Być ocenianym jako „oko i ucho Jarosława Kaczyńskiego w KPRM to jest tylko zaszczyt - powiedział we wtorek szef KPRM Marek Kuchciński. Mówił też, że próbuje wprowadzić w Kancelarii pewne mechanizmy, które umożliwią lepszą współpracę m.in. poprzez pomysł wprowadzenia tzw. prezydium rządu.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Zmiany w KPRM! Marek Kuchciński zapowiada powstanie zespołu składającego się z premiera, wicepremierów i szefa Kancelarii
„Oko i ucho Jarosława Kaczyńskiego” w KPRM?
W rozmowie w Telewizji Republika Marek Kuchciński został zapytany, czy jest „okiem i uchem Jarosława Kaczyńskiego w Kancelarii”, odparł, że „być tak ocenianym to jest tylko zaszczyt”.
Chodzi o to, żeby na ten czas ruchomych piasków w polityce dziejących się dookoła Polski i mających wpływ na Polskę w różnych obszarach kryzysowych, żeby znaleźć możliwości łagodzenia i porozumienia, i wzmocnienia współpracy wewnątrz obozu rządowego
— mówił.
Być może dlatego pewna praktyka i doświadczenie - wynikające z mojego życia politycznego - przekonała prezesa i premiera, żeby zaproponować mi tę funkcję
— ocenił.
Pytany o swoje zadania, Kuchciński odparł:
W tej chwili próbujemy wprowadzić pewne mechanizmy, które umożliwią lepszą współpracę między innymi poprzez pomysł wprowadzenia tzw. prezydium rządu.
Jak dodał, miałby to być zespół koordynujący pracę w rządzie i reagować szybko na kryzysy.
Nuclear Sharing?
Kuchciński był również pytany o wejście Polski do programu NATO Nuclear Sharing oraz jak możemy się bronić wobec zagrożenia nuklearnego.
Potraktowanie tej sprawy na tyle poważnie, żeby wszystkie siły nasze, także w polityce informacyjnej kierować, żeby przekonywać państwa Sojuszu Północnoatlantyckiego do przygotowania się do zdecydowanych reakcji, a są takie możliwe
— mówił polityk i dodał, że chodzi o reakcje wyprzedzające, „aby potencjalni agresorzy, mamy na myśli nie tylko Rosję, byli przekonani, że każde takie działanie im się nie będzie opłacało” - podkreślił szef KPRM.
Nie chciałbym wchodzić głęboko, ale powiem tak: potrzebujemy mocnego poparcia wszystkich sił politycznych w Polsce w tym kierunku
— wskazał Kuchciński.
Pamiętajmy, że obecność kilkunastu tysięcy żołnierzy amerykańskich i szeregu wyrzutni rakietowych, bo to nie tylko chodzi o Himarsy, one już zapewniają nam ten element, który jest elementem odstraszającym, ale także zabezpieczającym przed rakietowym atakami. Pojawienie się samolotów, które mają zapewniać ten parasol obronny, jeżeli chodzi o broń atomową - to także są sygnały, które wskazują, że nie są to ćwiczenia
— podkreślał.
Na uwagę, że w tej retoryce „należy postawić kropkę nad i”, Kuchciński odparł:
Owszem. Myślę, że Polska czy Sojusz Północnoatlantycki na terenie wschodniej flanki NATO powinien być wyposażony w broń atomową.
Nuclear Sharing to program NATO, będący elementem polityki Sojuszu w zakresie odstraszania jądrowego. Umożliwia on udostępnienie głowic jądrowych państwom członkowskim nieposiadającym własnej broni jądrowej. Od listopada 2009 r. w ramach Nuclear Sharing amerykańska broń jądrowa znajduje się na terenie Belgii, Niemiec, Włoch, Holandii i Turcji.
Rzecznik Departamentu Stanu USA Vedant Patel podczas ubiegłotygodniowej konferencji prasowej powiedział, że Stany Zjednoczone nie prowadzą obecnie negocjacji z Polską w sprawie możliwego rozmieszczenia broni atomowej w ramach programu Nuclear Sharing. Zaznaczył, że USA nie planują rozmieszczenia broni jądrowej na terytorium żadnego kraju, który dołączył do NATO po 1997 r. Wcześniej, w wywiadzie dla „Gazety Polskiej” prezydent Andrzej Duda mówił, że Polska rozmawiała z USA o możliwości objęcia naszego kraju parasolem nuklearnym NATO.
olnk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/619637-oko-i-ucho-jaroslawa-kaczynskiego-kuchcinski-odpowiada
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.