Warto dostrzec, że dziesiątki drobnych i bardzo poważnych wydarzeń z różnych obszarów życia politycznego układają się w jedną główną linię ataku totalnej opozycji na obóz Zjednoczonej Prawicy. Jest nią próba zastraszenia i przekonania jej wyborców o pewnej rzekomo porażce Zjednoczonej Prawicy. Inaczej mówiąc - złamania morale.
Temu służą dziwaczne sondaże-potworki, nagle, ni z gruchy ni z pietruchy, w oderwaniu od wszelkich trendów, głoszące wyjście formacji Tuska na prowadzenie. W tych dniach rzucono na rynek kolejne takie „badania”. Za chwilę później zostaną odwołane, pozostanie wstyd i trochę żartów, ale przecież nie o rzetelność naukową tu chodzi, nikt się tym nie przejmie. Stawka jest większa, a metoda w wykonaniu obozu III RP często używana.
Dlatego też media opozycyjne włączyły pełną moc w rysowaniu czarnego obrazu polskiej rzeczywistości. Tygodnie jęków i straszenia, że węgla - którego zakazu importu sami żądali - nie ma i nie będzie. Gdy wiemy, że jednak będzie, że rząd i tutaj dał radę, ostrze propagandowe błyskawicznie zostaje przekierowane na rzekomo złą jakość węgla. Tusk bredzi - bo inaczej tego nazwać nie można - o kamieniach malowanych na czarno, a jego media wciągają w to nawet ciężko pracującego ogrodnika, namawiając do autoryzowania kuriozalnych prób rozpalania węgla (w niecałą minutę!) palnikiem na łopacie. Pomyliła się biedakom z węglem rozpałka do grilla. Podobnie jest z cenami energii. O tym, że choć jest drożej, to gdyby nie tarcze antykryzysowe byłoby wielokrotnie drożej, widz niektórych stacji komercyjnych nigdy się nie dowie.
Każdy koszt wojny i pandemii ma zostać przypisany wyłącznie rządowi. Tusk z pomocnikami personalnie szczują na pełniących funkcje państwowe. „Silni ludzie”, czytaj bojówki, mają nie tylko jak dotychczas rozbijać spotkania Zjednoczonej Prawicy, ale i wywalać ludzi z gabinetów. Padają haniebne groźby wobec władz NBP, Trybunału Konstytucyjnego, mediów publicznych.
Na drugim planie tej narracji włączane są coraz ostrzejsze, coraz bardziej totalitarne tony mające zastraszyć wyborców obozu premiera Jarosława Kaczyńskiego. Przekraczają tu kolejne granice, dywagując np. o delegalizacji demokratycznej partii jaką jest Prawo i Sprawiedliwość, snując plany rozbijania jej samej i zaplecza społecznego przez służby specjalne - słowem esbecja, Urban, szafa Lesiaka i okres posmoleński w jednym.
CZYTAJ TEŻ KOMENTARZ JACKA KARNOWSKIEGO: Zdelegalizować delegalizatorów. To oni zagrażają demokracji. „To poglądy ekstremistyczne, przed którymi państwo polskie musi się bronić”
Wszystko ma wywołać panikę moralną. Rząd ma być w oczach odbiorców opozycyjnych kanałów komunikacji nie tylko słaby, niedobry (co nie jest prawdą ale mieści się w granicach debaty publicznej w państwie demokratycznym), ale też podły, okrutny, świadomie krzywdzący Polaków. A to, przy deklarowanym przyzwoleniu, wprost prowadzi do działań przemocowych, zamachów, zbrodni. To oczywisty wniosek do którego dojdzie każdy człowiek z jako takim życiowym doświadczeniem i minimum wiedzy o mechanizmach społecznych.
W tym kontekście powinniśmy też odczytywać ostatni atak na biuro poselskie premiera Jarosława Kaczyńskiego. Agresywny osobnik wołający, że wszystkim pozabija, był i testem ochrony tego biura, i niestety, zachętą dla innych, by uderzyli mocniej.
Widać, że naciskają coraz mocniej, wszelkimi środkami. Dlaczego tak bardzo się im spieszy?
To ważne pytanie. Odpowiedź jest jasna: bo ta zima była jedyną ich nadzieją. Jak pisała jedna z ich gazet, liczyli na to, że zamarznięte staruszki wykończą PiS. Sądzili, że sondaże będą dla rządzących dużo gorsze. A jak wynika z obiektywnych danych pracowni Social Changes, żadnego przełamania nie ma. Fundamenty obozu premiera Kaczyńskiego pozostają mocne, a mobilizację i skuteczność widać przy każdym wyzwaniu. Linia narzucona przez lidera obozu - że rząd zrobi wszystko by nie dopuścić do załamania poziomu życia Polaków i znacznego wzrostu bezrobocia - jest realizowana.
CZYTAJ: https://wpolityce.pl/polityka/619352-najnowszy-sondaz-pis-stabilnie-ko-traci-zyskuje-psl
Innymi słowy, przy utrzymaniu mocnego poparcia zimą, po przejściu bez katastrofy zimy, przy rysującym się już na horyzoncie (według ekspertów) spadku inflacji, rządzący będą mieli poważną szansę zawalczyć o trzecią kadencję.
Opozycja to wie. Czuje też, że dogania ją jej turbopopulizm bo straszący wszystkim Tusk (z czego nic się nie spełnia) staje się memem. Docierają też do opinii publicznej sprawy poważniejsze - prorosyjska polityka PO-PSL, zwijanie wówczas armii, a całkiem niedawno próba zablokowania obrony polskiej granicy wschodniej.
Dlatego właśnie nie mają czasu. I stąd ten atak, ta gra na złamanie morale obozu propolskiego. Oni wiedzą, że wygrają tylko wtedy gdy zdemobilizują środowiska i wyborców Zjednoczonej Prawicy, gdy wmówią im, że już przegrały i zepchną na pozycje defensywne.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/619774-oto-glowna-linia-ataku-totalnej-opozycji