„Wszyscy żyjemy w smutku po tej stracie dwóch osób. Na pewno państwo polskie nie pozostawi rodzin samych sobie, na pewno się nimi zaopiekujemy” - podkreślił w programie „Gość Wiadomości” (TVP INFO) premier Mateusz Morawiecki, odnosząc się do tragedii w Przewodowie.
CZYTAJ TAKŻE:
Bardzo wiele wskazuje na to, że ten zmasowany atak rakietowy na Ukrainę spowodował kontratak, a z kolei ten kontratak (…) mógł spowodować, że jedna z tych rakiet spadła na terytorium Polski przy granicy 5-6 km i doszło do tego bardzo nieszczęśliwego wypadku. (…) Winę za śmierć tych Polaków ponosi Rosja. Nie tylko dlatego, że napadła Ukrainę, ale również stara się sterroryzować Ukrainę poprzez można rzec dywanowe naloty. To z kolei powoduje, że Ukraina próbuje się bronić. Ta obrona prawdopodobnie zdaniem naszych specjalistów, a także sojuszników z NATO, spowodowała to nieszczęśliwe zdarzenie
— mówił premier.
Dziś, aby zapewnić dodatkowe bezpieczeństwo nie tylko poleciłem szefowi MON, aby niektóre jednostki wojskowe podniósł w stan podwyższonej gotowości bojowej, ale też skierowaliśmy dodatkowe jednostki służb mundurowych na terytorium Polski wschodniej, w szczególności na Lubelszczyznę
— zaznaczył szef rządu.
Premier nie wykluczył, że niestety do podobnego zdarzenia jak w Przewodowie może dojść także w innym miejscu Polski.
Niestety takiej gwarancji nie ma, dopóki nie zakończą się działania wojenne na Ukrainie
— powiedział.
Mateusz Morawiecki zwrócił uwagę na to, że dobrze się stało, iż polska strona nie ferowała zbyt szybko wyroków odnośnie tego, co stało się w Przewodowie.
Część opozycji i mediów próbowała wczoraj wymusić na nas natychmiastową reakcję na to, co się stało i stwierdzić, że był to atak ze strony Rosji. Gdybyśmy to zrobili, to dzisiaj połykalibyśmy język i w znacznym stopniu musielibyśmy reinterpretować tamte zdarzenia
— stwierdził.
„Jesteśmy członkami najpotężniejszego sojuszu w historii świata”
Jesteśmy członkami najpotężniejszego sojuszu w historii świata i na tym wczesnym etapie ten sojusz zadziałał
— zaznaczył premier.
Szef rządu wyjaśnił, że nie jest możliwe, by całe państwo sporych rozmiarów było chronione przez obronę przeciwlotnicza.
Nie ma praktycznie państwa, poza może bardzo małymi, które mogą stworzyć całościową, szczelną obronę przeciwrakietową, przeciwlotnicza
— mówił.
tkwl/TVP INFO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/622417-co-sie-stalo-w-przewodowie-premier-morawiecki-wyjasnia