Profesor Wojciech Roszkowski, który był dzisiaj gościem telewizji wPolsce.pl, w swoich rozważaniach na temat polskiej niepodległości, przypomniał na czym polega nowa formuła tzw. targowicy i ostrzegł tych, którzy próbują „ratować demokrację” przy pomocy obcych, zagranicznych sił.
Jeżeli ktoś dzisiaj mówi o zagrożeniu demokracji, to jest to kłamstwo. Jeśli ktoś chce bronić demokracji i praworządności w Polsce, przy pomocy urzędników z Komisji Europejskiej, to niech się zastanowi co robi. Ja nie chciałbym powielać określenia „targowica” zbyt łatwo, ale myślę, że jest to pewien kierunek myślenia. Napisałem to we wstępie do mojej książki, co wielu uraziło. Nie chce nikogo nazywać mianem targowiczanina, ale niech osoby, które atakują Polskę za granicą, które uważają, że w Polsce nie ma demokracji, przygotują alternatywę w demokratycznych wyborach. Niech te wybory wygrają, a nie mówią o „zagrożeniu demokracji”. Mówmy o konkretnych decyzjach, które służą Polsce, albo nie
— mówił dziś prof. Roszkowski na antenie telewizji wPolsce.pl.
Powrót targowicy?
Wybitny historyk odniósł się też do tego co nazywamy dziś „nową targowicą”.
To słowo budzi emocje, ale pod względem historycznym i faktograficznym trzeba pamiętać jakie pobudki skierowały targowiczanami. To była nadzieja, że wolność szlachecką uratuje Rosja. Dzisiaj, dla części elit politycznych „demokrację uratuje” Unia Europejska. Pytanie tylko, czy demokracja jest w Polsce zagrożona?
— pytał prof. Wojciech Roszkowski.
Czasami spotykam się z takim sądem, że w Polsce są rządy autorytarne. Ja wtedy pytam: ale gdzie ta demokracja jest zagrożona? W Warszawie, Wrocławiu, Poznaniu, czy w Gdańsku? Przecież władzy nie sprawuje tam obecna koalicja rządząca. Mamy do czynienia z rodzajem dwuwładzy. Oczywiście, władza centralna jest w ręku jednej, demokratycznie wybranej, siły politycznej, ale w kraju mamy do czynienia z bardzo silnym pluralizmem politycznym - z różnymi, nie zawsze dobrymi, konsekwencjami
— dodał.
Walczyć za ojczyznę?
Prof. Wojciech Roszkowski pytany był o sondaże którego wynikało, że w sytuacji zagrożenia, nie wszyscy Polacy byliby gotowi walczyć o suwerenność własnej ojczyzny.
2/3 ludności polskiej jest przywiązana do idei niepodległego państwa. Zważywszy jednak, że skład etniczny Polski jest zupełnie inny niż przed wojną, to mamy do czynienia ze smutną konstatacją. Przed wojną było 2/3 etnicznych Polaków na terenie Polski, a niektórzy przedstawiciele mniejszości, co często zrozumiałe, mieli dystans do polskiej niepodległości. Dziś mamy społeczeństwo w większości etnicznie polskie, a to, że 1/3 społeczeństwa jest właściwie obojętna do kwestii niepodległości, interesu polskiego, racji stanu, to jest to bardzo smutne
— skomentował prof. Roszkowski.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/621683-tylko-u-nas-prof-roszkowski-o-niepodleglosci-i-demokracji