Projekt zmian w systemie wyborczym jest już gotowy i zdaniem autorów może liczyć na ponadpolityczne poparcie – dowiedziała się „Rzeczpospolita”.
Nasza propozycja jest bardzo rozsądna. Żadna partia nie traci, zaś zyskują obywatele
— mówi „Rz” poseł Kukiz‘15 Jarosław Sachajko. Jest szefem Parlamentarnego Zespołu ds. Zmiany Ordynacji Wyborczej na Ordynację Mieszaną, który powstał przed rokiem wskutek porozumienia PiS z Kukiz‘15. W jego skład wchodzi 23 posłów i jeden senator, głównie z PiS i Kukiz‘15, i właśnie kończy swoje prace. Efektem jest propozycja nowej ordynacji.
Kto jest autorem projektu?
Gazeta wyjaśnia, że „jej autorem jest znany specjalista od systemów wyborczych prof. Jarosław Flis”. Na czym miałaby polegać?
Tak jak dotąd, posłów byłoby 460, wybieranych w 41 okręgach. Wyborca wciąż miałby jeden głos. Różnica polega na tym, że 41 okręgów zostałoby podzielonych na w sumie 230 podokręgów. Z każdego wybierany byłby jeden poseł, czyli łącznie połowa Sejmu
— informuje „Rz”.
Pozostałych 230 posłów byłoby wybieranych w ramach 41 okręgów proporcjonalną metodą podziału mandatów d’Hondta, wykorzystywaną obecnie do wyboru wszystkich 460 posłów.
Ważna zmiana polega na tym, że partie nie zgłaszałyby już absurdalnie długich list kandydatów w okręgach. Wskazywałyby tylko jednego kandydata w każdym podokręgu wraz z zastępcą.
Jaka byłaby rola zastępców?
Funkcja zastępców kandydatów może wydawać się najbardziej zaskakującym elementem. Jest potrzebna w sytuacji zrobienia przez komitet bardzo dobrego wyniku w danym okręgu
— wskazuje gazeta.
Tłumaczy:
Gdyby komitet uzyskał więcej mandatów, niż ma kandydatów głównych, wtedy po mandaty sięgnęliby też ich zastępcy. Poza tym instytucja zastępcy kandydata byłaby wykorzystana, gdyby poseł zwolnił mandat i pojawiłaby się potrzeba wprowadzenia do Sejmu kogoś w jego miejsce.
gah/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/619641-nieoficjalnie-projekt-zmian-w-ordynacji-jest-juz-gotowy