Napaść 20-latka na siedzibę PiS w Warszawie zawiera jeszcze wiele niewiadomych. Jedną z nich jest kondycja psychiczna napastnika, która być może stępi nieco ostrze politycznej pobudki jego działania. Musiałoby się jednak okazać, że jego wzmożona agresja – jak widzieliśmy na zdjęciach - nie ograniczająca się jedynie do najpoważniejszych gróźb słownych, ale przejawiająca się również w gotowości do użycia fizycznej przemocy wobec osoby – w tym przypadku ochroniarza – uniemożliwiającej mu zrealizowania ataku na swoją upatrzoną ofiarę, jaką był – jeśli wierzyć jego okrzykom - Jarosław Kaczyński, jest wynikiem jego psychicznych kłopotów. Wiadomo już, co zbadała od ręki policja, że nie był pobudzony spożyciem alkoholu.
Bez względu jednak na stan zdrowia psychicznego młodego opryszka - nie zdejmuje to w niczym odpowiedzialności z politycznych inspiratorów. Niemal urzędowego, w każdym razie oficjalnego upowszechniania nienawistnych postaw wobec konkurentów politycznych. Traktowanie przez Platformę Obywatelską, główną partię opozycyjną, przemocy językowej jako głównego narzędzia, prowadzącego do zwycięstwa politycznego - odsunięcia PiS od władzy. Usankcjonowanie przez opozycję postaw nienawiści wobec w pierwszym rzędzie wobec polityków Zjednoczonej Prawicy, a w dalszych - jej sympatyków, wyborców, ale także ludzi mediów, opowiadających się - w opinii opozycji – jako sojusznicy rządów prawicowo- centrowych.
Na wszystkich tych ludzi spływa codziennie z ust polityków opozycji, ich sojuszników i mediów lawina oszczerstw, oskarżeń o najniższe pobudki ich działania. Dosadnym obrazem bezwzględnej walki politycznej przez opozycję są media społecznościowe, przesiąknięte wpisami pogardy i nienawiści wobec PiS i jego zwolenników.
Prawdopodobnie, jeśli idzie o zwolenników, druga strona w mediach społecznościowych nie pozostaje dłużna. Przyznaję. Jednak ze strony zwolenników PiS nie obserwujemy w ostatnich latach podobnie brutalnych jak ze strony lewicowo-liberalnej ataków.
Dziś wiele pojedynczych głosów ze strony polityków opozycji nastraja nutką optymizmu, choć to pojedyncze głosy, m.in. posłów Katarzyny Piekarskiej – (PO), Hanny Gil-Piątek (Polska 2050) Artura Dziambora (Konfederacja), Krzysztof Paszyk (PSL). Wszyscy oni krytycznie oceniają agresję językową w debacie i potępiają ostro przemoc fizyczną w jakiejkolwiek formie.
CZYTAJ WIĘCEJ: TYLKO U NAS. Czy opozycja potępia atak na siedzibę PiS? Zebraliśmy komentarze! „Agresja rośnie”; „Ochroniarz powinien dostać medal”
Na tle ich opinii aż zazgrzytało od tweeta bliskiego współpracownika prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej, jednej z gwiazd Platformy Obywatelskiej samorządu w dużych miastach. Niejaki Bartosz Domaszewicz, jej rzecznik prasowy, będący zarazem wiceszefem Rady Łodzi napisał: -„Typ z biura PiS zaatakował chorego człowieka”. Zabrakło pierwszego słowa w tym wpisie – „Ciemny”.
Zewsząd słyszę pytanie: - „Czy tę napaść na siedzibę biura poselskiego Jarosława Kaczyńskiego potępi Donald Tusk i przyzna się, że przesadza nieco w szczuciu na PiS?”. Wydaje się, jak kiedyś mówiono: - „Śmiem wątpić”.
Żaden poważny polityk nie będzie sobie zaprzątał głowy ubocznymi efektami kampanii wyborczej.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/619738-kampania-wyborcza-zaczyna-sie-rozkrecac