Poseł Kacper Płażyński (PiS) zwrócił się do szefa Krajowej Administracji Skarbowej o skontrolowanie spółek należących do koncernu BASF mających siedzibę w Polsce. Chodzi o ustalenia niemieckich dziennikarzy, według których firma Wintershall Dea dostarczała Rosji półprodukty do wytwarzania paliwa lotniczego.
Płażyński na wtorkowej konferencji prasowej w Gdańsku poinformował, że zwrócił się do Szefa Krajowej Administracji Skarbowej Bartosza Zbaraszczuka z wnioskiem o przeprowadzenie przez KAS - jako instytucji do tego uprawnionej - działań zmierzających do ustalenia, czy operujące na terenie Polski podmioty należące i związane z BASF naruszyły przepisy dotyczące sankcji nałożonych na Rosję w związku z napaścią na Ukrainę lub współdziałały z podmiotami te sankcje łamiącymi.
Niemieckie media podają, że firma Wintershall Dea, której większościowym udziałowcem jest koncern BASF, dostarczała Rosji półprodukty do wytwarzania paliwa lotniczego, dzięki czemu rosyjskie lotnictwo mogło atakować m.in. obiekty cywilne na Ukrainie
— podkreślił Płażyński.
Jak zauważył, „historia firmy BASF wzięła się m.in. ze zbrodni wojennych”. Podkreślił, że „było to część konsorcjum, które w trakcie II wojny światowej wykorzystywało przymusowych pracowników z obozu śmierci Auschwitz”.
Inna spółka, której BASF był współwłaścicielem w czasie wojny produkowała cyklon B
— dodał.
Płażyński wskazał, że w Polsce działają co najmniej dwie spółki należące do koncernu BASF.
Szukałem informacji w internecie na ich temat. Jedna to jest spółka BASF, która zajmuje się produkcją chemikaliów w Polsce i ma również ośrodki badawcze
— mówił poseł PiS.
Dodał, że na temat drugiej spółki niewiele wie.
Poza tym, że istnieje w KRS, to ciężko znaleźć informację na ich temat
— podkreślił.
Jego zdaniem spółka może zajmować się outsourcingiem informatycznym albo księgowym.
Płażyński wyraził przekonanie, że KAS w sposób rzetelny wyjaśni wszystkie okoliczności sprawy.
KAS w Polsce odpowiada za kontrolowanie i nadzór nad wykonywaniem sankcji nałożonych na Rosję i Białoruś
— podkreślił poseł.
Wskazał, że KAS ma „realne narzędzia do tego, żeby nakładać do 20 mln zł kar na spółki, które te sankcje łamią”.
Jestem przekonany, że KAS przeprowadzi rzetelne śledztwo i będziemy mieli pewność, czy ta sytuacja miała prawo się wydarzyć, czy też nie
— zaznaczył poseł PiS
Na początku listopada portal niemieckiej telewizji ZDF poinformował, że kontrolowany przez Kreml Gazprom, jest najważniejszym rosyjskim producentem paliwa lotniczego i jednocześnie partnerem Wintershall Dea, niemieckiego producenta ropy i gazu (którego większościowym udziałowcem jest BASF). Jak wskazano, Wintershall Dea eksploatuje wraz z Gazpromem pola gazowe na Syberii Zachodniej i wytwarza duże ilości kondensatu gazowego, będącego produktem ubocznym.
Według Wintershall Dea, kondensat jest przekazywany Gazpromowi „bezpośrednio z odwiertu”. Wintershall Dea przyznawał, że nie ma wpływu na dalsze przetwarzanie wydobytego kondensatu gazowego.
Nie może jednak zagwarantować, że będzie on wykorzystywany wyłącznie do celów cywilnych
— podała wówczas firma.
Niemieccy dziennikarze Der Spiegel i ZDF prześledzili dostawy paliwa lotniczego z rafinerii Gazpromu w Omsku na co najmniej dziewięć rosyjskich lotnisk wojskowych w pobliżu granicy z Ukrainą. Między innymi do Morozowska i Woroneża. Jak podaje ZDF, stacjonują tam bombowce Suchoj, które kojarzone są z atakami na cele cywilne w Ukrainie. Samoloty z baz podobno bombardowały cywilów m.in. w Czernihowie i Mariupolu.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/621325-kacper-plazynski-chce-kontroli-spolek-nalezacych-do-basf