„Nowe rozdanie, być może nowa elastyczność, ale również dostosowanie się w pewnym zakresie do warunków, w których dzisiaj jesteśmy, a tutaj bezpieczeństwo wychodzi na pierwszy plan, powinno mieć miejsce” - oceniła w rozmowie z Maciejem Wolnym na antenie telewizji wPolsce.pl Olga Semeniuk, wiceminister rozwoju i technologii, odnosząc się do kwestii elastyczności rządu wobec Unii Europejskiej.
CZYTAJ TAKŻE:
Elastyczność w relacjach z UE. Co z KPO?
Wiceminister Semeniuk wskazała, że „wojna powinna rozdać karty w Europie na nowo”.
Powinniśmy się skupić na tym, co było w schemacie funkcjonowania Unii Europejskiej podstawą – tak zwana pomocniczość i subsydiarność, a nie dominacja silnych gospodarek, takich jak Niemcy czy Francja. Komentując słowa europosła Adama Bielana powiem, że nowe rozdanie, być może nowa elastyczność, ale również dostosowanie się w pewnym zakresie do warunków, w których dzisiaj jesteśmy, a tutaj bezpieczeństwo wychodzi na pierwszy plan, powinno mieć miejsce
— powiedziała Olga Semeniuk.
Zapytana o to, dlaczego Polska nadal nie złożyła wniosku o KPO, wiceminister zwróciła uwagę, że każdy wniosek musi być podparty konkretnymi reformami. Jeden z „kamieni milowych” był prowadzony przez resort rozwoju i został podpisany przez prezydenta Andrzeja Dudę.
Dotyczy tarczy deregulacyjnej, jest to zmiana czterdziestu projektów ustaw, udało nam się ten projekt przeprocedować. Natomiast czas potrzebny na przepracowanie takiego projektu przez polski parlament to około czterech miesięcy. (…) Do momentu, kiedy poszczególne „kamienie milowe” nie przejdą tego procesu w polskim parlamencie, to nie ma możliwości złożenia wniosku
— wyjaśniła wiceminister dodając, że moment złożenia wniosku zależy od „dobrej woli, ale też braku upolityczniania ze strony Brukseli Krajowego Planu Odbudowy, braku ingerencji w politykę krajową w Polsce, ale również prac merytorycznych w poszczególnych resortach”.
Bezpieczeństwo energetyczne Polski
Rozmowa dotyczyła także podjętej z Koreą Południową współpracy dotyczącej budowy elektrowni jądrowej w Polsce. Wiceminister wskazała, że atom jest historycznym momentem dla Polskiego bezpieczeństwa energetycznego.
Wielu naszych oponentów twierdzi, że mamy bardzo złe relacje ze Stanami Zjednoczonymi. Atom jest potwierdzeniem tego, że te relacje są na dobrym poziomie. Zaangażowanie się strony amerykańskiej, ale również koreańskiej jest dla nas zabezpieczeniem oraz elementem przyszłości
— mówiła wiceminister Semeniuk.
Dopytywana o relacje z Francją, z którą także prowadzone były rozmowy na temat atomu, Semeniuk oceniła, że Francuzi nie powinni obrażać się na to, że strona polska nie zdecydowała się na zawarcie umów w kwestii elektrowni, ponieważ „w dyplomacji chyba nie można powiedzieć o obrażaniu się”.
Braliśmy pod uwagę przede wszystkim strategię, cenę, ale również technologię, zaangażowanie i potencjał. Amerykanie mają największą siłę i największy potencjał z tym związany. Są również najbezpieczniejsi, jeżeli chodzi o perspektywę wieloletnią i planowanie wieloletnie
— dodała wiceminister.
Komentując słowa Leszka Millera o tym, że ta inwestycja może otworzyć kolejne pole konfliktu z Brukselą, Olga Semeniuk wskazała, że były premier niewiele zrobił dla Polski w kontekście uniezależniania się od strony rosyjskiej.
Leszek Miller wskazuje na być może kolejny konflikt z Brukselą. Nie wyobrażam sobie aby były polityk wysokiej rangi mógł tego typu stwierdzenia w kontekście bezpieczeństwa i strategii bezpieczeństwa Polski wypowiadać. To jest niedorzeczne i też nie przystoi każdemu Polakowi, któremu na sercu leży los Polski
— podkreśliła w rozmowie z Maciejem Wolnym na antenie wPolsce.pl Olga Semeniuk.
ZOBACZ TEŻ:
wkt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/620528-tylko-u-nas-co-z-kpo-semeniuk-to-zalezy-min-od-brukseli