W siedzibie Parlamentu Europejskiego w Brukseli w czwartek odbywa się konferencja poświęcona pomocy, jakiej Polska udziela ukraińskim uchodźcom. „Od 24 lutego cały naród zjednoczył się, aby pomagać Ukraińcom” - oświadczył organizator spotkania, europoseł PiS Joachim Brudziński.
CZYTAJ TAKŻE:
Polacy pomagają uchodźcom z Ukrainy
Od 24 lutego naród polski, polscy obywatele otworzyli nie tylko swoje serca, nie tylko swoje portfele, nie tylko swoje domy, ale otworzyli całe dobro, jakie w człowieku można spotkać, aby pomóc ukraińskim uchodźcom. Od 24 lutego cały naród zjednoczył się, aby pomagać Ukraińcom, pomagać kobietom, matkom z dziećmi
— przypomniał Brudziński.
Wtórował mu obecny w PE pełnomocnik rządu RP ds. uchodźców wojennych z Ukrainy Paweł Szefernaker.
Kiedy Rosja zaatakowała, tłum przerażonych ludzi ruszył w kierunku granicy ukraińsko-polskiej. Polski rząd zareagował otwarciem granicy. Wszyscy, którzy chcieli ją przekroczyć, otrzymali taką możliwość. (…) Dziesiątki tysięcy Polaków spontanicznie udało się na granicę, by pomóc naszym ukraińskim sąsiadom, którzy uciekali przed wojną
— powiedział minister.
Warto podkreślić, że na kryzys od pierwszych dni agresji zareagowały władze lokalne, władze samorządowe. W największych polskich miastach powstały miejsca, w których ukraińskie kobiety z dziećmi mogły znaleźć schronienie. Ogromną pracę wykonały samorządy i mieszkańcy gmin przygranicznych. (…) Najwięcej uchodźców trafiło do domów polskich rodzin. Nasi rodacy otworzyli swoje serca i domy na niepotykaną nigdy wcześniej skalę
— podkreślił Szefernaker.
Dodał, że Polska jest dziś najważniejszym krajem frontowym, który dźwiga „ogromny ciężar pomocy walczącej Ukrainie; stoi w obronie wschodniej granicy Polski, ale także przede wszystkim Unii Europejskiej i NATO”.
W spotkaniu w PE, biorą też udział przedstawiciele władz samorządowych, wojewódzkich i organizacji pozarządowych.
Polskie rodziny do swoich domów przyjęły 1,4 mln uchodźców
Wiceszef MSWiA podczas wysłuchania publicznego w siedzibie Parlamentu Europejskiego w Brukseli relacjonował działania podejmowane przez polskie władze na rzecz uchodźców z Ukrainy od samego początku rosyjskiej inwazji.
Szefernaker wskazywał, że do uruchomionych w dniu ataku punktów recepcyjnych w całej Polsce masowo zgłaszali się wolontariusze, a dziesiątki tysięcy Polaków spontanicznie udało się na granicę, aby pomagać ukraińskim sąsiadom uciekającym przed wojną. Zwracał też uwagę na ogromną pracę samorządów, mieszkańców gmin przygranicznych, a także polskich służb.
Wiceminister zaznaczył, że rząd we współpracy z samorządami przygotował również miejsca zbiorowego zakwaterowania, jednak najwięcej uchodźców trafiło do polskich rodzin.
Nasi rodacy otworzyli swoje serca i domy na niespotykaną dotąd nigdzie indziej skalę
— podkreślił.
Warto powiedzieć o tym, jaka to była skala. 1 mln 433 tysięcy osób to są osoby, które uzyskały pomoc i znalazły schronienie u polskich rodzin
— poinformował Szefernaker.
Dodał, że ze zbiorowych punktów zakwaterowania dotąd skorzystało 416 tysięcy obywateli Ukrainy, a obecnie pozostaje w nich ok. 80 tys. uchodźców.
Rozczarowanie znikomym wsparciem KE dla Polski
Podczas odbywającego się w czwartek w Parlamencie Europejskim wysłuchania publicznego o pomocy, jakiej RP udziela uchodźcom wojennym z Ukrainy, przedstawiciele polskich władz samorządowych ubolewali, że wsparcie ze strony Unii Europejskiej na ten cel jest zdecydowanie za małe.
W pierwszych miesiącach kryzysu humanitarnego mieliśmy nadzieję, że Unia Europejska pomoże organizacjom pozarządowym w Polsce i we wschodniej Europie. Ale tu niestety jesteśmy bardzo rozczarowani. Powody, dla których Komisja Europejska jest tak słabo zaangażowana we wsparcie humanitarne, nie są jasne ani dla mnie, ani dla innych członków organizacji humanitarnych. Unia Europejska jest największym donatorem pomocy humanitarnej na świecie, ale w Polsce to wsparcie humanitarne jest w większości finansowane przez Amerykanów, Brytyjczyków, Norwegów, a nawet przez Tajwańczyków; z Komisji wsparcie jest wyjątkowe niskie
— mówiła Joanna Byszewska-Zapletal z Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej.
Prezydent miasta Chełm Jakub Banaszek poinformował, że chociaż UE wielokrotnie obiecywała pomoc, to samorządy jej nie odczuły.
Chciałbym podziękować wszystkim mieszkańcom Chełma, wszystkim Polkom i Polakom za to, że zdaliśmy ten egzamin, razem pomogliśmy tym, którzy tej pomocy potrzebowali. (…) To jest nie tylko nasz obowiązek, ale po prostu tacy jesteśmy
— powiedział Banaszek.
Burmistrz Hrubieszowa, Marta Majewska, wezwała do solidarności z Polską.
Słowo solidarność, które wielokrotnie dzisiaj wybrzmiało, nabiera dziś nowego historycznego wymiaru i znaczenia. My jako Polska mamy prawo na tę solidarność liczyć, mamy prawo tej solidarności oczekiwać
— przekonywała.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/621536-w-pe-o-pomocy-polski-dla-ukrainskich-uchodzcow