Trudno się nie zastanawiać nad tym co zrobi sąd w sprawie znanego aktora Jerzego S. i jego jeździe samochodem po wypiciu alkoholu. Bo sąd w Polsce to instytucja szczególna, zachowująca praworządność i ciągłość historyczną, już nie że z PRL, ale z panowaniem Stefana Batorego, gdy wydzielono trzecią władzę w ustroju Rzeczpospolitej - sądzi się więc wedle stanu i pochodzenia. Beata Kozidrak ma zbyt wielki dorobek, by być karaną za jazdę pod wpływem alkoholu, Piotr Kraśko jest zbyt ważny dla demokracji, by się czepiać za jakieś niepłacenie podatków czy jazdę bez uprawnień, Jakub Żulczyk jet zbyt wybitnym pisarzem, by mu nie darować wyzywania głowy państwa a mobbing wśród liberalnych elit, to już w ogóle, sprawa do wybaczenia natychmiast - niech sobie używają po ciężkim boju z PiS.
O SPRAWIE JERZEGO S. CZYTAJ WIĘCEJ TUTAJ:
https://wpolityce.pl/kryminal/618647-tylko-u-nas-co-wiadomo-ws-jerzego-s-prokurator-odpowiada
A Jerzy S. ma zasługi w tej materii podwójne. Raz że sam angażuje się w walkę z reżimem, dwa że syna wychował na prawdziwego komsomolca III RP, który i ze śmierci prezydenta zakpić potrafi i Polaków oskarżać o zbrodnie już w czasach Mieszka I.
Ty, Polaku, przed obliczem sądu, tłumacz się ze źle rozliczonej faktury, z pomylenia dokumentów w urzędzie, z najdrobniejszych spraw, ale oni, co to to nie, ich tykać nie wolno. Immunitet społeczny daje im jednak nie tyle wybitność, ale - wiadomo - antyPiSowskość. Trzecia władza w Polsce formułuje więc niepisane paragrafy w prawniczych kodeksach. Ukradłeś milion ale jesteś za Platformą? Niewinny! Przeszedłeś na czerwonym świetle, PiSowcu przebrzydły? Rok więzienia i przymusowe oglądanie „Faktów TVN” jako reedukacja. Za prawicowość wyrok mnoży się trzydziestokrotnie, za platformerskość redukuje jedenastokrotnie, pslowskość - siedmiokrotnie, a lewicowość - tylko dwu. Katolika bez względu na wyrok można jeszcze dwa razy spoliczkować, geja - pocałować w… „Kasta” to stanowczo najbardziej ponury polski kabaret.
Do tych podwójnych standardów już przywykliśmy, już nas nie zdziwią, już by tego Jerzego S. uniewinnić od razu, żeby sądowej głowy nie zawracać i nie zajmować kolejki, gdy tylu zwykłych śmiertelników można skazać w tym czasie.
Mylił się Adam Michnik, gdy mówił, że Komorowski musiałby przejechać zakonnicę na pasach, by przegrać wybory, ale możemy domniemywać, że przynajmniej wyroku skazującego by za to nie dostał.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/618728-co-zrobi-sedzia-gdy-jerzy-s-stanie-przed-jego-obliczem