie ich pewnie sporo, nie znamy teraz wielu treści, natomiast możemy się spodziewać, że będzie pewnie wiele sensownych kontraktów i umów, zostaną utrzymane. Te, które mogłyby być i bardziej służyć polskiemu przemysłowi, będą renegocjowane i będziemy prosili naszych partnerów o to, żeby uwzględnili w głębszym, szerszym aspekcie interes również polskiej zbrojeniówki, polskich obywateli, inżynierów
– stwierdził.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/622526-holownia-radzi-rzadowi-trzeba-prosic-sojusznikow