„Prezes Kaczyński czasem żartuje, że hipisi są we władzach konserwatywnej partii” – powiedział Ryszard Terlecki, odnosząc się do swoich młodzieńczych lat, które spędził jako członek ruchu hipisowskiego.
Wicemarszałek Sejmu był gościem Telewizji Republika, gdzie wspominał swoje młode lata. Ryszard Terlecki był wtedy hipisem.
Prekursorem to przesada, bo ruch powstał wcześniej, także w Polsce pojawił się latem 67. roku. A ja spotkałem się z hipisami dopiero w końcu 67. lub na początku 68. roku. A tak naprawdę to ruch w Polsce zaczął się po marcu 68. roku, po stłumieniu i wygaszeniu demonstracji studenckich. Dlatego wydawało się, że taka rewolucja obyczajowa może rozszczelnić system komunistyczny. (…) Mi się to spodobało. Miałem 18 czy 19 lat. W takim wieku łatwo o buntownicze nastroje
– mówił Terlecki.
Długie włosy to był problem wcześniejszy, bo w szkole. Ta moda przyszła z Zachodu i próbowała się zainstalować w Polsce wbrew powszechnej opinii. W szkole zwracano uwagę, by te włosy obcinać. Jak już byłem studentem, to zdarzało się, że nas, długowłosych, nie wpuszczano do kawiarni. (…) Rodziców to oczywiście martwiło, szczególnie gdy zaczęły się wędrówki po Polsce. Wtedy nie można było wyjechać za granicę. Jak znikałem na jakiś czas i nie było ze mną kontaktu, to oczywiście się niepokoili
– dodał.
Tłumaczył też, skąd jest hipisowski pseudonim „Pies”.
Kiedyś nas milicja zatrzymała i milicjant widząc nasze stroje i długie włosy zapytał: cóż to jest? Ktoś mu powiedział „hipisi”, chciał zapisać w notatce i pytał, jak to zapisać. Kolega mu tłumaczył: „hip” i „pies”.
Innym ważnym politykiem PiS, który był zaangażowany w ruchu hipisowski, jest Marek Kuchciński.
Prezes Kaczyński czasem żartuje, że hipisi są we władzach konserwatywnej partii
– opowiadał Terlecki.
Związek z Korą
Ryszard Terlecki był przez pewien czas związany ze słynną piosenkarką Korą Jackowską.
Poznaliśmy się przypadkowo. Poznał nas mój kolega z roku. I tak się zaczęło. Oboje wsiąkliśmy w ruch hipisowski i oboje w tym samym czasie go opuściliśmy. (…) Dobrze się wspomina młodość
– mówił polityk PiS.
Staraliśmy się ubierać inaczej nie przeciętna szara rzeczywistość peerelowska. Strój na pewno nie był elegancki. Był dziwny. Tym hipisi się wyróżniali
– dodał.
Pytany o to, czy po rozstaniu spotykał jeszcze Korę, odparł;
Spotykałem ją parę razy. Np. w okolicznościach politycznych, bo była zaangażowana w kampanię Tadeusza Mazowieckiego, a ja Lecha Wałęsy. Ostatnio raz widziałem ją parę lat przed jej śmiercią. Widziałem ją na ulicy i powiedzieliśmy sobie „cześć”. (…) Spotykaliśmy się widząc na ulicy, mijając się, nigdy potem już nie rozmawialiśmy.
Mly/Telewizja Republika
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/620183-kto-by-sie-spodziewal-terlecki-wspomina-hipisowska-mlodosc