„Konieczne jest przejrzenie wydatków” - zapowiada w rozmowie z tygodnikiem „Sieci” wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Jak podkreśla, Prawo i Sprawiedliwość „na pewno nie będzie oszukiwało Polaków, nie będzie stosowało jakiś sztuczek, szpachlując rzeczywistość”.
Prezentujemy fragment rozmowy, która ukaże się w poniedziałkowym wydaniu tygodnika „Sieci”:
Ale to także kryzys, na który bardzo liczy opozycja. Jak na to odpowiedzieć?
Prawo i Sprawiedliwość dokonało rzeczy, która przez dziesięciolecia będzie jej historyczną zasługą: dało Polakom nadzieję na lepsze życie. I to nadzieję, która się spełnia. Polacy zobaczyli, że może być lepiej. Miliony ludzi wydźwignęły się z nędzy. Przestaliśmy być w Europie ubogimi krewnymi, w wielu dziedzinach dobiliśmy do takich krajów jak Hiszpania, Portugalia, Grecja, a i dystans do Niemiec znacznie się zmniejszył. To już nie jest przepaść, nie ma już tych kompleksów. I tego będziemy bronić.
Czy jednak w obliczu drożejących obligacji – nie tylko polskich, ale także węgierskich, rumuńskich i czeskich – będą cięcia wydatków państwowych?
Myślę, że one będą konieczne. Konieczne jest przejrzenie wydatków.
Przed wyborami?
Na pewno nie będziemy oszukiwać Polaków, nie będziemy stosować jakiś sztuczek, szpachlując rzeczywistość. Sytuacja zmieniła się radykalnie. Były czasy prosperity, dziś są czasy kryzysu. Chcemy uniknąć ograniczenia naszej polityki społecznej, która jest naszą dumą, i której będziemy bronić do końca. Drugą sferą, której trzeba bronić przed cięciami, jest program zbrojeniowy, kluczowy dla naszego szeroko rozumianego bezpieczeństwa. Cały pozostały obszar będzie musiał zostać przejrzany pod kątem bardzo dobrego gospodarowania pieniędzmi, wydawania tyle, ile jest konieczne. A pewne wydatki być może trzeba będzie zawiesić na określony czas.
W rozmowie z red. Jackiem Karnowskim wicepremier Sasin opowiada się także za podjęciem jeszcze jednej próby znalezienia kompromisu z Komisją Europejską:
Czy pana zdaniem trzeba podjąć jeszcze jedną próbę porozumienia z Komisją Europejską? Czy to w ogóle ma sens?
Uważam, że trzeba poszukiwać kompromisu. Powód jest jeden: gospodarczo cała Europa wkracza w bardzo trudny okres. Pieniądze europejskie byłyby pozytywnym czynnikiem wpływającym na naszą sytuację. To, że nie wpływają, jest działaniem całkowicie pozaprawnym. Trzeba mówić głośno: „ukradliście nam te pieniądze”. My przecież też żyrujemy KPO. Główne fundusze też nie są żadną łaską, my się na nie także składamy. W sumie to jest zinstytucjonalizowana kradzież, pod wymyślonymi pretekstami. Warunkowość, na którą się zgodziliśmy, też miała dotyczyć wyłącznie problemów z korupcją, czyli czegoś, co nas właściwie nie dotyczy. Tak naprawdę chodzi o uderzenie w rząd, który dba o polski interes, który broni traktatów europejskich, uśmiercanych przez Brukselę. Ten rząd jest drzazgą w oku Brukseli, i ma zostać obalony.
Skoro tak jest, to czy jest sens jeszcze rozmawiać?
Tak, w normalnych warunkach powinniśmy walnąć pięścią w stół i odpowiedzieć tym samym. Ale my jesteśmy pragmatykami. Dziś dla Polski ważne jest odzyskanie tych funduszy. Chcemy jeszcze raz spróbować się dogadać. Również po to, by nasi konkurenci polityczni nie zarzucali nam, że nie próbowaliśmy.
W czasie zakończonej w środę wizyty w Korei Południowej premier Sasin podpisał ze swoim koreańskim odpowiednikiem umowę o budowie koreańskiej elektrowni atomowej w wielkopolskim Pątnowie. Co najmniej dwa reaktory zbuduję wspólnie prywatny ZE PAK, państwowa PGE oraz koreańska KHNP, przy wsparciu obu państw.
PRej
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/620995-sasin-dla-sieci-konieczne-jest-przejrzenie-wydatkow