Wniosek radnych PiS o odwołanie Elżbiety Polak (PO) z funkcji marszałka województwa lubuskiego, mimo, że został złożony w lipcu jest uzasadniony - mówił w poniedziałek w Zielonej Górze Marek Ast (PiS). Doszły dodatkowe argumenty za jego przyjęciem - dodał.
CZYTAJ TAKŻE:
Ast na konferencji prasowej przed sesją lubuskiego sejmiku wojewódzkiego, podczas którego ma być głosowany wniosek radnych PiS o odwołanie marszałek Polak z funkcji powiedział, że weekend zebrały się regionalne władze PiS.
Spotkały się z klubem radnych PiS w lubuskim sejmiku i wyraziły całkowite poparcie dla wniosku o odwołanie marszałek - powiedział poseł PiS.
Przypomniał, że wniosek w tej sprawie związany ze sprawą domniemanego ukrywania przypadku molestowania i mobbingu w WORD w Gorzowie Wielkopolskim został złożony w lipcu, a od tej pory doszły dodatkowe argumenty przemawiające za tym, by Polak została odwołana.
W chwili kryzysu na rzece Odrze, gdy wszystkie służby państwa polskiego, również organizacje społeczne były zaangażowane z jednej strony w zażegnanie tej kryzysowej sytuacji, z drugiej strony w ustalenie przyczyn katastrofy ekologicznej pani Elżbieta Polak w sposób całkowicie nieodpowiedzialny poinformowała opinię publiczną, o niebywałej zawartości rtęci w wodach Odry powodując tym olbrzymie zamieszanie
— powiedział Ast.
Zaznaczył, że w opinii PiS marszałek - jak każdy urzędnik publiczny - powinna być odpowiedzialna za słowa, szczególnie w sytuacjach kryzysowych. Ocenił, że tym razem mieliśmy do czynienia „z nieodpowiedzialną wypowiedzią, szerzącą dezinformację”, za co powinna być odwołana od razu.
Przypomniał, że mija trzeci miesiąc od wniosku, a marszałek nadal pełni funkcję a nawet jest wspierana przez lidera swojego ugrupowania - Donalda Tuska.
Według Asta brak jest też jakiejkolwiek współpracy z rządem ze strony zarządu województwa lubuskiego i kierującej nim marszałek. Ocenił, że dlatego tym bardziej wniosek jest uzasadniony i apelował, by pozostali radni głosowali za odwołaniem Polak.
Afera w gorzowskim WORD
W sierpniu zarząd województwa lubuskiego odwołał dyrektora Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Gorzowie Wlkp. Jarosława Ś. Decyzja ma związek z medialnymi doniesieniami o domniemanym mobbingu i molestowaniu jednej z pracownic tej instytucji przez dyrektora. Odwołanie dyrektora miało na celu zapewnienie prawidłowego funkcjonowania gorzowskiego WORD, a nie przesądza o winie czy niewinności dyrektora - zaznaczył zarząd.
Dyrektor stanowczo zaprzeczał, by stosował mobbing i molestował byłą sekretarkę. 16 czerwca złożył do sądu prywatny akt oskarżenia ws. zniesławienia. Zawiadomienie do prokuratury i innych instytucji złożyła także marszałek woj. lubuskiego licząc na wyjaśnienie całej sytuacji. Do czasu wyjaśnienia sprawy dyrektor oskarżony o molestowanie został zawieszony w Platformie Obywatelskiej - informował lider ugrupowania Donald Tusk.
Od kilkunastu tygodni na łamach „Gazety Lubuskiej” pojawiają się artykuły o sytuacji w gorzowskim WORD, materiał o sprawie emitowała też TVP Info.
Gazeta napisała, że do posłanki PO Krystyny Sibińskiej zgłosiła się kobieta, która również należy do PO i „poinformowała ją, że w czasie pracy w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Gorzowie otrzymywała niemoralne propozycje ze strony dyrektora”. Według gazety mężczyzna zarzuty odrzuca.
Kobieta spisała jednak swoje stanowisko, podpisała się z imienia i nazwiska, i przekazała dokument posłance. Po kilku miesiącach oczekiwania i braku spodziewanej reakcji, pani Magda zdecydowała się opowiedzieć o sprawie mediom
— pisze gazeta.
Według „Gazety Lubuskiej” posłanka Sibińska, odpowiadając na zarzuty o nienadaniu drogi formalnej sprawie dotyczącej sytuacji w gorzowskim WORD, powiedziała, że „tak wrażliwych informacji nie wysyła się przez kancelarię ogólną, aby dostępu do nich nie miały osoby postronne”. Zapewniła, że poinformowała o sprawie mobbingu i molestowania urząd marszałkowski.
TVP Info ujawniła nagrania z rozmów marszałek województwa lubuskiego Elżbiety Polak (PO) z poszkodowaną byłą pracownicą WORD. Marszałek twierdzi, że zgłaszała sprawę bliskim współpracownikom szefa PO.
Jak marszałek Polak próbowała się tłumaczyć z afery w WORD?
Pod koniec czerwca oświadczenie wydała również marszałek woj. lubuskiego Elżbieta Polak, w którym zapewniła, że „nie zamiata sprawy pod dywan” i „potępia wszelkie działania dyskryminacyjne i przemocowe, w szczególności ze względu na płeć”.
Sprawę oskarżenia o mobbing i składanie niemoralnych propozycji w WORD w Gorzowie Wielkopolskim traktuję bardzo poważnie. Jednak nie wydaje się wyroków przed sprawdzeniem oskarżeń przez powołane do tego instytucje. Każdy taki przypadek wymaga wyjaśnienia, a ocena, czy nastąpiło nękanie pracownika, musi opierać się na obiektywnych kryteriach, z poszanowaniem możliwości odniesienia się do zarzutów każdej ze stron. Jest to kwestia etyki i poszanowania praw człowieka, niezależnie od płci
— napisała marszałek.
Poinformowała, że w WORD wszczęte zostały czynności sprawdzające czy przestrzegane są tam procedury antymobbingowe oraz zlecone szkolenia.
22 lipca na stronie Urzędu Marszałkowskiego poinformowano, że Polak zgłosiła sprawę do prokuratury, zawiadomiła Państwową Inspekcję Pracy i zarządziła kontrolę procedur antymobbingowych w Urzędzie Marszałkowskim oraz w podległych mu jednostkach.
Redaktor naczelny „Gazety Lubuskiej” Janusz Życzkowski skierował do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu „utrudniania i tłumienia krytyki prasowej” oraz przekroczenia uprawnień, którego - w jego opinii - miała się dopuścić marszałek woj. lubuskiego Elżbieta Polak. Marszałek odpiera zarzuty: apelowaliśmy o stosowanie prawa prasowego i niewprowadzanie w błąd opinii publicznej.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
mm/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/618531-pis-chce-odwolania-marszalek-polak-padly-mocne-slowa