Trwają dokładne badania; jako Polacy musimy zachować szczególny spokój, nie oddawać się spekulacjom; będą oficjalne komunikaty służb, które sprawę rozstrzygną - mówił wiceminister funduszy i polityki regionalnej Marcin Horała, odnosząc się do eksplozji w Przewodowie. Polska jest bezpieczna - dodał.
CZYTAJ TAKŻE: CNN: Samolot zwiadowczy NATO zarejestrował tor lotu rakiety. Informację przekazano władzom Polski i Sojuszu
We wtorek po godz. 15 - jak przekazali przedstawiciele polskich władz - na terenie leżącej niedaleko od granicy z Ukrainą wsi Przewodów (powiat hrubieszowski, woj. lubelskie) spadł pocisk; w wyniku eksplozji śmierć poniosło dwóch obywateli Polski. Siły rosyjskie przeprowadziły we wtorek po południu zakrojony na szeroką skalę atak rakietowy na Ukrainę, wymierzony głównie w obiekty energetyczne.
Wiceminister funduszy i polityki regionalnej Marcin Horała został w środę zapytany w TVP 1 o przyczynę eksplozji w Przewodowie.
Dokładne badania trwają. My, jako Polacy, musimy zachować szczególny spokój. Nie oddawać się spekulacjom - sprawa nas bezpośrednio dotyczy. Trzeba poczekać. Będą oficjalne komunikaty służb, które te sprawę rozstrzygną
— powiedział Horała.
Wiceminister przyznał, że jest wiele spekulacji w tej sprawie „i to nawet nie tylko takich anonimowych, ale też i nieanonimowych”.
Ale my akurat takim spekulacjom oddawać się nie powinniśmy
— podkreślił.
Pierwszą najważniejszą sprawą było upewnienie się, że nasze państwo jest bezpieczne, stąd zwiększenie gotowości części komponentu sił zbrojnych, stąd szybkie konsultacje z sojusznikami. Kolejną sprawą jest spokojne i absolutnie niepodważalne - różne działania propagandowe wrogich nam państw mogą mieć udział - przedstawienie dowodów, co dokładnie się wydarzyło
— wskazał Horała.
„My w tej sprawie oficjalnego stanowiska nie zajmujemy co do przyczyny”
Wiceminister odniósł się także do słów amerykańskiego prezydenta Joe Bidena. Amerykański przywódca w środę po spotkaniu z przywódcami państw zachodnich na Bali w Indonezji, pytany przez dziennikarzy o to, czy rakieta, która spadła na Przewodów została wystrzelona z Rosji, odparł: „Istnieją wstępne informacje, które temu przeczą - nie chcę przesądzać przed tym, jak całkowicie to ustalimy, ale to mało prawdopodobne, z punktu widzenia trajektorii, że została wystrzelona z Rosji”.
Amerykanie, czy prezydent Stanów Zjednoczonych w tej sprawie ma dużo większy margines błędu i dużo większe dopuszczalne ryzyko niż Polska. My w tej sprawie oficjalnego stanowiska nie zajmujemy co do przyczyny. Oczywiście to jest jedna z możliwych hipotez: to zarówno mógł być pocisk rosyjski, jak i pocisk obrony przeciwlotniczej ukraińskiej, który niefortunnie spadł na terytorium Polski
— powiedział Horała.
Jego zdaniem, z punktu widzenia moralnej odpowiedzialności za zdarzenie „jest to akurat bez znaczenia, bo ponosi tę moralną odpowiedzialność ten, który wywołał agresję, który napadł na drugi kraj”. Przyznał, że żadna z opcji na ten moment nie jest wykluczona; „czekamy na absolutne niepodważalne ustalenia, które pozwolą zająć stanowisko”.
Polska jest bezpieczna, wszelkie procedury pod tym względem zostały wdrożone: podwyższony stan gotowości tych komponentów sił zbrojnych, który jest do tego niezbędny; zapewnienie wsparcia sojuszniczego i tutaj te procedury również NATO-wskie działają. I możemy spokojnie wyjaśnić, co miało miejsce. Nie ma w tym momencie jakiegoś zagrożenia dla Polski
— zapewnił wiceminister.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
mm/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/622301-przyczyny-eksplozjibadania-trwaja-musimy-zachowac-spokoj