Sędziowie związani ze skrajnie upolitycznionymi stowarzyszeniami „Iustitia” i „Themis” także mają dziś święto. To, że Polska jest niepodległa i suwerenna, choć zdemoralizowana „kasta” uważa inaczej, także sędziom pozwala na zabawę w politykę. Zabawę, która dziś uderza w podstawy bezpieczeństwa państwa polskiego, w jego suwerenność i wiarygodność.
Targowica była nadzieją, że wolność szlachecką uratuje Rosja. Dzisiaj, dla części elit politycznych „demokrację uratuje” Unia Europejska. Pytanie tylko, czy demokracja jest w Polsce zagrożona?
– pytał dziś w telewizji wPolsce.pl prof. Wojciech Roszkowski, wybitny historyk.
Słowa pana profesora Roszkowskiego doskonale opisują postawę „kasty” sędziowskiej. Dla zbuntowanych sędziów, Polska, jest jedynie rzeczownikiem, którego znaczenie traktują wyjątkowo marginalnie. Punktem odniesienia są dla nich zagraniczne trybunały, także te obsadzone byłymi politykami krajów europejskich. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, w którym orzekają dawni urzędnicy rządowi z Niemiec, Belgii, Holandii, Polski, czy Hiszpanii zastępuje „kaście” Trybunał Konstytucyjny. Europejski Trybunał Praw Człowieka, to wyrocznia i zamiennik polskiego Sądu Najwyższego dla spragnionych politycznego splendoru sędziów. Oni wszyscy mówią bardzo wiele o wolności, demokracji i praworządności.
Spod tych, ozdobionych unijnymi gwiazdkami, szat wyłania się jednak brzydka golizna. Oto bowiem ci sami sędziowie, którzy krzyczą o praworządności, chcą usuwać z urzędów swoich kolegów, chcą ich karać, pragną zemsty i odwetu.
W cywilizowanych demokracjach to powinny być wyroki, które będą odgrywały rolę odstraszającą na przyszłość. (…) Dlatego musimy ich rozliczyć – ku przestrodze i dla sprawiedliwości, odebrać stanowiska
– twierdzi sędzia Waldemar żurek w rozmowie z „GW”.
Publiczne rozprawy dyscyplinarne sędziów niszczących praworządność będą miały wielki walor edukacyjny. Już nie mogę doczekać, oczywiście w charakterze publiczności!
– wtóruje mu na Twitterze sędzia Piotr Gąciarek, nazywany humorystycznie giermkiem sędziego Tuleyi.
I tak oto „demokraci” i „wolnościowcy” zamieniają się w siepaczy, którzy nie mogą jeszcze wykonywać egzekucji, ale tylko dlatego, że demokratycznie wybrana władza chroni społeczeństwo przed ich zemstą. Kto zapewni „kaście” bezkarność? Ci, którzy już podżegają sędziów do wendety. To przecież Donald Tusk mówił o „odkuwaniu” Julii Przyłębskiej od stanowiska, to jego posłowie wygrażają uczciwym sędziom. Smutna norma, sędziowie potrafią się odwdzięczyć politykom. Masowo uniewinniają bojówkarzy związanych z uliczną opozycją, oklaskują Donalda Tuska na partyjnych wiecach i wspólnie debatują w Sejmie i Senacie. Ot niezależność i niezawisłość w rozumieniu „kasty” sędziowskiej.
Czująca całkowitą bezkarność, grupa zbuntowanych sędziów, anarchizuje więc Sąd Najwyższy, wprowadza chaos w sądach rejonowych i okręgowych, znów tłumacząc to walką o rzekomą praworządność. Prawda jest taka, że wojna wywołana przez „kastę” sędziowską uderza w bezpieczeństwo Polski, w jej wolność i niepodległość. Pamiętajmy o tym szczególnie dzisiaj, gdy każdym Polak dumny jest ze swojej ojczyzny.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/621697-czym-jest-niepodleglosc-dla-kasty-sedziowskiej
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.