„Nowe stanowisko zwiększa moje możliwości w kwestii starań o reparacje. To jest podległość pod Radę Ministrów, a jednocześnie oddziaływanie przez cały MSZ, przez ambasady, konsulaty, instytucje kulturalne, dyplomatów. Liczę tutaj na dobrą współpracę zarówno ze wszystkimi współpracownikami w ministerstwie, jak i dyplomatami rozsianymi po całym świecie. Jest to sprawa, która wymaga uregulowania w naszych relacjach z Niemcami. Jestem przekonany, że kiedy to nastąpi, nasze relacje zostaną oczyszczone i staną się partnerskie” - mówi portalowi wPolityce.pl Arkadiusz Mularczyk, sekretarz stanu w MSZ i pełnomocnik rządu ds. odszkodowań za szkody wyrządzone agresją i okupacją niemiecką w latach 1939-1945.
CZYTAJ TAKŻE:
Arkadiusz Mularczyk wiceszefem MSZ i pełnomocnikiem rządu ds. odszkodowań
Poseł Prawa i Sprawiedliwości Arkadiusz Mularczyk został w tym tygodniu sekretarzem stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, jak również pełnomocnikiem rządu ds. odszkodowań za szkody wyrządzone agresją i okupacją niemiecką w latach 1939-1945.
W poprzedniej kadencji Sejmu Mularczyk stał na czele Parlamentarnego Zespołu ds. Oszacowania Wysokości Odszkodowań Należnych Polsce od Niemiec za Szkody Wyrządzone w trakcie II Wojny Światowej. Trzytomowy raport będący owocem prac ekspertów został zaprezentowany 1 września b.r. i stał się podstawą polskich starań o reparacje wojenne.
Jak poinformował dziś rzecznik rządu Piotr Müller, nowy wiceszef MSZ spotkał się z premierem Mateuszem Morawieckim, aby omówić powierzone mu zadania.
„Nie będziemy bezczynnie oczekiwać odpowiedzi”
Portal wPolityce.pl zapytał Arkadiusza Mularczyka, czy nowe stanowisko zwiększy jego możliwości w staraniach Polski o reparacje wojenne.
Rada Ministrów powierzyła mi misję pełnomocnika ds. odszkodowań. Moje obowiązki są opisane w Rozporządzeniu Rady Ministrów i będę musiał wdrożyć do praktyki, do stosowania, wszystkie zawarte w nim zapisy
— wskazuje nasz rozmówca.
Przed nami na pewno tygodnie i miesiące intensywnej pracy. Tak jak mówiłem kilka dni temu na konferencji prasowej, absolutnie nie będziemy bezczynnie oczekiwać odpowiedzi na naszą notę. Podejmujemy bardzo intensywne działania na bardzo wielu płaszczyznach: dyplomatycznej, politycznej, informacyjnej, w organizacjach międzynarodowych
— mówi Arkadiusz Mularczyk.
Nowe stanowisko zwiększa moje możliwości. To jest podległość pod Radę Ministrów, a jednocześnie oddziaływanie przez cały MSZ, przez ambasady, konsulaty, instytucje kulturalne, dyplomatów. Liczę tutaj na dobrą współpracę zarówno ze wszystkimi współpracownikami w ministerstwie, jak i dyplomatami rozsianymi po całym świecie. Jest to sprawa, która wymaga uregulowania w naszych relacjach z Niemcami. Jestem przekonany, że kiedy to nastąpi, nasze relacje zostaną oczyszczone i staną się relacjami partnerskimi
— dodaje.
„Dajmy Niemcom czas”
Niemcy wciąż jednak utrzymują, że sprawa reparacji jest zamknięta. Czy uda się przekonać naszego zachodniego sąsiada do zmiany stanowiska?
Na razie nie ma decyzji kanclerza, bo to kanclerz decyduje o tego rodzaju sprawach, nie rzecznik MSZ Niemiec, oczywiście z całym szacunkiem dla rzecznika
— podkreśla nowy wiceszef MSZ.
Dajmy jeszcze Niemcom czas, poczekajmy. My natomiast, niezależnie od tego, że Niemcy wciąż jeszcze się zastanawiają, będziemy działać i informować Państwa o kolejnych inicjatywach. Na pewno cała dyplomacja zostanie zaangażowana w tę sprawę
— dodaje.
Wielu komentatorów zwracało uwagę, że starania o zadośćuczynienie za straty doznane przez Polskę podczas II wojny światowej to zadanie na długie lata, jeśli nie dekady.
Czy faktycznie mamy szanse na uzyskanie odszkodowań od Republiki Federalnej Niemiec?
Oceniam nasze szanse bardzo pozytywnie. W dzisiejszym świecie informacje bardzo szybko obiegają cały świat. To nie są lata 40., 50., 60. czy 70.. Mamy Internet, media społecznościowe, informacja praktycznie w sekundę jest na całym globie
— wskazuje nasz rozmówca.
Sądzę, że w interesie Berlina nie leży raczej informowanie całego świata o tym, że Niemcy mają tak wielki dług wobec Polski i nie poczuwają się do jego uregulowania. Naruszają w ten sposób elementarne zasady praworządności europejskiej, prawo międzynarodowe, naruszają europejskie Konwencje Praw Człowieka, ponieważ polskie ofiary wojny nigdy nie miały prawa do sądu, nie były traktowane w sposób równoprawny, a Niemcy stosowali wobec ofiar podwójne standardy
— dodaje Arkadiusz Mularczyk.
Myślę, że kwestią czasu jest, zanim zostanie to dobrze zinterpretowane i zrozumiane przez naszych partnerów za granicą, organizacje międzynarodowe
— podkreśla.
Jestem przekonany, że uzyskamy na pewno wielkie wsparcie w tej sprawie. To kwestia umiejętności wytłumaczenia, przekonania opinii międzynarodowej
— ocenia polityk.
„Każdy kraj może być naszym sojusznikiem”
Co najmniej od momentu prezentacji raportu w debacie publicznej padały nazwy konkretnych państw, które mogłyby wesprzeć polski rząd w staraniach o reparacje. Gdzie moglibyśmy szukać sojuszników?
Wszystkie państwa są ważne, bo jeśli mówimy o standardach praworządności, to dążymy do ich podnoszenia tak w Europie, jak i na świecie. Dla każdego kraju jest oczywiste, że agresor, który wywołał wojnę, powinien zapłacić. Nie może chować się za jakimiś unikami politycznymi
— zaznacza Arkadiusz Mularczyk.
Absolutnie każdy kraj może być naszym sojusznikiem, czy to w kwestii dochodzenia prawa do odszkodowania, zadośćuczynienia, czy to egzekwowania od Niemiec standardów państwa prawa i praworządności
— podkreśla nowy wiceminister spraw zagranicznych.
Rozm. Joanna Jaszczuk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/620106-mularczyk-licze-na-dobra-wspolprace-ws-reparacji