„To jest dramat i oczywiście współczując rodzinie, znajomym tych dwóch mieszkańców Lubelszczyzny trzeba powiedzieć, że nie jest to wina Ukraińców. Wojna dosięgnęła w końcu naszych obywateli” – mówi portalowi wPolityce.pl szef sejmowej komisji obrony narodowej, poseł PiS Michał Jach.
CZYTAJ TAKŻE:
We wtorek po godz. 15 - jak przekazali przedstawiciele polskich władz - na terenie leżącej niedaleko od granicy z Ukrainą wsi Przewodów spadł pocisk; w wyniku eksplozji śmierć poniosło dwóch obywateli Polski. Siły rosyjskie przeprowadziły we wtorek po południu zakrojony na szeroką skalę atak rakietowy na Ukrainę, wymierzony głównie w obiekty energetyczne.
Jak przekazał w środę prezydent Andrzej Duda „absolutnie nic nie wskazuje, że zdarzenie w Przewodowie był to intencjonalny atak na Polskę”.
Najprawdopodobniej był to nieszczęśliwy wypadek; nie mamy żadnych dowodów, że rakieta została wystrzelona przez Rosję, jest wysokie prawdopodobieństwo, że była to rakieta ukraińskiej obrony
— powiedział prezydent.
Jach: Trudno mieć pretensje do Ukraińców
Do wczorajszego zdarzenia odnosi się w rozmowie z portalem wPolityce.pl szef sejmowej komisji obrony narodowej, poseł PiS Michał Jach.
To jest wojna. Nie ma takiego mądrego, który przewidziałby wszystko, co może się na niej zdarzyć. Zawsze można powiedzieć, że na wojnie może być jeszcze gorzej. Zdarzyła się tragedia, że dwóch Polaków straciło życie w wyniku, co warto podkreślić, agresji putinowskiej Rosji na Ukrainę
— mówi.
Jestem głęboko przekonany, że pan prezydent ma rację mówiąc, że nie ma żadnych dowodów ani podejrzeń, że ta akcja miała charakter intencjonalny, była przemyślana. Wszystko wskazuje na to, że jakiś żołnierz ukraiński odpalił tę rakietę, ale trudno mieć do niego pretensje. Być może rakieta była źle sprawdzona albo w sytuacji dramatycznej (przecież był największy od początku wojny atak rakietowy) ten człowiek się pomylił. Nie ma nieomylnych, a w sytuacjach ekstremalnych ludzie częściej popełniają błędy
— dodaje.
Jach wyjaśnia, że właśnie dlatego „dobre wojsko w nieskończoność ćwiczy, trenuje, żeby mieć do perfekcji opanowane procedury i zasady zachowania się w określonej sytuacji”.
To jest dramat i oczywiście współczując rodzinie, znajomym tych dwóch mieszkańców Lubelszczyzny trzeba powiedzieć, że nie jest to wina Ukraińców. Wojna dosięgnęła w końcu naszych obywateli
— stwierdza.
„Gdyby nie sprawna działalność rządu PiS, to pewnie mielibyśmy o wiele więcej problemów”
Poseł PiS wskazuje, że zdarzenie z Przewodowa jeszcze bardziej ukazuje słuszność decyzji rządu o wzmacnianiu polskiej armii.
Widać właściwe decyzje rządu Prawa i Sprawiedliwości, który od początku swojej pierwszej kadencji wzmacnia Siły Zbrojne, zwiększa ich liczebność, przewidując, że kiedyś będzie nam potrzebna silna, dobrze uzbrojona armia
— mówi.
Wydawało się, że polskie granice są nienaruszalne w trakcie tego barbarzyństwa na wschodzie, a okazuje się, że nawet nasi obywatele mogą zostać pokrzywdzeni odpryskami tej wojny. Dlatego uważam, że ta sytuacja pokazuje, że gdyby nie sprawna działalność rządu PiS, to pewnie mielibyśmy o wiele więcej problemów, krzywd na naszym terenie, które nasi obywatele doznawaliby od tych barbarzyńców
— dodaje Michał Jach.
Jak podkreśla nasz rozmówca, „bardzo pozytywnie oceniam również naszych sojuszników, którzy popierają Polskę, potępiają ten akt agresji rosyjskiej i nikt nie zgłasza żadnych pretensji czy roszczeń względem Ukraińców”.
Wszyscy wiemy, że walczą o swoją niepodległość najlepiej jak tylko potrafią i kolejni najważniejsi politycy z całego świata popierają Ukrainę i Polskę. To jest ważne i naprawdę ma swoje znaczenie. To nie są tylko słowa, ale nawet jeżeli to są słowa, to w polityce one też są istotne
— zaznacza szef sejmowej komisji obrony narodowej.
Nasz prezydent i rząd, nasi politycy, sojusznicy, naprawdę zdają w tej chwili egzamin z solidarności wobec tych ludzi, których to barbarzyńskie państwo krzywdzi
— dodaje.
Pas bezpieczeństwa nad częścią Ukrainy?
Michał Jach odnosi się również do sugestii, aby pewien obszar Ukrainy blisko granicy z Polską był również pod ochroną powietrzną NATO, aby więcej nie dochodziło do takich sytuacji, jak wczoraj w Przewodowie.
W Traktacie Północnoatlantyckim jest opisany zakres, terytorium działania Sojuszu. Stworzenie (nie rozszerzenie, tylko stworzenie) jakiejś linii buforowej, to niezwykle skomplikowana sytuacja formalno-prawna. Nie jest to takie proste i oczywiste
— wyjaśnia poseł PiS.
Już na początku wojny była dyskutowana kwestia no-fly zone. Niestety nie ma na to zgody. Każda taka decyzja wiąże się z określonymi konsekwencjami i nie jest to łatwa oraz oczywista rzecz, jak wydaje się przeciętnemu obywatelowi
— dodaje.
Chciałbym, żeby polskie terytorium, a przede wszystkim polscy obywatele byli zabezpieczeni jak najlepiej przed agresją Rosjan, ale nie możemy tak jak oni łamać prawa. Musimy działać tak, jak zezwala prawo międzynarodowe, wspólnotowe, ale również wewnętrzne
— kończy Jach.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
mm
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/622382-eksplozja-w-przewodowie-jach-to-nie-jest-wina-ukraincow