Tygodnik „Polityka”, piórem Rafała Kalukina, pochylił się nad przypadkiem Jerzego i Macieja Stuhrów. Jak podkreślono, są znani i „nielubiani przez władzę, która traktuje ich jako wrogów polskości i uosobienie znienawidzonej elity”. Kalukin postanowił zgłębić to, dlaczego obaj panowie stali się „napiętnowanymi autorytetami”.
CZYTAJ TEŻ:
Jerzy Stuhr na celowniku?
W „Polityce” możemy przeczytać, że osobom, które cenimy, lubimy, łatwiej jest wybaczać, ale wszystko komplikuje się, kiedy do sprawy wchodzi polityka. I takim komplikującym elementem, który wyzwala hejt na Jerzego Stuhra miało być zdjęcie samochodu aktora, którym ten jechał pod wpływem alkoholu. Fotografię drogiego samochodu opublikował jeden z tabloidów. O wrogości władzy wobec Stuhrów miał świadczyć także wpis w mediach społecznościowych europosła Patryka Jakiego, który napisał: „Jestem bardzo spokojny, że w tej sprawie sędziowie uznają, że winny był nie Jerzy S., lecz jego ofiara i sprzedawca w sklepie monopolowym”.
Przypomnijmy, że Jerzy Stuhr wziął udział w kampanii „Wolne Sądy” twierdząc, że gdyby przyszło mu stanąć przed sądem, to chce mieć pewność, że „że ten sąd nie jest poddany żadnej presji, żadnej opcji, żadnemu naciskowi np. partyjnemu”. Jak dodał, takiemu sądowi „podda się z ufnością”.
Kalukinowi nie podoba się też to, że internauci przypominają, jak sąd postąpił wobec Piotra Najsztuba, który potrącił na przejściu dla pieszych starszą kobietę oraz rajdy bez uprawnień w wykonaniu Piotra Kraśki. Jego zdaniem, wszystkie te sprawy łączy tylko to, że dotyczą znanych osób.
W detale nikt jednak nie wnikał, bo chodziło o stworzenie wrażenia, iż polskie sądy kierują się tajemnym precedensem, który nakazuje im traktować ulgowo osoby ze świecznika
– oświadczył Kalukin dodając, że w „Wiadomościach” wizerunek Jerzego Stuhra „został poddany ostentacyjnej kryminalizacji”. Do tego dodał też słowa Jarosława Kaczyńskiego, który na jednym ze spotkań przypomniał, że Stuhr mówił o tym, że wstydzi się języka polskiego za granicą.
Stuhr wytrącony „ze stanu względnej równowagi”
Z tekstu Kalukina wynika, że do momentu wyboru przez Polaków Prawa i Sprawiedliwości w wyborach w 2015 roku, Stuhr nie miał za bardzo powodów do narzekania. Jednak rządy PiS – jak czytamy na łamach „Polityki” – „przyniosły nieznaną dotąd falę patriotycznej natarczywości, co wytrąciło aktora ze stanu względnej równowagi”. Kalukin usiłował tłumaczyć, co Jerzy Stuhr miał na myśli w swoich kolejnych wypowiedziach stwierdzając, że przez nie zrozumienie, aktor stał się „nośnikiem elitarnej pogardy wobec prostego ludu i tradycyjnej polskości”.
Kalukin porównał też Jerzego Stuhra z Jarosławem Kaczyńskim, jako różnicę wskazując to, że tylko Stuhr „miał sposobność i odwagę, aby wychynąć z polskiego kokonu i poznać trochę świata”.
Kaczyński nie podróżował, więc i oszczędził sobie kompleksów. Albo odwrotnie: od początku było one tak paraliżujące, że przyszły naczelnik Polski ze strachu przed światem zamknął się w gorsecie swoiście pojmowanej polskości
– drwił Kalukin.
W „Polityce” pojawia się także postać syna Jerzego Stuhra, Macieja. Kalukin wspomina o „rewolucji”, jaką w jego życiu wywołała rola w filmie „Pokłosie” oraz o tym, jak stał się wzorem „współczesnego artysty zaangażowanego”, który „na dobre” wszedł w „publiczną rolę, znacznie wykraczającą poza role aktorskie”.
wkt/”Polityka”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/620546-stuhrowie-na-celowniku-wladzy-polityka-broni-aktora