Nasze stanowisko się nie zmieniło - dwie listy, to daje najlepszy wynik - powiedział PAP prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Jedna lista to rozsądny pomysł, ale w związku z poglądami liderów raczej do niej nie dojdzie - ocenił Włodzimierz Czarzasty.
Podczas wizyty w Sandomierzu w ubiegłym tygodniu lider Platformy Donald Tusk apelował po raz kolejny o jedną listę wyborczą całej opozycji. Przekonywał, że bardzo mu na tym zależy i stara się do tego przekonać liderów innych formacji opozycyjnych.
Na co im będzie ich samodzielny start, jeśli nie wygramy wyborów? Czy im się już nie znudziło siedzieć w tym Sejmie, który został brutalnie, polityczne zgwałcony przez PiS?
— pytał Tusk.
Mówię do pana Szymona (Hołowni), do pana Władysława (Kosiniaka-Kamysza), do pana Włodzimierza (Czarzastego): nie możecie pozwolić sobie na jakikolwiek hazard, jakiekolwiek ryzyko
— oświadczył lider PO.
PAP zapytała liderów największych ugrupowań opozycyjnych o apel Tuska.
Nasze stanowisko się nie zmieniło - dwie listy, to jest propozycja, którą mamy przebadaną i sprawdzoną, ona daje dużo lepszy wynik
— powiedział prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
Rozumiem, że dla Platformy jedna lista jest najkorzystniejsza i Donald Tusk jako szef Platformy o to zabiega
— dodał.
Dopytywany, czy w takim razie wyklucza jedną listę, powiedział:
Proponuję coś, co jest skuteczne, co wygrało w Czechach, a nie coś, co przegrało, jak jedna lista na Węgrzech. To daje szanse na skuteczne rządzenie, a nie na bycie w opozycji przez kolejne lata. Chcę wygrać te wybory
— podkreślił prezes PSL.
Na uwagę, że jeśli nie będzie jednej listy, to najprawdopodobniej będą minimum trzy, a nie dwie, prezes PSL zwrócił uwagę, że „Platforma z jednej strony chce wspólnej listy z Lewicą, a jak nie wspólna lista (całej opozycji-PAP), to już nie chce”.
To jest niekonsekwentne
— zaznaczył.
Dodał, że nie podziela obowiązującego w PO światopoglądu, że będzie przymus popierania aborcji na życzenie.
U nas jest wolność sumienia w tym względzie. Tu się różnimy
— powiedział Kosiniak-Kamysz.
Pytany, jakie są szanse na wspólną listę PSL z Polską 2050 Szymona Hołowni odpowiedział, że „wszystko zależy od dwóch stron”.
Uważam, że to jest odpowiedzialność polityków, żebyśmy nie poszli w rozdrobnieniu na siedmiu czy ośmiu listach
— powiedział prezes PSL.
Apel Tuska skomentował też dla PAP wicemarszałek Sejmu i lider Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty.
Pan Kosiniak-Kamysz wypowiedział się przeciwko jednej liście, pan Hołownia wypowiedział się przeciwko jednej liście. A pan Donald Tusk powiedział, że jeżeli nie będzie jednej listy, Platforma pójdzie sama. W związku z tym trudno mi się jest odnosić do jednej listy, skoro trzech innych liderów wskazało kierunek, że raczej jej nie będzie
— powiedział Czarzasty PAP.
Oczywiście jestem za współpracą na opozycji. Jeżeli będą szanse na jedną listę, będziemy bardzo poważnie ją rozważali. W tej chwili w związku z tymi zapowiedziami trzech liderów podpisaliśmy umowę z partią Razem o wspólnym pójściu do wyborów, a to, czy będziemy wchodzić w jakąś koalicję, nie zależy tylko od nas
— dodał.
Osobiście uważam, że jedna lista jest rozsądnym pomysłem, ale sądzę, że do niej w związku z zapowiedziami trzech liderów nie dojdzie
— podsumował lider Nowej Lewicy.
Unik Szymona Hołowni
Lider Polski 2050 Szymon Hołownia unika wypowiadania się na temat formuły startu jego ugrupowania w wyborach. Pytany w ostatnią środę w Opolu o ewentualną koalicję w nadchodzących wyborach Hołownia powiedział, że w tej chwili pewny jest tylko cel strategiczny, którym jest odsunięcie Zjednoczonej Prawicy od władzy, a na temat działań taktycznych nie będzie udzielał informacji.
Decyzja taktyczna o ewentualnej koalicji nastąpi na początku przyszłego roku. Jesteśmy w ciągłym kontakcie z liderami innych partii opozycyjnych
— powiedział Hołownia.
Zarówno Kosiniak-Kamysz, jak i Czarzasty zapewniają zarazem, że są duże szanse, iż całej opozycji uda się porozumieć w sprawie tzw. paktu senackiego.
Rozmowy idą bardzo dobrze, przyjedzie czas, będziemy ogłaszali efekty
— powiedział Czarzasty.
Tu odnieśliśmy zwycięstwo w 2019 roku i to powinien być wzór do naśladowania
— podkreślił Kosiniak-Kamysz.
We czwartek w Sępólnie Krajeńskim Donald Tusk zapowiedział, że jeżeli partie opozycyjne nie zdecydują się do końca roku na wspólną listę w wyborach parlamentarnych, to zrobi wszystko, żeby PO sama pokonała PiS.
Bardzo bym chciał, żeby liderki i liderzy partii opozycyjnych możliwie szybko określili się, czy są gotowi razem z nami - nie na naszych listach, nigdy niczego takiego nie zasugerowałem - budować wspólne listy, tak żeby szanse na wygraną, bo dzisiaj mamy szansę na wygraną, zamienić na gwarancję wyraźnego zwycięstwa
— podkreślił Tusk.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/621745-wspolna-lista-liderzy-opozycji-odpowiadaja-na-apel-tuska