Budowę tymczasowej zapory na granicy z obwodem kaliningradzkim rozpoczęto w środę od miejscowości Wisztyniec w gminie Dubeninki - poinformowała PAP rzecznik prasowa Warmińsko-Mazurskiego Oddziału Straży Granicznej Mirosława Aleksandrowicz. Tylko w środę zbudowano wkoło stu metrów tymczasowej zapory składającej się z trzech rzędów drutu ostrzowego. Zapora o wysokości 2,5 m i szerokości 3 m powstanie na całej długości granicy z Rosją. Miejscowy samorząd nie wiedział o decyzji rządu. „Ale nikt na pewno protestował nie będzie” - powiedział PAP wójt Dubeninek.
Pierwszy odcinek tymczasowej zapory powstał w okolicy wsi Bolcie, Żerdziny i Wisztyniec. Zaczyna się kilka metrów od symbolicznego słupa granicznego przy trójstyku granic Polski, Rosji i Litwy.
CZYTAJ TAKŻE:
Zapora na granicy z obwodem kaliningradzkim
Rzecznik prasowa Warmińsko-Mazurskiego Oddziału Straży Granicznej Mirosława Aleksandrowicz poinformowała PAP, że budowa tymczasowej zapory rozpoczęła się w środę.
Układana jest zapora z koncentriny
— podała PAP Aleksandrowicz i dodała, że budowę prowadzą żołnierze. Drut jest układany między słupkiem wyznaczającym polską granicę (molit) i układany jest w głąb kraju. Wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak zapowiedział, że zapora będzie miała 3 m. szerokości i 2,5 m. wysokości.
Straż graniczna cały czas patroluje granicę, także tam, gdzie układana jest zapora
— podkreśliła.
Aleksandrowicz powiedziała PAP, że zapora będzie budowana na całym odcinku 200 km granicy z obwodem kaliningradzkim - układanie rozpoczęto w miejscowości Wisztyniec w gminie Dubeninki, gdzie stykają się granice polska, rosyjska i litewska. W miejscowości tej jest ustawiony słup graniczny, który wskazuje, gdzie rozpoczyna się granica każdego z krajów.
Zapora będzie budowana w kilku miejscach jednocześnie
— podkreśliła rzecznik warmińsko-mazurskiej straży granicznej.
W rozmowie z PAP Aleksandrowicz podała, że w październiku nie odnotowano ani jednego nielegalnego przekroczenia polskiej granicy państwowej z obwodem kaliningradzkim.
Wójt gminy Dubeninki Ryszard Zieliński powiedział PAP, że nie został poinformowany o budowie zapory.
Ale to nie jest moja sprawa, moja decyzja. To pokazuje, jak poważna jest sytuacja. U nas na pewno nikt protestował przeciwko temu nie będzie
— powiedział PAP wójt Dubeninek. Wójt był w środę w terenie. Przyznał, że z powodu mgły „nic nie widać, gapiów nie ma”.
Zapora na wniosek Straży Granicznej
Zapora tymczasowa na granicy z Rosją powstaje na naszą prośbę - przekazała PAP Ewelina Szczepańska z zespołu prasowego Komendanta Głównego Straży Granicznej. Jak dodała, na razie na tej granicy jest spokojnie i stabilnie.
Na naszą prośbę stanie tam też zapora tymczasowa z drutu ostrzowego. Ona już jest instalowana, częściowo przez żołnierzy
— podkreśliła.
Funkcjonariuszka zaznaczyła, że w tej chwili na polsko-rosyjskiej granicy jest spokojnie i stabilnie.
W ubiegłym miesiącu nie było żadnego nielegalnego przekroczenia tej granicy. Nie skierowaliśmy tam dodatkowych sił i środków ponieważ nie ma takiej potrzeby. Patrole odbywają się tak jak dotychczas
— powiedziała.
Szczepańska zaznaczyła, że formacja nadal koncentruje się na granicy z Białorusią i monitoruje sytuację.
W razie potrzeby, będziemy reagować
— dodała.
Wojna hybrydowa na granicy z Białorusią trwa. Jesteśmy przygotowani na każdy scenariusz
— powiedziała funkcjonariuszka SG.
Zapora elementem bezpieczeństwa
Szef sejmowej komisji administracji i spraw wewnętrznych Wiesław Szczepański powiedział, że w jego ocenie, „z punktu widzenia mieszkańców budowa zapory na granicy z Rosją jest elementem bezpieczeństwa”.
Natomiast, czy jest ona potrzebna w tej chwili, taką wiedzę posiadają tylko służby i pan minister Błaszczak i pan minister (SWiA, Mariusz) Kamiński
— dodał.
Być może pan minister Błaszczak ma informacje o zagrożeniach na granicy polsko-rosyjskiej, których my - śmiertelnicy i posłowie, którzy mają również dostęp do informacji tajnych, nie mamy.
Jak zauważył, równolegle prowadzone są prace związane z założeniem perymetrii, czyli urządzeń, które pozwolą na elektroniczny dozór granicy z obwodem kaliningradzkim.
Na tę chwilę, o czym mówi Straż Graniczna, tam nie ma przekroczeń
— zaznaczył poseł.
Natomiast oczywiście mamy informację o otwartym korytarzu dla linii lotniczych i być może takie zagrożenie się pojawi
— dodał poseł Lewicy.
Trzeba powiedzieć wprost, że jeżeli chodzi o tę granicę, to tutaj wszystko musi się dziać za przyzwoleniem wyższych władz Rosji. Po stronie rosyjskiej przy odwodzie kaliningradzkim, który jest właściwie obwodem wojskowym, granica jest bardzo mocno strzeżona, tam są przecież zasieki, nie mówiąc o innych sposobach zabezpieczenia, więc jakiekolwiek próby przekroczenia granicy nie mogłyby się odbyć bez zgody wysoko postawionych władz służb bezpieczeństwa rosyjskiego
— podkreślił Szczepański.
Kamery po rosyjskiej stronie
Przy budowie zapory pracuje tam około 20 żołnierzy, którzy rozpinają tzw. concertinę na wbitych w ziemię metalowych słupkach o wysokości około 3 m. Żołnierze nie podają dziennikarzom, z jakiej są jednostki. Nieoficjalnie wiadomo jedynie, że mają już doświadczenie z budowy podobnej bariery na granicy z Białorusią.
W okolicy Wisztyńca na razie zbudowali około 100 metrów zapory. Słupki są umieszczane po dwa metry od siebie, a na nich rozpinany jest drut ostrzowy w trzech rzędach. Od strony Rosji jest jeden zwój, w środkowym rzędzie - dwa, a w kolejnym - trzy zwoje concertiny.
Do układania wyższych warstw żołnierze używają bosaków, wciągając drut bosakami na określoną wysokość. W pobliżu zaparkowane są wojskowe ciężarówki, na których leżą materiały do budowy zapory.
W środę w miejscu prac prowadzonych przez żołnierzy nie było widać nikogo po rosyjskiej stronie granicy, jest tam jedynie ustawiona kamera. Z kolei wzdłuż granicy między Litwą a Rosją stoi płot z siatki, na którego szczycie umieszczona jest warstwa concertiny, a co kilkadziesiąt metrów są kamery na słupkach.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/620497-rusza-budowa-zapory-na-granicy-z-obwodem-kaliningradzkim