Gdyby nie opozycja totalna, to byśmy tych wszystkich trudności z Unią Europejską nie mieli - mówił w niedzielę prezes PiS Jarosław Kaczyński. Wskazał przy tym na działania trzech b. premierów w PE, którzy „działają na szkodę Polski” i są dziedzicami „skrajnie niedobrej tradycji”: tj. KPP i PZPR.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Konieczne zmiany
Podczas spotkania z mieszkańcami Ostródy prezes PiS Jarosław Kaczyński podkreślał, że „elity postkomunistyczne muszą ostatecznie z polskiej polityki odejść”, a Polska musi być krajem „rzeczywiście demokratycznym”.
Zwracał również uwagę, że po kilku latach przerwy, mamy teraz dobry czas na arenie międzynarodowej. Dodał, że mamy także „doskonałe atuty, żeby ten czarny obraz Polski zmieniać”.
Niestety mamy jedną wielką przeszkodę, jeden fenomen, który nie ma przykładów porównywalnych w Europie - tak zwaną opozycję totalną
— wskazał prezes PiS.
Zdaniem Kaczyńskiego, opozycja w sposób „niebywale kłamliwy” atakuje obóz rządzący wewnątrz kraju.
Ale także, a to się nie zdarza w innych państwach, w Parlamencie Europejskim atakuje nas na forum międzynarodowym
— dodał.
W ocenie prezesa PiS, opozycja zachowuje się jak „banda zdrajców”.
Zapewniam państwa, że gdyby nie oni, to byśmy tych wszystkich trudności z Unią Europejską nie mieli, bo oni za tym biegali, jak to się mówi, „z wywieszonymi ozorami”
— mówił Kaczyński.
Jak się trochę poprawiała sytuacja, jak się wydawało, że już się coś uda załatwić, to oni znów do ataku
— kontynuował.
Wyjaśnił też, dlaczego tak jest.
Oni byli przekonani, że będą tutaj rządzić przez pokolenia, że to jest ich prawo. Oni też mają skrajnie sceptyczny stosunek do własnego narodu, i to jest ta druga przyczyna
— powiedział.
Ale oni są też dziedzicami pewnej skrajnie niedobrej tradycji
— zaznaczył wyjaśniając, że ta tradycja ma głębsze korzenie.
Jeżeli spojrzeć na XX wiek, to można powiedzieć tak: KPP (Komunistyczna Partia Polski), PPR - następca KPP w czasie wojny, i następnie - PZPR
— wyliczył prezes.
Rola byłych premierów
Podkreślił, że to są korzenie, które dzisiaj bardzo łatwo udowodnić. Jako przykład wskazał, że z listy Koalicji Europejskiej współtworzonej m.in. przez PO dostał się „ktoś taki, jak Leszek Miller”. Jak przypomniał, Miller to b. członek biura politycznego i sekretarz KC PZPR, „czyli jeden stopień poniżej pierwszego sekretarza”.
To nie był jeden z tych postępowców, tylko ten „beton partyjny”. I on nieustannie atakuje Polskę w najobrzydliwszy sposób
— mówił o b. premierze prezes PiS.
Kaczyński dodał, że w grupie, o której mówi, jest także Włodzimierz Cimoszewicz, który w Parlamencie Europejskim postępuje podobnie.
On tak wysoko w partii nie zajechał, był tylko pierwszym sekretarzem na Uniwersytecie Warszawskim, później się wycofał, ale kim on w gruncie rzeczy był? Wiadomo, kim był jego ojciec i dlaczego się z nim tak bardzo liczono w środowisku SLD, jednocześnie niespecjalnie go lubiąc
— powiedział o Cimoszewiczu Kaczyński. Do tej grupy prezes PiS zaliczył także drugiego b. premiera i b. prezesa banku narodowego (Marka Belkę - PAP).
Krótko mówiąc, mamy tutaj do czynienia z trzema panami, z których każdy był premierem i wszyscy działają w sposób niezwykle zdeterminowany na szkodę Polski
— oświadczył Kaczyński. Przypomniał, że wszyscy oni są w PE z „ręki Koalicji Obywatelskiej”.
A kto bronił UB-eków, jeśli chodzi o emerytury? Koalicja Obywatelska. A gdzie mógł przemawiać płk (Adam) Mazguła? Na wiecach PO pod Sejmem, itd., itp.
— wyliczał prezes PiS.
Zaznaczył, że „wielu tych ludzi zresztą wywodzi się też z odpowiednich rodzin”.
To są ludzie też wywodzący się ze środowisk PZPR-owskich
— dodał.
Oni wypchnęli z tego dziedzictwa SLD i weszli w to miejsce. I to jest wyjaśnienie ich postawy: postawy antypolskiej i antypaństwowej, a w tej chwili zmierzającej do tego, żeby nasz naród przeszedł spod jednego buta, tego rosyjskiego, pod drugi - niemiecki
— powiedział prezes PiS.
gah/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/621058-problemy-z-ue-prezes-pis-wskazuje-na-role-opozycji-totalnej