„Albo istnieje obawa, że Putin jak ranione zwierzę staje się powoli nieobliczalny i może spróbować jakichś hybrydowych działań na granicy polsko-rosyjskiej lub polsko-białoruskiej. Z drugiej strony wyczytałem w tej wypowiedzi [Jarosława Kaczyńskiego] aluzję, że być może trzeba będzie wrócić do rozmów z Komisją Europejską, że trzeba się starać, by konflikt z Brukselą zamknąć. Pytanie, jaka może być dopuszczalna przez PiS skala strat, ale może jest tak, że bez tych pieniędzy pomocowych naprawdę będzie ciężko przetrwać zimę” - podkreślił publicysta Piotr Semka w „Salonie Dziennikarskim”, wspólnej audycji publicystycznej portalu wPolityce.pl, tygodnika „Idziemy” i Radia Warszawa, transmitowanej na antenie TVP Info.
CZYTAJ TAKŻE:
Jarosław Kaczyński o „trudnych decyzjach”
Redaktor Michał Karnowski zapytał swoich gości, o jakich „trudnych decyzjach” mógł mówić prezes PiS podczas spotkania z mieszkańcami Radomia.
Interpretuję to na dwa sposoby: albo istnieje obawa, że Putin jak ranione zwierzę staje się powoli nieobliczalny i może spróbować jakichś hybrydowych działań na granicy polsko-rosyjskiej lub polsko-białoruskiej. Z drugiej strony wyczytałem w tej wypowiedzi aluzję, że być może trzeba będzie wrócić do rozmów z Komisją Europejską. Pytanie, jaka może być dopuszczalna przez PiS skala strat, ale może jest tak, że bez tych pieniędzy pomocowych naprawdę będzie ciężko przetrwać zimę
— ocenił publicysta „Do Rzeczy” Piotr Semka.
Kaczyński bardzo wyraźnie cały czas przypomina, że PiS musi się naprawdę mocno zmobilizować. Bardzo często, bardzo wielu polityków PiS-u jak gdyby czekało, że samo się wszystko zrobi i trzecia kadencja przyjdzie sama. A to jest oczywiście polityka, która prowadzi donikąd
— wskazał.
Czy możemy bez obaw dążyć do kompromisu z Unią Europejską i spodziewać się, że druga strona ponownie nas nie oszuka?
Tam jest paru graczy i nie wiadomo, który i jak będzie się zachowywał. Co innego von der Leyen, co innego Jourova i kibice, którzy wzywają do ostrego karania, jak np. Timmermans i paru innych. Jest tam przecież parę osób, które mają obsesję na punkcie Polski. I obawiam się, że jeżeli von der Leyen zadeklaruje jakieś odprężenie, to zostanie to zablokowane wewnątrz Komisji. Tak się przecież zdarzało już
— ocenił Semka.
„Lekkosłowność polityków opozycji jest obrazą dla interesów polskiego społeczeństwa”
Rządząc, idziemy zawsze pod górę, a idąc do władzy – idziemy z góry. Opozycja czuje się dużo bardziej komfortowo, bo nie ponosi żadnej odpowiedzialność. Ozdabia lekkosłownością ten brak odpowiedzialności, co falsyfikuje debatę publiczną. Opozycja ucieka od głównych merytorycznych elementów tej debaty
— ocenił Marek Formela, redaktor naczelny „Gazety Gdańskiej”, pytany, czy Zjednoczona Prawica wyjdzie z całej sytuacji obronną ręką.
Relacje z UE są jednym z tych fundamentów, ale sondaż Social Changes unaocznia też wszystkim, że Polacy doceniają pracę rządu. Że rola państwa jest tu doceniana, że Polacy nie chcą państwa, które nie istnieje, które chce być tylko „nocnym stróżem”, które ma być tylko batem na złodziei i złoczyńców, a nie organizacją wspólną obywateli w warunkach ryzyk, które się pojawiły i które mają charakter w głównej mierze pozakrajowy
— dodał.
To apel do polskich polityków PO: jeżeli chcecie za rok dobrze rządzić Polską, jeżeli chcecie wygrać wybory, jeżeli chcecie, żeby Polakom żyło się lepiej, przestańcie sabotować posunięcia polskiego rządu. Bo one są w imię interesów całego społeczeństwa
— wskazał.
Ktokolwiek będzie za rok rządził, będzie miał wówczas sytuację komfortową, w imię dobra wspólnego, a nie partyjnego, Tuska, Schetyny czy pani Leszczyny. Lekkosłowność tych polityków jest obrazą dla interesów polskiego społeczeństwa
— dodał Formela.
Ich partyjny interes moim zdaniem jest ulotny i pisany palcem na wodzie
— ocenił.
Czy są szanse na kompromis z opozycją ws. KPO?
Dziennikarz Polskiego Radia Krzysztof Świątek na pytanie, czy w sprawie KPO jest szansa na kompromis, odpowiedział:
Wątpię. Liczne działania, głosowania w PE wskazują, że polska opozycja wspiera walkę o tę mityczną praworządność, kosztem tego, aby te pieniądze do Polski wpłynęły.
Wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego interpretuję w kontekście naszych wysiłków związanych z wojną na Ukrainie. Polskie państwo, polskie społeczeństwo ponosi ogromne ciężary. To zarówno wydatki bezpośrednio na zbrojenie Ukrainy, ale oprócz tego wysiłek polskiego społeczeństwa związany z przyjęciem uchodźców, zorganizowanie im życia tutaj, społecznego, także zawodowego
— ocenił.
A przy tym uważam, że Komisja Europejska i jej wiodący urzędnicy grają na zachwianie równowagi finansów publicznych. Na zmianę władzy w Polsce i sytuację, w której finanse publiczne zaczną się chwiać. Myślę, że o tym może myśleć Jarosław Kaczyński, sygnalizując zarazem, że ostatnią decyzją, którą będą chcieli podjąć politycy Zjednoczonej Prawicy, będzie próba okrajania programów społecznych, bo uważa je za wartość. Tego PiS na pewno nie będzie chciało ruszać
— wskazał.
Ale być może będą jakieś inne decyzje w obszarze finansów publicznych, zwłaszcza jeśli nie przypłyną środki z KPO. A jeszcze być może KE będzie chciała zachwiać funduszami strukturalnymi
— podkreślił Świątek.
„Opozycja wierzy w ignorancję naszego społeczeństwa”
Niestety, nie podzielam optymizmu redaktora Formeli. Myślę, że niestety nie ma szans, aby wraz z opozycją stworzyć jakąś platformę wspólnego działania. Bo politycy opozycji mówią przecież: jeśli my przejmiemy władzę, to odblokują się natychmiast środki. Więc po co tutaj konsolidować się, pomagać
— powiedziała Elżbieta Królikowska-Avis, znawczyni spraw międzynarodowych.
Opozycja wierzy w ignorancję naszego społeczeństwa. Ale jedna sprawa: mieliśmy szereg takich katastrof i okazało się, że w Polsce umocniły się struktury państwa i społeczeństwo ma dokładnie świadomość tego, że myśmy przeszli przez to wszystko dzięki mądrej polityce państwa w miarę suchą stopą
— zauważyła.
Wierzę w mądrość społeczeństwa
— podkreśliła dziennikarka.
aja
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/620076-prezes-pis-o-trudnych-decyzjach-semka-wyjasnia