Więcej będzie przyjęć, więcej będzie ludzi, którzy wstąpią do Wojska Polskiego niż z niego odejdą - powiedział we wtorek w rozmowie z Polsat News wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak.
CZYTAJ TAKŻE: Szef MON zatwierdził umowę wykonawczą na wyrzutnie rakietowe! K239 Chunmoo trafią wkrótce na wyposażenie Wojska Polskiego
Błaszczak pytany we wtorek w Polsat News o liczebność polskiego wojska i zmiany w liczeniu żołnierzy odpowiedział, że na tę chwilę w Polsce jest 150 tys. ludzi „pod bronią”.
Zachęcamy młodych ludzi do wstępowania do Wojska Polskiego. 4560 złotych to jest uposażenie za pierwszy miesiąc służby. Młodzi ludzie do 26. roku życia, na podstawie decyzji rządu Prawa i Sprawiedliwości, nie płacą podatku dochodowego, a więc cała ta kwota trafia do ich kieszeni
— wskazał.
Zwrócił także uwagę na dobrowolną zasadniczą służbę wojskową.
To służba składająca się z dwóch etapów. Pierwszy to szkolenie podstawowe, 28 dni, zakończone przysięgą wojskową. Drugi etap to szkolenie specjalistyczne, podczas którego ci żołnierze stają się żołnierzami zawodowymi
— wyjaśnił.
Pytany o możliwą falę odejść w nadchodzącym okresie jesienno-zimowym odpowiedział, że zapewne taka fala będzie m.in. dlatego, że służba, w tym służba na granicy polsko-białoruskiej, była trudna. Jednak, jak ocenił, takie są wyzwania stojące przed polskim wojskiem.
Więcej będzie przyjęć, więcej będzie ludzi, którzy wstąpią do Wojska Polskiego niż z niego odejdą. Z całą pewnością (bilans - przyp. red.) będzie dodatni
— zapewnił Błaszczak.
Zmiany w metodologii liczenia żołnierzy
„DGP” w poniedziałek 7 listopada informował o zmianach jakie zaszły w metodologii liczenia żołnierzy. Jak wskazała gazeta, zgodnie z art. 148 i 793 ustawy o obronie Ojczyzny, żołnierze służby kandydackiej na pierwszym roku studiów pełnią służbę w ramach dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej. Po ukończeniu pierwszego roku powołuje się ich do zasadniczej służby wojskowej.
Jeśli więc jako zawodowych żołnierzy uwzględnimy studentów uczelni wojskowych po ukończeniu pierwszego roku, czego w poprzednich latach nie robiono, to widać, że liczba żołnierzy zawodowych rośnie i jest o prawie 2,5 tys. wyższa niż jeszcze rok temu. Ale gdy posłużymy się tą samą metodologią liczenia co w latach poprzednich, to okazuje się, że rok do roku ubyło prawie 1,5 tys. żołnierzy zawodowych
— wskazał „DGP”.
Minister Obrony Narodowej pytany był również o finansowanie modernizacji wojska.
To jest inwestycja w nasze bezpieczeństwo, w związku z tym konsekwentnie będziemy rozwijać Wojsko Polskie, zarówno jeśli chodzi o nowoczesną broń, jak i liczebność
— odpowiedział.
Jak zaznaczył, wielkim sukcesem jest to, że pierwsze czołgi zamówione w Korei Południowej - K2 Black Panther i armatohaubice K9 Thunder za miesiąc będą w Polsce.
Te czołgi K2 i armatohaubice K9 trafią do 16. Dywizji Zmechanizowanej, a więc będą w województwie warmińsko-mazurskim. To jest bardzo ważne miejsce na mapie Polski, jeśli chodzi o bezpieczeństwo
— dodał.
Dopytywany o sposoby finansowania modernizacji odpowiedział, że nie tylko obligacje stanowią instrumenty finansowe, ale są też inne narzędzia.
Mogę uspokoić opinię publiczną, że finansowanie modernizacji Wojska Polskiego nie jest w żaden sposób zagrożone. (…) Już niedługo przedstawimy opinii publicznej rozwiązanie tej sprawy, jest ono już przygotowane
— zapowiedział.
Minister Błaszczak: Województwo warmińsko-mazurskie jest kluczowe dla bezpieczeństwa Polski
Województwo warmińsko-mazurskie jest kluczowe dla bezpieczeństwa Polski ze względu na sąsiedztwo z rosyjskim obwodem kaliningradzkim - ocenił wicepremier, minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. Wskazał, że zagrożenie wynika „z prób odtworzenia imperium rosyjskiego przez Putina”.
W wywiadzie wyemitowanym we wtorek w Polskim Radiu Olsztyn Błaszczak podkreślił, że „województwo warmińsko-mazurskie jest kluczowe dla bezpieczeństwa Polski ze względu na sąsiedztwo z obwodem kaliningradzkim”.
Wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę z zagrożeń wynikających z prób odtworzenia imperium rosyjskiego przez Putina. Też mamy świadomość, że kryzys migracyjny w ubiegłym roku spotęgowany na granicy polsko białoruskiej został zaplanowany na Kremlu. To było preludium do ataku na Ukrainę
— mówił szef MON, który w weekend towarzyszył prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskim podczas jego spotkań z mieszkańcami Warmii i Mazur.
Jak ocenił, „zależało władcom Kremla, żeby zdestabilizować Polskę, żeby doprowadzić do upadku rządu i niestety w ten proces wpisała się opozycja w ubiegłym roku”.
Pytany o budowę zapory tymczasowej na granicy z obwodem kaliningradzkim, odpowiedział, „że jest realna groźba powtórzenia sytuacji z granicy z Białorusią”.
W związku z tym rozważaliśmy tę sytuację w ramach komitetu do spraw bezpieczeństwa i spraw obronnych. Omówiliśmy wszystkie zagrożenia. Wniosek, który płynął, jest taki, że należy wzmocnić granicę z obwodem kaliningradzkim. To jest działanie uprzedzające
— wskazał Błaszczak.
Jak przypomniał, „takie samo działanie uprzedzające podjęto w lecie ub. roku, kiedy była groźba kryzysu migracyjnego spowodowana przez przerzut migrantów przez Białoruś”.
Pytany o wzmocnienie wojska na Warmii i Mazurach, wicepremier odpowiedział, że „województwo warmińsko-mazurskie ma duży potencjał, jeśli chodzi o tradycje związane z wojskowością”.
Bardzo się cieszę z tego odzewu pozytywnego mieszkańców woj. warmińsko-mazurskiego, jeżeli chodzi o kampanię, które organizuję: „Zostań żołnierzem Rzeczpospolitej”. Bardzo dziękuję za to, że tak wielu młodych ludzi decyduje się na służbę w wojsku polskim czy to w charakterze żołnierzy zawodowych, czy w charakterze żołnierzy WOT
— wskazał.
Jak mówił, dużym powodzeniem cieszy się też kampania „Trenuj z wojskiej”.
Zachęcam, by korzystać z tej oferty edukacyjnej. Będzie edycja zimowa. Warto, bo obronność jest niezwykle istotna dla naszej przyszłości
— podkreślił.
Wskazał, że jeszcze w tym roku zarówno koreańskie czołgi K2 Black Panther, jak i koreańskie armatohaubice K9 Thunder trafią na wyposażenie jednostek 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej.
Jestem dumny, że żołnierze z 20. Brygady pojechali do Korei, by tam dokończyć swoje szkolenie. Zatem będziemy mieć przygotowane załogi do tego, by broń została wprowadzona do jednostek. Myślę tu o 20. Brygadzie, o 11. Pułku Artylerii z Węgorzewa. Także kolejna partia trafi na wyposażenie żołnierzy z 9. Brygady w Braniewie
— mówił minister.
tkwl/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/621240-szef-mon-bedzie-wiecej-zolnierzy-wojska-polskiego