Politycy KO wciąż wzywają resztę opozycji do startu w wyborach z jednej listy. Podobnie zrobił w rozmowie z portalem Gazeta.pl Marcin Kierwiński, poseł PO. Do tego oskarżył pozostałe partie opozycyjne o kierowanie się partykularnymi interesami. Zaznaczył też, że nie wyobraża sobie, by po ewentualnej wygranej opozycji premierem mógł zostać ktoś inny niż Donald Tusk.
CZYTAJ TAKŻE:
„Chcemy przede wszystkim jednej, wspólnej listy”
Barbara Nowacka podkreśliła na konwencji Inicjatywy Polskiej, że nie można być w „skłóconej, głupiej opozycji”.
Chcemy przede wszystkim jednej, wspólnej listy całej opozycji. Liczymy na to, że wszyscy liderzy partii politycznych po stronie opozycji będą rozumieli, że start osobno to zwiększanie szans PiS-u na zwycięstwo, a do tego dopuścić nie możemy. To są pewnie bardzo mocne słowa Barbary Nowackiej, ale one myślę oddają poziom emocje, które wkładamy my jako przedstawiciele KO, żeby taką jedną listę zbudować
— mówił Marcin Kierwiński.
Do kiedy opozycja ma czas na decyzję w jakiej formule startować?
Uważam, że od początku przyszłego roku trzeba już czysto technicznie przygotowywać się do wyborów, tworzyć listy wyborcze, zręby sztabu wyborczego. Nie chcę, żeby to zabrzmiało jako jakieś ultimatum wobec liderów innych partii opozycyjnych. To raczej chłodna ocena tego, że od początku przyszłego roku wyborcy mają prawo oczekiwać od wszystkich partii opozycyjnych już konkretnych decyzji w tym zakresie
— zaznaczył. Kierwiński wskazał, dlaczego jego zdaniem liderzy innych partii opozycyjnych nie chcą obecnie startować razem z KO.
Uderzenie w inne partie opozycyjne
Myślę, że te partykularyzmy dotyczące własnych organizacji, partii politycznych zwyciężają. Te kalkulacje, że może będziemy mieli 1-2 posłów więcej, może trudniej będzie negocjować z PO te dobre miejsca na listach. To jest kompletnie nieważne, jeśli popatrzymy na to, jakie cele przed nami. Wyborcy oczekują zwycięstwa, przywrócenia normalności i rozliczenia wszystkich afer PiS-u. Jeżeli ktoś tego nie rozumie, to naprawdę ma zły kontakt z wyborcami
— powiedział.
„Tusk powinien być naszym kandydatem na premiera”
Kierwiński nakreślił, że nie wyobraża sobie, by przyszłym premierem - w wypadku zwycięstwa opozycji - mógł być ktoś inny niż Donald Tusk.
Szef partii, która wygrywa wybory, powinien być premierem. To daje elastyczność i faktyczność rządzenia. Tak, Donald Tusk powinien być naszym kandydatem na premiera
— mówił. Czy jest możliwość, by Tusk zrezygnował na rzecz kogoś innego?
Bardzo ciężko mi to sobie wyobrazić
— podkreślił Kierwiński.
tkwl/gazeta.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/619457-kierwinski-uderza-w-liderow-pozostalych-partii-opozycyjnych